Sąd miejski w Mińsku wydał wyrok w sprawie redaktora naczelnego portalu Jeżedniewnik Siarhieja Sacuka. Dziennikarz został skazany na osiem lat pozbawienia wolności w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze, wysoką grzywnę i odszkodowanie pieniężne – podała agencja prasowa BiełTA.
Siarhiej Sacuk jest redaktorem internetowej gazety Jeżedniewnik, ukazującej się od 2006 roku.
– Oskarżony został uznany za winnego przekupstwa na dużą skalę, nadużycia władzy oraz podżegania do nienawiści i waśni na tle przynależności społecznej – czytamy w komunikacie BiełTA.
Sacuk został skazany na osiem lat pozbawienia wolności do odbycia w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. Dni – od 25 marca do 4 kwietnia 2020 roku i od 8 grudnia 2021 roku do dnia wejścia wyroku w życie – które dziennikarz spędził w areszcie, zostaną zaliczone na poczet kary. Jeden dzień spędzony w areszcie liczy się jako półtora dnia pozbawienia wolności.
Ponadto redaktor naczelny Jeżedniewnika został ukarany grzywną w wysokości 16 tys. rubli białoruskich (prawie 30 tys. zł) i nakazem zapłaty 12 tys. rubli (22 tys. zł) na rzecz państwa. Na poczet grzywny i kary pieniężnej w areszcie pozostanie następujące mienie: „samochód, kilka telefonów komórkowych, laptopy, komputer typu tablet, 11 pendrive’ów, dyktafon i karta pamięci”.
Siarhiej Sacuk dostał również zakaz zajmowania stanowisk kierowniczych przez pięć lat.
Dziennikarz został zatrzymany 6 grudnia 2021 roku. Zatrzymanie odbyło się w biały dzień i na oczach żony dziennikarza. W pobliżu jednego z marketów budowlanych na peryferiach Mińska do Siarhieja Sacuka podeszli funkcjonariusze Departamentu Dochodzeń Finansowych MSW, poprosili go o okazanie dokumentów i zabrali ze sobą. Po przesłuchaniu dziennikarz trafił do aresztu. 9 grudnia 2021 roku został uznany za więźnia politycznego.
Gazeta internetowa Jeżedniewnik specjalizowała się w tematyce biznesowej, rankingu biznesmenów według dochodów i dziennikarstwie śledczym.
Sacuk jest też jednym z niewielu białoruskich dziennikarzy śledczych. Jedno z jego ostatnich znanych dochodzeń dotyczyło dostaw na Białoruś niezarejestrowanej w kraju koreańskiej szczepionki Eupenta. Wskutek jej zastosowania zmarło dwumiesięczne dziecko.
Anton Taczniak, lp/ belsat.eu