MSZ Rosji nakazało wyjazd z kraju w ciągu tygodnia trzem pracownikom ambasady Słowacji, dwóm – ambasady Litwy, a także po jednym – ambasad Łotwy i Estonii. To odpowiedź na wcześniejsze wydalenie rosyjskich dyplomatów z tych państw.
Wcześniej do MSZ wezwani zostali przedstawiciele placówek dyplomatycznych czterech państw w Moskwie.
– Przekazano im stanowczy protest w związku z prowokacyjnymi i niczym nieuzasadnionymi działaniami dotyczącymi wydalenia pracowników ambasad rosyjskich w tych państwach – napisano w komunikacie.
Trzy kraje bałtyckie – dodało ministerstwo – “nadal prowadzą jawnie wrogi kurs” wobec Rosji.
– W tym wypadku tłumaczą się pseudosolidarnością z bezkrytycznymi działaniami Czech w stosunku do Rosji – czytamy.
Litewskie MSZ odpowiedziało już na działanie Moskwy.
– Pracownicy ambasady Litwy wydaleni z Rosji nigdy nie prowadzili działań niezgodnych z obowiązkami dyplomatycznymi – napisano w komunikacie.
Wilno liczy przy tym, że Rosja zmieni kierunek “agresywnej polityki zagranicznej, przestanie winić inne państwa za eskalację sytuacji i wreszcie usłyszy sygnały ze strony zachodniej społeczności”.
Łotwa, Litwa, Estonia i Słowacja uznały za osoby niepożądane dyplomatów rosyjskich w geście solidarności z Czechami. Praga 18 kwietnia nakazała wyjazd przedstawicielom Rosji, którzy – według władz czeskich – pracowali dla rosyjskich służb specjalnych. Moskwa w reakcji nakazała wyjazd 20 Czechom.
pp/belsat.eu wg PAP i MID