Ihar Iliasz, mąż dziennikarki Biełsatu, otrzymał od niej pierwszy list z kolonii karnej w Homlu.
Jak wynika z listu, Kaciaryna Andrejewa została przywieziona do kolonii karnej rano 22 maja. Tam po raz pierwszy od pół roku zobaczyła niebo, słońce i kwiaty. Było to jej główne wrażenie z pierwszego dnia w kolonii.
– Pierwszy raz od pół roku ja po prostu szłam po asfalcie, a nad głową była ta ogromna niebieska kopuła z puszystymi obłokami – napisała.
Ihar Iliasz przekazał, że jego żona czuje się dobrze i zachowuje pozytywny nastrój.
Nie wiadomo, gdzie jest druga dziennikarka Biełsatu Daria Czulcowa. 17 maja pisała, że jej przewiezienie do kolonii zostało odłożone o tydzień.
18 lutego Kaciaryna Andrejewa i Daria Czulcowa zostały skazane na dwa lata pozbawienia wolności. Białoruski sąd uznał, że relacjonowanie pokojowych protestów to „organizacja manifestacji”.
Chodziło o pokojową akcję pamięci 15 listopada po zamordowaniu przez milicjantów w cywilu lub zwolenników Alaksandra Łukaszenki aktywisty Ramana Bandarenki.
ІІ/pp belsat.eu