Władze oświatowe radzą Polakom w Grodnie, by zapisywali swoje dzieci do białoruskojęzycznej klasy


Władze oświatowe Grodna trwają przy pomyśle stworzenia w polskiej szkole w Grodnie pierwszej klasy białoruskojęzycznej. Tymczasem nie reagują na prośby otwarcia dodatkowej klasy w języku polskim.

Zainteresowanie nauczaniem dzieci w języku polskim w jedynej w Grodnie i jednej z dwóch istniejących na Białorusi – obok wołkowyskiej – polskiej szkole nie słabnie. Każdego roku rodzice ustawiają się w długich kolejkach, aby złożyć podanie o nauczanie swojego dziecka w pierwszej klasie szkoły z polskim językiem nauczania. Władze konsekwentnie wprowadzają sztuczne ograniczenia w zakresie liczby rekrutowanych do szkoły pierwszoklasistów. Tego lata, przyjmowanie dokumentów od rodziców zakończyło się po tym, jak przyjętych do szkoły zostało 60 dzieci. Od pozostałych ponad trzydziestu kandydatów podania przyjęto ze wskazaniem, aby szukali innych szkół, bądź zapisywali się do tworzonej z inicjatywy władz w polskiej szkole klasy białoruskojęzycznej. Z tej możliwości skorzystali, jak dotąd rodzice pięciorga dzieci. Dwadzieścia dziewięć podań natomiast wciąż pozostaje bez odpowiedzi.

– Jeśli sprawa się nie rozstrzygnie do końca sierpnia, to będę musiała oddać dziecko do pierwszej lepszej szkoły, w której znajdzie się wolne miejsce – skarży się w rozmowie z portalem Znadniemna.pl Polka z Grodna, pragnąca oddać swoją córkę do polskiej szkoły – do klasy z polskim, a nie białoruskim językiem nauczania.

Polacy Grodna zwracali się pisemnie do władz oświatowych Grodna, w którym wskazywali na to, że taka inicjatywa, jak utworzenie pierwszej klasy z nauczaniem w języku białoruskim może i powinna zostać zrealizowana w każdej innej szkole Grodna oprócz polskiej szkoły.

– Ta szkoła powinna, bowiem służyć przede wszystkim interesom mieszkającej w Grodnie polskiej mniejszości narodowej, której przedstawicielami jesteśmy my, rodzice dzieci polskiego pochodzenia – pisali rodzice.

Władze oświatowe Grodna w odpowiedzi na ich list napisały m.in., że w każdym ze szkolnych roczników, poczynając od klasy 2 i w klasach starszych, co jakiś czas zwalniają się miejsca, gdyż uczniowie z nich odchodzą do innych szkół. Jak pisze Znadniemna.pl, Przedstawicielka władz oświatowych nie potrafiła odpowiedzieć, jak ten argument ma się do kwestii przyjmowania dzieci pierwszej klasy. Według portalu wicenaczelnik Głównego Wydziału Edukacji Halina Kurganskaja poinformowała rodziców, że władze nie cofną swojej decyzji o powołaniu w zbliżającym się roku szkolnym w Polskiej Szkole w Grodnie tylko dwóch klas polskojęzycznych i, mimo braku zainteresowania, założą w tej szkole nauczanie białoruskojęzyczne.

Białoruski dziennikarz Radia Swaboda Dzmitry Hurniewicz niedawno zwrócił uwagę, że białoruskie władze nieprzypadkowo wybrały jedną w Grodnie i jedną z dwóch na Białorusi szkół, by umieścić tam klasę z językiem białoruskim.

Według dziennikarza Swabody, w Grodnie funkcjonuje ponad 40 szkół, w których 1 września zacznie naukę 209 klas z czego: 204 z rosyjskim językiem nauczania, 3 białoruskie i 2 polskie. I zamiast otwierać klasy w zwykłych szkołach, jego zdaniem, władze specjalnie zrobiły to w szkole, do której uczęszcza polska mniejszość. Jak twierdził w ten sposób „junta chce skłócić się z Białorusinami i Polakami przy pomocy języka białoruskiego”.

Wiadomości
Białoruskojęzyczna klasa w polskiej szkole w Grodnie: sposób na skłócenie Polaków z Białorusinami?
2021.06.14 14:33

jb/ belsat.eu wg Znadniemna.pl

Aktualności