Ihar Iliasz zobaczył się z żoną Kaciaryną Andrejewą w Żodzinie. Po piątkowym odrzuceniu apelacji od wyroku, w każdym momencie ona i jej koleżanka, reporterka Biełsatu, Daria Czulcowa, mogą zostać przewiezione do więzienia w Homlu.
Ihar Iliasz powiedział, że jego żonie pozwolono na jedno spotkanie przed przewiezieniem z aresztu w Żodzinie do kolonii karnej w Homlu.
– Rodzice, babcia i dziadek Kaci już jej nie będą mogli zobaczyć w Żodzinie – dodał.
Mąż dziennikarki Biełsatu zaznaczył, że od teraz ma ona prawo do czterech paczek i dwóch przesyłek z “materiałami drukowanymi” rocznie, ale tylko od rodziny i bliskich. Pozostali mogą jedynie przesyłać listy i pocztówki. Dodał przy tym, że i tak od początku kwietnia do Kaciaryny Andrejewej nie docierają żadne listy poza poleconymi.
18 lutego dziennikarki Biełsatu Kaciaryna Andrejewa i Daria Czulcowa zostały skazane na dwa lata pozbawienia wolności. Białoruski sąd ukarał je za ich pracę – 15 listopada relacjonowały na żywo pokojową akcję pamięci po zamordowaniu przez milicjantów w cywilu aktywisty Ramana Bandarenki. Zostały zatrzymane podczas pacyfikacji protestu i początkowo skazane za udział w nielegalnym zgromadzeniu. Następnie przeciwko nim wszczęto sprawę karną za “organizację działań rażąco naruszających porządek publiczny”.
pp/belsat.eu wg inf.wł.