Właściciele nowych rosyjskich ład dowiadują się na piśmie, że nie wyjadą nimi za granicę


Rosyjscy dilerzy uproszczonej Łady Granta, którą zaczęto produkować po wycofaniu się zachodnich koncernów, lojalnie ostrzegają klientów, że ich pojazdy nie będą wpuszczone np. do EU. Powód – w samochodach zrezygnowano ze standardów ekologicznych, bo w Rosji nie da się zdobyć odpowiednich komponentów.

Jak podaje Komsomolska Prawda, niektórzy sprzedawcy zaczęli za pokwitowaniem wydawać kupującym ostrzeżenia, że ich nowa Łada Granta nie ma systemu ABS, poduszek powietrznych i że auta odpowiadają tylko drugiej klasie środowiskowej, z kolei podczas jazdy po Europie wymagana jest klasa piąta. Powodem jest brak niezbędnych elementów do systemów bezpieczeństwa samochodu oraz do systemu dopalania spalin. Podobno pojawiły się też pisemne ostrzeżenia przed próbami wyjazdu takimi samochodami za granicę.

W 2011 pierwszy model Łady Granty testował sam Władimir Putin. Wtedy jeszcze można było zamontowac w niej ABS i poduszki powietrzne.
Zdj. premier.gov.ru

Jak wyjaśnia KP, największym problemem jest właśnie brak systemów oczyszczania spalin, przez co rosyjskie samochody są zbyt trujące na europejskie drogi. A klasa ekologiczna pojazdu znajduje się w dokumentach samochodu, które pokazuje się pogranicznikom i celnikom. Niektórzy dilerzy namawiają nawet swoich klientów do upewnienia się osobiście poprzez służby dyplomatyczne kraju, do którego chcą wjechać, czy ich samochód zostanie wpuszczony. Wszystko to po to, żeby później rozeźlony kierowca nie zgłaszał roszczeń do salonu samochodowego.

Wiadomości
Putin polecił rządowi, by postawił na nogi przemysł samochodowy
2022.06.17 13:43

Jednak cytowany przez gazetę rosyjski kierowca, który wiele razy jeździł do UE, uważa, że nie spotkał się z przypadkiem cofnięcia nieekologicznego samochodu. Twierdził, że widział na białorusko-polskiej granicy „30-letnie samochody z białoruskimi numerami”.

– Widać po nich było, że w dziedzinie ekologii bardzo daleko im do piątej klasy, ale nikt ich nie zatrzymał – dodał.

Podkreślił jednak, że istnieje ryzyko, ale podjęcie go jest już sprawą kierowcy. I pretensje można mieć tylko do siebie lub polskiej Straży Granicznej.

Komsomolska Prawda przypomniała również, że zachodnie sankcje i wstrzymanie dostaw komponentów sprawiło, że w nowych ładach nie podłączono systemu nawigacji GLONASS – rosyjskiego odpowiednika GPS. Kupujący podpisuje zobowiązanie, że gdy tylko otrzymają powiadomienie, że GLONASS jest gotowy do uruchomienia, będzie musiał przybyć w umówionym czasie i bezpłatnie zainstalować system.

Zachodni przemysł wycofuje się z Rosji

Po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę 24 lutego prawie wszyscy główni zagraniczni producenci samochodów ogłosili zamknięcie swoich rosyjskich zakładów produkcyjnych, a także zaprzestanie dostaw swoich produktów do Rosji.

Największy krajowy producent samochodów – AwtoWAZ – wstrzymał produkcję wszystkich modeli oprócz „uproszczonej” wersji samochodu Łada Granta. Z powodu braku importowanych komponentów, w samochodzie zrezygnowano z poduszek powietrznych i systemu hamulcowego ABS. Z dawnego wyposażenia udało się zachować elektrycznie podnoszone szyby. Najtańsza wersja samochodu kosztuje ponad 678 tys. rubli (ponad 53 tys. zł).

Wkrótce do produkcji ma zostać wdrożony model Łada Niva Legend – czyli znany jeszcze z sowieckich czasów model samochodu terenowego.

23 marca francuski Renault, do którego należało 68 proc. akcji AwtoWAZa, ogłosiło zawieszenie działalności w Rosji. W maju rosyjskie aktywa grupy Renault przeszły na własność państwa.

W znacjonalizowanym zakładzie Renault w Moskwie władze stolicy zapowiedziały montaż samochodów pod starą sowiecką marką Moskwicz. Jednak mer Moskwy Siergiej Sobianin stwierdził, że zakład nie będzie produkować starych modeli Moskwicza. Głównym partnerem technologicznym odrodzonego Moskwicza ma stać się producent ciężarówek KamAZ.

Wiadomości
Wielki powrót Moskwicza
2022.05.16 11:59

jb/ belsat.eu

Aktualności