Media: rosyjscy żołnierze, którzy odmówili walki, są bici i zmuszani do powrotu na front


W specjalnym miejscu odosobnienia „pracują z nimi” najemnicy-wagnerowcy i przedstawiciele resortu obrony.

Dziennikarze niezależnego wydania The Insider rozmawiali z jednym z żołnierzy, któremu udało się uciec ze „specjalnego ośrodka” dla odmawiających służby. Mieści się on w miejscowości Brianka w obwodzie ługańskim. Według słów zbiega stale jest tam co najmniej 130 osób – kogoś właśnie się tam przywozi, kogoś właśnie zabiera stamtąd na front.

Rozmówca dziennikarzy The Insider spędził na wojnie 2,5 miesiąca. Napisał rezygnację, ale prośba nie został uwzględniona:

– Obiecali zabrać nas do Rosji, ale przywieźli nas do tej Brianki, gdzie pilnowała nas prywatna firma wojskowa. Prowadzili z nami ludzie z Ministerstwa Obrony – płk Nieczyporenko i ppłk Tumanow z rosyjskiej żandarmerii wojskowej. Trzeci – major – był bez dystynkcji i nazwiska. Namawiali do dalszej walki, ale w innych jednostkach. Ci, którzy odmówili, byli wysyłani do aresztu jeszcze tego samego dnia. Ładowali nas do po 5-10 osób do KAMAZ-a w asyście trzech ludzi z prywatnej firmy wojskowej i wywozili w nieznanym kierunku.

Wiadomości
Wagner szuka najemników. Ile zarabiają na Ukrainie?
2022.07.10 19:29

Jak podaje The Insider powołując się na ojca jednego z zatrzymanych, rosyjskie władze zaprzeczają ich udziałowi w tym, co dzieje się w Briance. Twierdzą, że żołnierzy przetrzymują wojskowi z tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej.

Z odmawiającymi służby, którzy zostali „zabrani w nieznanym kierunku”, urywał się kontakt. Ci, którzy później się odnaleźli, mówili, że ich łamano: morzono ich głodem i nie dawano wody przez dwa dni. Niektórzy dali rady tego znieść i ponownie zostali wysłani na linię frontu. Tych, którzy mimo wszystko się nie zgodzili, uwięziono na kolejne dwa dni, a potem wysłano do pracy w magazynach.

– Widziałem tych, których wywieziono, już w magazynach. Sine ręce, nogi, plecy… Czyli bito ich tam, próbując wszelkimi możliwymi sposobami przekonać ich do udziału w specjalnej operacji wojskowej. Rozmawiali też ze mną, straszyli sprawą karną za dezercję, powiedzieli, że będziemy tu siedzieć „aż do końca” – powiedział wojskowy.

Wiadomości
Rosja. Około 150 żołnierzy kontraktowych z Buriacji zwolniło się ze służby na Ukrainie
2022.07.12 08:50

Według relacji innego wojskowego w Briance było przetrzymywanych nawet ok. 200 żołnierzy kontraktowych, którzy odmówili walki na Ukrainie. Niektórych z nich są torturowano, domagając od nich się powrotu na front.

– Kiedy napisaliśmy raporty, byliśmy w trzech miejscach: w jednym obozie, potem w zakratowanej celi, a potem przyjechaliśmy tu. Z tego co mówiono, tych, którzy odmawiali, wywożono w oddalone miejsce i tam „pracowano” z nimi. Mówiono, że tam jest piwnica i dół. Niektórzy uciekali i więcej ich nie widzieliśmy – cytuje jego relację The Insider.

Normą są dwie „rozmowy” – z psychologiem i dowódcami. To od ich przebiegu zależy dalszy los więzionych:

Powiedzieli mi: „Masz dwa warianty – możesz iść naprzód lub możesz zrezygnować, ale trafisz do aresztu”. Tak nazywają dół…

Arsenij Wiesnin/vot-tak.tv, cez/belsat.eu

Aktualności