Dziś w Brzozówce zostanie pochowany opozycyjny aktywista, który zmarł w więzieniu w niejasnych okolicznościach. Odbywał karę 5 lat więzienia za organizację zamieszek i napaść na milicjanta.
Jak informuje Radio Svaboda, dziś rano, w dniu pogrzebu Aszurka, jego brat i przyjaciel zostali wezwani na milicję w sprawie o chuligaństwo. Podczas ogłoszenia wyroku ludzie na zaczęli wykrzykiwać słowa oburzenia. Milicja prowadzi badania fonetyczne, kto z publiczności wykrzyknął słowa „hańba” oraz „Wierzymy, możemy, wygramy”. W tej sprawie na wysoką grzywnę została już skazana szefowa lidzkiego koła Związku Polaków na Białorusi Irena Biernacka, która również obserwowała proces. Aktywistka przebywa obecnie w areszcie z zarzutami rozniecania nienawiści etnicznej wobec Białorusinów.
Milicjantów interesowało również, czy podczas pogrzebu będą wywieszane biało-czerwone-białe flagi.
Witold Aszurak zmarł 21 maja w karcerze kolonii karnej w Szkłowie. Został tam umieszczony za 12-krotne złamanie regulaminu więziennego. Na początku więzienne władze informowały o zatrzymaniu akcji serca. Potem jednak ujawniły nagranie, na którym widać, jak ledwo trzymający się na nogach więzień dwukrotnie upada i uderza się w głowę i sugerowały, że to stało się przyczyną śmierci. W otrzymanym z kolonii akcie zgonu napisano, że przyczyny śmierci “są wyjaśniane”.
Zmarły pochodził z głęboko wierzącej rodziny katolickiej, ciężko doświadczonej w czasach ZSRR. Jego dziadek Alfred został zamordowany przez NKWD w Katyniu, dziadka Mirona siłą wcielono do Armii Czerwonej w 1944 roku, majątek rodziny został skolektywizowany i wcielony do kołchozu.
Po stronie opozycji Witold Aszurak stanął ponad dekadę temu. Po raz pierwszy zatrzymano go w czasie pacyfikacji Płoszczy-2010, protestów po sfałszowanych wyborach prezydenckich w grudniu 2010 roku. Potem wstąpił do Partii Białoruski Front Narodowy, wszedł do Sejmu BNF i został koordynatorem Ruchu “Za Wolność” na Grodzieńszczyźnie. Był m.in. inicjatorem nowych upamiętnień powstańców styczniowych na Ziemi Lidzkiej.
W dniu sfałszowanych wyborów prezydenckich, 9 sierpnia 2020 roku, został zatrzymany na kilka dni. 19 września sąd ukarał go miesiącem aresztu za udział w ośmiu nielegalnych zgromadzeniach.
Po odbyciu kary nie został już wypuszczony na wolność – aresztowano go w ramach sprawy karnej o udział w zamieszkach. Przebieg procesu był utajniony ze względu na “zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa”. 18 stycznia 2021 roku lidzki sędzia Maksim Fiłatau skazał go na 5 lat kolonii karnej i tysiąc rubli rekompensaty za udział w zamieszkach i użycie siły przeciwko milicjantowi.
Białoruskie organizacje obrony praw człowieka uznały go za więźnia politycznego reżimu Alaksandra Łukaszenki. W białoruskich więzieniach i aresztach jest ich obecnie ponad 420.
jb/ belsat.eu