Chińskie marzenia Łukaszenki


Pekin coraz aktywniej włącza się w grę w regionie Europy Wschodniej. Dziś Alaksandr Łukaszenka przyleciał z państwową wizytą do Państwa Środka. Biełsat przyjrzał się stosunkom Chin z Białorusią i Ukrainą. Z Rosją w tle. 

Alaksandr Łukaszenka rzadko kiedy wyjeżdża z Mińska. Tego rodzaju ekskursje zawsze zwiększają groźbę ewentualnego przewrotu pod jego nieobecność, a poza tym… mało kto go zaprasza. Odkąd sfałszował wybory i pomaga Rosji bombardować ukraińskie miasta, najczęściej spotyka się z Władimirem Putinem oraz z kierownikami rosyjskich regionów. Przysyłając ich do Mińska Moskwa umiejętnie spycha Łukaszenkę do poziomu lokalnego polityka jednej z części Rosji. Zdjęcie z Xi Jinpingiem i uroczyste powitanie na lotnisku na pewno ma dla białoruskiego dyktatora duże znaczenie. Poza tym, to już 13. wizyta w Chinach, a zatem będzie można mówić o kontynuacji przyjaźni.

Alaksandr Łukaszenka przyleciał do Pekinu, 28.02.23 r. , zdj.: Biełta
Alaksandr Łukaszenka przyleciał do Pekinu, 28.02.23 r. , zdj.: Biełta

Gdy na Białorusi trwały jeszcze protesty po sfałszowanych przez Alaksandra Łukaszenkę wyborach, 24 września 2020 roku, dzień po jego tajnej “inauguracji”, chińskie MSZ ogłosiło, że uznaje go za prezydenta Białorusi.

– Chiny szanują wybór, którego dokonał naród Białorusi, mają nadzieję i wierzą, że pod kierownictwem Łukaszenki Białoruś odbuduje polityczną stabilność – powiedział wówczas przedstawiciel MSZ.

“Polityczna stabilność” to wyrażenie, które stanowi klucz dla polityki zagranicznej Pekinu. Każde niepokoje czy protesty, które stanowią zagrożenie dla stabilności, są dla Chin czymś w założeniu złym. W oświadczeniu powtarzano też rosyjskie tezy o “zewnętrznych siłach, które tworzą podziały i zamieszki w białoruskim społeczeństwie”. Jak widać, Pekin przychyla się tutaj do rosyjskiej wizji, że każdy protest jest inspirowany z Zachodu. Ludzie nie mogą bowiem protestować sami z siebie.

Opinie
Widmo fałszywego pacyfizmu inspirowanego przez Rosję krąży po Europie
2023.02.28 16:29

Najbardziej istotne są zatem kwestie gospodarcze, a nie polityczne, czy tym bardziej kwestie tak abstrakcyjne jak prawa człowieka. Wartość wymiany handlowej między Białorusią a Chinami wyniosła w zeszłym roku 5,8 mld dolarów. Eksport, głównie nawozów i produktów spożywczych, stanowił 1,6 mld, a import 4,18 mld. Patrząc na wieloletnie statystyki można dojść do wniosku, że Chińczycy konsekwentnie zwiększają swój eksport, a Białorusini utrzymują go na tym samym poziomie.

Chińczycy od lat inwestowali w tamtejszą gospodarkę i widzieli Białoruś jako jedno z państw leżących na nowym jedwabnym szlaku, część inicjatywy “Jeden pas i jedna droga”. Mińsk też wiele zrobił wykorzystując chińskie kredyty do modernizacji sieci transportowej, w tym kolejowej. Wprowadzone przez Zachód sankcje na Mińsk za sfałszowane wybory, a także za współudział w pełnowymiarowej wojnie Rosji z Ukrainią, burzą trochę chińskie plany. Zarówno jeśli chodzi o tranzyt, jak i produkcję.

Chińskie inwestycje nigdy nie miały dla Białorusi tak ogromnego znaczenia, jak starał się to pokazać “prezydent”. Według Euroazjatyckiego Banku Rozwoju, Chińczycy włożyli dotąd w białoruską gospodarkę 900 milionów dolarów. Jest to 6. miejsce spośród 12 państw byłego Związku Radzieckiego. Przodują tutaj oczywiście Rosja, Kazachstan, a także państwa Azji Środkowej. We wszystkich Chiny chętnie inwestują w wydobycie ropy i gazu. Stąd trudno się dziwić, że nawet inwestycje w Tadżykistan są niemal 2,5 razy większe niż w Białoruś.

Nie wykluczone jednak, że w związku z osłabieniem Rosji Chińczycy uważniej przyjrzą się białoruskiemu rynkowi.

Wiadomości
Blinken w Astanie: USA wspierają niepodległość i integralność terytorialną Kazachstanu
2023.02.28 15:40

Często inwestycje, na które białoruskie władze brały kredyty od Pekinu i które i tak budowały chińskie firmy, kończyły się całkowitym nieporozumieniem. Tak było na przykład z fabrykami kartonu w Swietłahorsku czy Dobruszu bądź też fabryką akumulatorów w Brześciu. Mieszkańcy tego ostatniego miasta protestowali przeciwko jej uruchomieniu ze względu na potencjalną szkodę dla środowiska. W efekcie te fabryki były przejmowane przez nowych właścicieli.

Oczywiście są też przykłady stosunkowych sukcesów, na przykład wejście Chińczyków do mińskiej fabryki elektroniki i AGD Horyzont, produkcja silników przez Weichai Power, elektroniki telekomunikacyjnej ZTE czy montownia aut Geely.

Wywiad
“Chiny nie gwarantują Rosji i Białorusi ani pomocy gospodarczej, ani bezpieczeństwa”. Czy Pekin pomoże obejść zachodnie sankcje?
2022.04.07 12:24

Perłą w koronie miał być Park Przemysłowy “Wielki Kamień” pod Mińskiem mający od 2018 roku status wolnej strefy ekonomicznej. Jego budowę rozpoczęto w 2015 roku. Jego teren to ponad 11 tysięcy hektarów. Budowa ma zostać zakończona w 2030 roku. Na jego terytorium mają prawo działać firmy z całego świata, choć oczywiście priorytet mają chińskie. Powstaje tylko pytanie: po co Chińczykom fabryka, czy magazyn na Białorusi, jeśli to państwo objęte jest zachodnimi sankcjami? Dlatego być może ze 120 tysięcy osób, które miały pracować w “Wielkim Kamieniu”, obecnie pracuje 5 tysięcy. Choć białoruskie władze twierdzą, że projekt, przynajmniej im, się opłacił. W listopadzie pojawiła się informacja, że w “Wielkim Kamieniu” ruszy produkcja dronów.

Niewykluczone, że właśnie ta kwestia będzie jednym z tematów rozmów Alaksandra Łukaszenki w Chinach. Jeszcze w niedzielę ostrzegał przed tym amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW) podkreślając, że Białoruś może próbować pomóc Pekinowi ominąć zachodnie sankcje. Mówił o tym też rzecznik Departamentu Stanu USA Ned Price.

– Fakt, że Pekin angażuje się teraz w kontakty z Łukaszenką, który zasadniczo zrzekł się swojej suwerenności na rzecz Rosji, jest tylko kolejnym elementem pogłębiającej się współpracy Chin i Rosji oraz wszystkich tych, którzy uczestniczą w brutalnej wojnie Rosji przeciwko Ukrainie i ją wspierają – podkreślił.

Chiny bowiem, jak słusznie zauważył rzecznik, nawet jeśli nie przekazują Rosji broni, to wspierają ją dyplomatycznie, gospodarczo i propagandowo, powtarzając tezy rosyjskiej propagandy.

Życzliwa neutralność

Pekin oczywiście nie jest samobójcą, aby w pełni popierać Moskwę. Przynajmniej na razie. Gdy w zeszłym tygodniu przyjmowano w ONZ rezolucję dotyczącą sprawiedliwego i trwałego pokoju w Ukrainie, przeciwko głosowało 7 państw: Rosja, Białoruś, a także Korea Północna, Erytrea, Mali, Nikaragua i Syria. Nie było w tym towarzystwie Chin, które wstrzymały się od głosu.

Wiadomości
Rosja na forum ONZ oskarżana o szantaż nuklearny i ludobójstwo
2023.02.23 10:02

Znacznie ważniejsze jest jednak to, że Pekin wspiera Moskwę gospodarczo. W styczniu dostawy paliw i przetworzonej ropy do Chin sięgnęły rekordowych 1,66 miliona baryłek dziennie. W ten sposób Rosja wyprzedziła Arabię Saudyjską, która jak dotąd była na pierwszym miejscu. To Chińczycy ratują teraz rosyjski przemysł samochodowy, zgadzając się, aby modele firmy JAC były montowane w Moskwie i sprzedawane jako Moskwicze. Statystyki pokazują, że chińskie auta zastępują zachodnie – już w zeszłym roku udział chińskiej produkcji wzrósł z 10 procent do 37 procent. W tym roku może on wzrosnąć do 60 procent – przewidują eksperci.

Wiadomości
Rosja. Chiny uratują rynek samochodów
2023.01.23 15:00

Chińczycy korzystają z osłabienia Rosji kupując tańszą ropę i wchodząc na tamtejszy rynek po o wiele mniejszych kosztach. Z drugiej strony coraz częściej słychać głosy, że trwający konflikt psuje Pekinowi plany przede wszystkim naruszając stabilność i wzmacniając, a nie osłabiając, jak miało być w założeniu Zachód. Zapewne nie tak wyobrażał to sobie Xi Jinping, gdy w lutym zeszłego roku wizytę w Pekinie składał mu Władimir Putin. We wspólnym oświadczeniu Chiny po raz pierwszy poparły rosyjskie postulaty dotyczące polityki bezpieczeństwa, w tym sprzeciw wobec rozszerzenia NATO. Nie wiadomo, co mówił wówczas rosyjski prezydent w prywatnych rozmowach z chińskim przywódcą, jednak zapewne sam Putin nie wierzył, że wojna potrwa ponad rok.

Stąd być może takie próby ratowania sytuacji, jak np. chiński plan pokojowy. Obejmuje on 12 punktów, w tym “poszanowanie suwerenności wszystkich państw”, zaprzestanie działań wojennych oraz wznowienie rozmów pokojowych. Pekin apeluje też o ochronę ludności cywilnej i jeńców wojennych, a także o “ułatwienie odbudowy po zakończeniu konfliktu”. Ten ostatni punkt daje do zrozumienia, że Chiny chciałyby mieć swój udział w powojennej odbudowie Ukrainy. Niektórzy analitycy określili plan mianem: za wszystko co dobre, przeciwko wszystkiemu co złe.

Waszyngton czy Berlin zwróciły uwagę, że zabrakło tam jednego podstawowego punktu: wycofania wojsk rosyjskich z Ukrainy. Za to mowa tam jest o zniesieniu “jednostronnych sankcji”, w domyśle przeciwko Rosji oraz “porzuceniu zimnowojennego myślenia”. Te punkty sprawiają wrażenie podyktowanych przez Moskwę. Być może to efekt wizyty wiceministra spraw zagranicznych Chin Ma Zhaoxu w rosyjskiej stolicy na początku lutego.

Wiadomości
Chiny wezwały Rosję i Ukrainę do rozmów pokojowych
2023.02.24 09:24

Ambiwaletna postawa Ukrainy

Kijów był w tej sytuacji dość ostrożny.

– To, że Chiny zaczęły mówić o Ukrainie, to bardzo dobrze. Pytanie jest takie: co idzie za słowami? Pytanie jest o kroki. I gdzie one prowadzą, jaki jest wynik dla nas – mówił na konferencji prasowej 24 lutego Wołodymyr Zełenski.

Prezydent Ukrainy zwrócił uwagę, że w chińskiej propozycji są punkty, z którymi Kijów może się zgodzić.

– Jeśli są opinie zbieżne z poszanowaniem prawa międzynarodowego, integralności terytorialnej, pewnych spraw związanych z bezpieczeństwem, to myślę, że powinniśmy to wykorzystać w dobry sposób i współpracować z Chinami w tym zakresie. Dlaczego nie? – zaznaczył.

Ukraińskie władze podchodzą bardzo ostrożnie do Pekinu obawiając się, że zdecydowane wsparcie dla Moskwy, w tym zbrojne, może oznaczać katastrofę dla Ukrainy.

Wiadomości
Przestrzeń powietrzną nad Petersburgiem zamknięto na kilka godzin. Z powodu tajemniczego obiektu
2023.02.28 11:53

Chiny od 2019 roku są pierwszym pod względem wielkości obrotu handlowego pojedynczym państwem. Przed wybuchem wojny, w 2021 r. Ukraina wyeksportowała do Chin towary o wartości 8 miliardów dolarów (wzrost o niemal 13 procent w porównaniu z poprzednim rokiem). Głównie rudy żelaza, zboża, drewno i oleje roślinne. Z Chin na Ukrainę trafiły towary o wartości niemal 11 miliardów dolarów (wzrost o prawie 32 procent). Na pewno atutem dla Kijowa jest stosunkowo niewielka dysproporcja między eksportem a importem.

Jeśli Pekin zrezygnowałby z handlu z Ukrainą, następstwa dla Kijowa byłyby tragiczne.

Chińczycy są też dość pamiętliwi. Gdy Rosja rozpoczęła swoją inwazję na Ukrainę, przedstawiciele MSZ w Pekinie przypomnieli, że NATO ma wobec Chin “dług krwi” za zbombardowanie przez pomyłkę przez Amerykanów chińskiej ambasady w Belgradzie w 1999 roku. Resort skrytykował też Zachód za “eskalację konfliktu” wokół Ukrainy. Jednocześnie trzeba przyznać, że władze podkreślały, że należy szanować suwerenność i integralność terytorialną Ukrainy.

W kontekście pamiętliwości zapewne warto przypomnieć historię z 2020 roku, kiedy Komitet Antymonopolowy Ukrainy nie zgodził się na zakup przez chiński koncern Skyrizon, wspólnie z grupą kapitałową DCH charkowskiego biznesmena Ołeksandra Jarosławskiego, większościowego pakietu udziałów w firmie Motor Sicz. Tej transakcji mieli obawiać się Amerykanie ze względu na nowoczesne technologie, które mogły trafić do Chin i to zapewne Waszyngton docisnął Kijów, aby transakcja nie doszła do skutku. Wcześniej podobną próbę zablokowano w 2019 roku. Otrzymanie dostępu do ukraińskich technologii pozwoliłoby Chinom na rozpoczęcie produkcji własnych myśliwców, a także serwisowanie u siebie helikopterów Mi, które są wyposażone w silniki z Zaporoża.

Na marginesie: dyrektor Motor Siczy i jego ostatni sowiecki dyrektor Wiaczesław Bohusłajew został zatrzymany jesienią za współpracę z Rosją. Miał zresztą też rosyjskie, obok ukraińskiego, obywatelstwo.

Wiadomości
Zatrzymany w październiku „honorowy szef” Motor Sicz sponsorował separatystów w Doniecku
2023.02.01 10:51

Prezydent Wołodymyr Zełenski nie ukrywa, że chciałby spotkać się z przedstawicielami chińskich władz. Ci jednak unikają wizyt w Kijowie. Wątpliwe jest też, aby takie spotkanie odbyło się w państwie trzecim. Przynajmniej na razie. Opublikowany przez Pekin plan pokojowy może świadczyć o tym, że Chińczycy mają już trochę dosyć wojny. Na razie jednak korzystają z niej na ile mogą, wchodząc na rosyjski rynek i kupując tanie paliwa.

Wizyta Alaksandra Łukaszenki w Chinach też zapewne zakończy się deklaracjami o kolejnych chińskich inwestycjach. Jeśli będą one dotyczyły produkcji wojskowej, może to oznaczać poważne konsekwencje dla Pekinu. Na razie przy osłabionej Rosji Chińczycy trzymają się mocno.

Piotr Pogorzelski/ belsat.eu

Aktualności