Już ponad 1000 więźniów politycznych na Białorusi. Obrońca praw człowieka: to nie koniec


Białoruscy obrońcy praw człowieka przyznali 1007 osobom status więźnia politycznego. Rzeczywista liczba skazanych z powodów politycznych może być znacznie większa. Co daje status więźnia politycznego? Dlaczego obecność więźniów politycznych w kraju nie odzwierciedla poziomu demokracji i sytuacji w zakresie praw człowieka? Odpowiedzi na te pytania udzielił prawnik Centrum Obrony Praw Człowieka Wiasna Paweł Sapiełka.

„Przy przyznawaniu statusu więźnia politycznego nie bierze się pod uwagę opinii bliskich”

– Jak na Białorusi rozpoczyna się proces uznania za więźnia politycznego? Kto składa wniosek? Jak podejmowana jest decyzja?

– Nikt nie składa wniosku. Organizacje praw człowieka otrzymują informacje o politycznie motywowanych sprawach i wyrokach w różny sposób. Ogólnie rzecz biorąc, ludzie zwracają się do nas, ale nie można tego nazwać wnioskiem. Główne organizacje praw człowieka na Białorusi badają, oceniają sprawę i jeśli spełnia ona kryteria „sprawy politycznej”, podejmują decyzję i podpisują wniosek o uznanie danej osoby za więźnia politycznego.

– Jak długo trzeba czekać na rozpatrzenie tych spraw? Ile trwa zbadanie okoliczności sprawy i podjęcie decyzji? I dlaczego w jednym wniosku za więźniów politycznych uznaje się czasem 2-4 osoby, a czasem ponad 10?

– To wszystko jest kwestią bardzo indywidualną. Bywa, że decyzja podejmowana jest w ciągu jednego dnia. Jeśli informacje na temat sprawy są sprzeczne lub jest ich niewiele albo w ogóle ich nie ma, może to zająć więcej czasu.

Wiadomości
Uwięziona dziennikarka Biełsatu: przecież jestem w więzieniu, mam prawo się zrelaksować!
2022.01.13 11:33

Liczba osób w jednym wniosku może wynikać np. z faktu, że jest kilka spraw o wspólnej tematyce. Wtedy na wniosku jest kilka osób jednocześnie. A czasami zostaje przyjęty wniosek indywidualny, jak w przypadku przewodniczącego Zjednoczonej Partii Obywatelskiej Mikałaja Kazłowa, który został skazany za rzekome ujawnienie tajemnicy postępowania przygotowawczego. Częściej jednak mamy do czynienia z wnioskami, które można dołączyć do już rozpatrzonych wniosków, gdyż wątki spraw są bardzo podobne. Teraz często odnosimy się do poprzednich wniosków, nie opisując szczegółowo sytuacji każdego z nowych więźniów politycznych.

– Czy obrońcy praw człowieka biorą pod uwagę opinię bliskich? Czasami, na przykład, można usłyszeć, że ludzie nie chcą statusu więźnia politycznego dla swoich krewnych, ponieważ obawiają się, że pogorszy to ich sytuację. Jaki macie do tego stosunek?

– Nie podejmujemy naszych decyzji tylko po to, by poprawić sytuację więźniów politycznych. Takie jest nasze stanowisko, otwarcie o tym mówimy i z reguły nie bierzemy pod uwagę opinii bliskich. Jeżeli zaczniemy brać pod uwagę pozycję każdej osoby, władze bardzo szybko zdadzą sobie z tego sprawę i od razu będą wywierać presję na więźniów politycznych i ich bliskich, aby zrezygnowali z tego statusu.

„Dziś na Białorusi obrona swoich praw w pokojowy sposób jest prawie niemożliwa”

– Obrońcy praw człowieka zawsze twierdzili, że jeśli sprawa zawiera elementy przemocy ze strony skazanego, to status więźnia politycznego staje się wątpliwy. Jednak teraz widzimy, że status więźnia politycznego otrzymują również ci, którzy przyznają się przed sądem do popełnienia aktów przemocy, na przykład poprzez „przemoc lub groźbę użycia przemocy wobec pracownika organów spraw wewnętrznych” (art. 364 KK Białorusi), lub ci, którzy byli sądzeni za podpalenia. Co się zmieniło w kryteriach organizacji praw człowieka i dlaczego?

– Nic się nie zmieniło, kryteria pozostają te same. W sprawach dotyczących stosowania przemocy zawsze badano kontekst, w jakim przemoc została użyta. Jeśli był to element samoobrony, ochrony innych lub skrajnej konieczności, osoba taka uznawana była za więźnia politycznego. W innych przypadkach – nie. Obecnie częściej słyszy się o uznaniu więźniów politycznych, nawet w przypadkach związanych z przemocą, ponieważ warunki w kraju uległy zmianie. Trzy czy cztery lata temu ludzie mieli przynajmniej pewne możliwości prawne, aby chronić swoje prawa bez użycia przemocy, teraz w niektórych sytuacjach jest to niemal niemożliwe. Przykładem jest m.in. sytuacja Paliny Szarendy-Panasiuk. Jeszcze trzy czy cztery lata temu, jeśli włamano się do czyjegoś mieszkania, można było zakładać, że możliwe będzie odwołanie i uznane zostanie naruszenie prawa. W latach 2020-21 wymierzenie sprawiedliwości stało się niemożliwe, więc nawet na brutalne sytuacje patrzymy nieco inaczej.

Historie
Groszek z kilką, czyli noworoczne menu więźnia politycznego
2021.12.31 15:54

Jeżeli jednak, na przykład, ktoś rzuca butelką z jakimś płynem w milicjantów, którzy po prostu stoją, którzy jeszcze nikogo nie zaatakowali, nie uznajemy go za więźnia politycznego.

Ogólnie rzecz biorąc, istnieją różne kryteria uznania za więźnia politycznego. Może to być na przykład skazanie za korzystanie z praw i wolności. Wtedy obrońcy praw człowieka domagają się zaprzestania postępowania karnego i uwolnienia tej osoby, zrekompensowania jej szkody.

Są też sytuacje samoobrony, a także niewspółmierności kary do popełnionego przestępstwa. Na przykład w sprawie występują znamiona bezprawnych działań, które wymagają reakcji. Reakcja ta powinna być jednak proporcjonalna. Przykładem może być sprawa z Bobrujska, gdzie trzy osoby zostały skazane na ogromne wyroki – 7-8 lat za podpalenie kiosku i namalowanie biało-czerwono-białych pasów na przystankach. Nikomu nic się nie stało, szkody były niewielkie, osoby zamieszane w sprawę nie miały nawet zamiaru spalić tego kiosku. Zostali jednak skazani jak za morderstwo. Ponadto proces nie spełniał wszystkich wymogów rzetelnego procesu sądowego. W takich przypadkach również nadajemy status więźniów politycznych i żądamy ponownego rozpatrzenia sprawy i wyroków.

Historie
“Każdy dochodzi do Białorusi swoją drogą”. Listy zmarłego więźnia politycznego Witolda Aszurka
2021.05.23 11:31

Mniej więcej tak samo jest z tak zwanymi partyzantami-anarchistami – Iharem Aliniewiczem i pozostałymi. Na domiar złego proces był prowadzony za zamkniętymi drzwiami, mimo że nie było ku temu powodu. A dwa, trzy podpalenia to nie jest terroryzm, za który powinno się wymierzać wyroki 20 lat więzienia. Dlatego nalegamy, aby sprawa ta została ponownie rozpatrzona.

– Jaka jest różnica między pojęciami „więzień polityczny” i „więzień sumienia”?

– Więzień sumienia to inne pojęcie. Używa go Amnesty International, to jest ich definicja i może odnosić się tylko do tych osób, które są więzione za korzystanie ze swoich praw. Dotyczy to na przykład Marfy Rabkowej, która została uznana za więźnia sumienia, ponieważ żadne próby reżimu nie sprawiły, że organizacja uwierzyła w winę Rabkowa, jakoby miała uczestniczyć w podpaleniach lub tajnych działaniach w grupach anarchistycznych.

– Czy uważa Pan, że lista więźniów politycznych będzie się nadal wydłużać?

– Będzie. Ona wciąż się wydłuża. Ciągle słyszymy o nowych wyrokach skazujących, nawet za wydarzenia z sierpnia 2020 roku. Pojawiają się nowe kwalifikacje popełnienia przestępstwa, zaczynają działać zmiany w ustawodawstwie. Jest zatem całkiem możliwe, że jeszcze przez jakiś czas, a być może przez długi czas, będziemy świadkami pojawiania się nowych więźniów politycznych.

„Liczba więźniów politycznych nie jest wskaźnikiem poziomu demokracji w danym kraju”

– Czy są na świecie inne kraje, w których liczba więźniów politycznych jest taka sama lub wyższa?

– Trudno jest odpowiedzieć na to pytanie, być może nie ma. Ważne jest jednak, aby zrozumieć, jak powinno się podchodzić do definiowania pojęcia więźnia politycznego. Poza tym liczba więźniów politycznych nie jest wskaźnikiem poziomu demokracji czy stanu przestrzegania praw człowieka w danym kraju. Jeśli weźmiemy pod uwagę Turkmenistan, to nie zdziwiłbym się, gdyby nie było tam w ogóle więźniów politycznych. Można przecież doprowadzić do takiej sytuacji w kraju, że nie będzie kogo uznać za więźnia politycznego i nie będzie osób, które mogłyby kogokolwiek uznać za więźnia politycznego. Kiedy ludzie zaczynają rozumieć zasady gry, czasami zaczynają grać według nich – po prostu przestają robić pewne rzeczy, inni wyjeżdżają.

Wiadomości
Kiedyś gułag, dziś kolonia karna. Białoruscy „polityczni” trafiają do obozów pracy
2021.02.27 08:00

– Co może czekać naszych więźniów politycznych po zmianie reżimu?

– To zależy, na czym ta zmiana będzie polegać. Żądamy uwolnienia i zadośćuczynienia dla części z nich, a dla innych ponownego rozpatrzenia spraw karnych.

– Co dziś daje status więźnia politycznego?

– Przede wszystkim jest to destygmatyzacja więźnia. Status więźnia politycznego zrzuca z niego etykietę przestępcy, osoby łamiącej prawo. Po drugie status przyciąga uwagę zarówno organizacji krajowych, jak i międzynarodowych, ogółu społeczeństwa, podmiotów politycznych i rządów innych państw. Po trzecie nie ustaje wtedy żądanie uwolnienia lub ponownego rozpatrzenia sprawy. Ten status wiąże się również ze wsparciem tych ludzi.

– Jaki jest Pana stosunek do stwierdzenia, że obecna, oficjalna liczba jest niższa od rzeczywistej?

– Taka krytyka nie jest konstruktywna. Nie poprawia to sytuacji więźniów politycznych, sytuacji w zakresie praw człowieka. Poza tym długość list nie ma żadnego wpływu na proces demokratycznych zmian. Kwestionuje to jedynie kompetencje obrońców praw człowieka, wartości praw człowieka. Tak, liczba ta jest w rzeczywistości wyższa, ponieważ nie wiemy o wielu z nich i prosimy ludzi, aby informowali nas, jeśli mają informacje o wyrokach z powodów politycznych.

Wywiad
Na Białorusi idea niewolniczej pracy zyskała nowe życie. Wywiad z b. więźniem politycznym
2021.05.22 13:00

Hanna Hanczar, ksz/ belsat.eu

Aktualności