Warszawa. Katolicy pomagają Prawosławnej Cerkwi Ukrainy


To pierwsze Boże Narodzenie misji Prawosławnej Cerkwi Ukrainy w Warszawie. Uroczyste nabożeństwa świąteczne są odprawiane w pomieszczeniu udostępnionym przez ursynowską rzymskokatolicką parafię Błogosławionego Edmunda Bojanowskiego.

Misja Prawosławnej Cerkwi Ukrainy na Ursynowie, zdj.: archiwum prywatne Serhija Sirenki
Misja Prawosławnej Cerkwi Ukrainy na Ursynowie, zdj.: archiwum prywatne Serhija Sirenki
  • Prawosławna Cerkiew Ukrainy (PCU) powstała w grudniu 2018 roku na bazie Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Kijowskiego dzięki tomosowi patriarchy konstantynopolitańskiego Bartłomieja I. Autokefalię PCU uznają cerkwie Grecji, Cypru, Bułgarii, Rumunii, Czech i Słowacji oraz prawosławny patriarchat aleksandryjski obejmujący Afrykę. Wśród nie uznających ukraińskiego Kościoła jest rosyjska cerkiew wraz ze swoimi „oddziałami” na Białorusi, Mołdawii, czy Ukrainie oraz Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny.

Zgodnie z tomosem PCU ma prawo działać tylko na terytorium Ukrainy, stąd obecność jej duchownych w Polsce odbywa się na zasadzie misji, która ma się opiekować Ukraińcami przebywającymi na terytorium tego kraju – tłumaczy kierujący kapelańską misją PCU w Warszawie prezbiter (ierej) Serhij Sirenko. Decyzję o ich utworzeniu podjął sobór tej Cerkwi w październiku 2022 roku. Przyjeżdżający do Polski uchodźcy szukali dla siebie odpowiedniego Kościoła. Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny często jest oskarżany o sprzyjanie Moskwie, stąd – jak konstatuje ojciec Sirenko – nie jest to najlepsze miejsce dla Ukraińców, którzy uciekają przed rosyjską agresją.

– Jest dziewczyna, uchodźczyni, przyjechała tutaj po inwazji na pełną skalę, idzie do spowiedzi do cerkwi na Pradze, płacze, mówi duchownemu, że jej rodzinę spotkała wielka tragedia bo brat zginął na wojnie. I co mówi ksiądz? Że to kara Boża, że za to, że zabijał swoich braci na Donbasie. Proszę sobie wyobrazić, z jakimi złamanymi duszami przychodzą do mnie – mówi duchowny.

Wiadomości
Cerkiew Prawosławna Ukrainy będzie świętować Boże Narodzenie 25 grudnia
2023.05.24 15:00

Część rozczarowanych Ukraińców trafia do cerkwi greckokatolickiej. Jednak zdaniem ojca Sirenki, nie jest to dobry wybór.

– To jest jednak cerkiew katolicka. Uchodźcy, szczególnie ci ze Wschodu, przyzwyczaili się do prawosławnej tradycji – zaznacza.

Droga do Boga

Sam duchowny do Polski przyjechał jeszcze w 2019 roku. W swoim życiu zajmował się wieloma profesjami. W sowieckim Kazachstanie był pilotem wojskowym, który szkolił lotników z „bratnich republik”, w tym z PRL, NRD, ale także z takich krajów, jak Afganistan, Syria, czy Angola. Gdy rozpadł się ZSRR, wrócił na Ukrainę, nadal służył w wojsku, a potem przeszedł na emeryturę i pracował, jako kierowca, sprzedawca, szef firmy leasingowej i dilera samochodowego, a potem zajmował kierownicze stanowisko w branży obronnej. Na bycie duchownym zdecydował się już w dojrzałym wieku.

– Jeszcze jak byłem w Kazachstanie czułem taką potrzebę. W miejscowości, gdzie była jednostka, byli greccy zesłańcy, prawosławni. Potem, gdy wróciłem do Konotopu do niepodległej już Ukrainy jeden z duchownych ze mną porozmawiał i mówił, że powinienem zostać księdzem, potem mówili mi tak różni księża, biskupi, a ja uważałem, że jestem niegodny, ale w końcu się na to zdecydowałem – zaznacza.

W Polsce ojciec Sirenko też pracował na różnych stanowiskach, od magazyniera, przez dostawcę jedzenia, aż do informatyka. Teraz ma firmę organizującą szkolenia, m.in. językowe i biznesowe dla Ukraińców przyjeżdżających do Polski. To umożliwia mu też działalność jako duchownego.

– Nas nikt nie finansuje, chcesz utrzymać rodzinę, zarabiaj sam. Dzięki temu biznesowi i dzięki pomocy na samym początku braci katolików mogliśmy rozpocząć działalność jako misja PCU – dodaje.

Katolicka pomoc

Wymarzyli sobie kraj

Błękitno-złocisty raj

Na ziemi złoconej chlebem

Pod pokój niosącym niebem

Dziś o to trzeba się bić

I umrzeć nawet by żyć

Na ziemi bogatej chlebem

Pod pokój dającym niebem

Ksiądz Adam Zelga, który jest proboszczem parafii Błogosławionego Edmunda Bojanowskiego, mówi mi jeden ze swoich wierszy. Pisze i czyta je swoim parafianom co tydzień od początku inwazji na pełną skalę. Pokazuje podziękowania od żołnierzy jednej z brygad za dostarczoną pomoc medyczną, w tym bardzo potrzebne na froncie opaski uciskowe. W zeszłym roku wysyłali generatory.

Dla duchownego, pomoc dla PCU wpisuje się logicznie w jego światopogląd.

– Od dawna szukamy możliwości ekumenicznego dialogu z prawosławnymi. Nie lękamy się dialogu i zaproszenia innych, żeby z nimi rozmawiać i wspólnie się modlić – zaznacza.

Wiadomości
Mińsk. Żeński klasztor św. Elżbiety odwiedza Z-mniszka
2023.12.15 18:40

Parafia ta pomagała i nadal pomaga ukraińskim uchodźcom. Ksiądz Jarosław Piłat, jej rezydent, dodaje, że pomoc duchowa jest także bardzo ważna.

– Kościół uważa, że podstawowym wymiarem wolności jest wolność religijna więc miejsce do sprawowania liturgii jest podstawowym prawem. Przyjmując Ukraińców powinniśmy się starać dać im takie miejsce bo wtedy mogą naprawdę się rozwijać. Nie tylko mieć zaspokajane potrzeby fizyczne, czy psychiczne, ale także wymiar duchowy. On jest tu kluczowy – dodaje.

Stąd właśnie udostępnienie przez parafię pomieszczenia dla PCU. Jednocześnie byłoby to niemożliwe bez wsparcia ze strony kościelnego kierownictwa – biskupa Michała Janochy i metropolity warszawskiego kardynała Kazimierza Nycza.

Misja Prawosławnej Cerkwi Ukrainy na Ursynowie, zdj.: archiwum prywatne Serhija Sirenki
Misja Prawosławnej Cerkwi Ukrainy na Ursynowie, zdj.: archiwum prywatne Serhija Sirenki

Zapytałem też ojca Sirenkę, dlaczego jego zdaniem pomaga mu kościół rzymskokatolicki.

– Pomagają bo są chrześcijanami, prawdziwymi, nie w słowach, a w czynach. Oni rozumieją, że jest dużo ludzi, którzy tu przyjechali i ci ludzie potrzebują Boga. Są pozbawieni opieki duchowej, a w kościele nie wszystko rozumieją. Jako chrześcijanie oni zdecydowali, że pomogą – dodaje.

Zaznacza przy tym, że PCU pomagają właściwie wszyscy, także protestanci, czy nawet grekokatolicy, którzy patrzą na ten Kościół trochę jak na konkurencję. Robią to wszyscy oprócz polskiej cerkwi prawosławnej.

– Gdy zaczynasz służyć, potrzeba wyposażenia, ksiąg, psałterzy, odpowiednich naczyń itp. Na to wszystko potrzebne są pieniądze i parafia na Ursynowie nam pomogła finansowo. Dla startu to było bardzo ważne. Po pewnym czasie oddaliśmy pieniądze, choć oni się tego nie spodziewali.

Foto
Białoruski klasztor, który popiera rosyjskich okupantów na Ukrainie, znowu sprzedaje swoje produkty w Polsce
2023.09.03 19:08

To dopiero początek

Cerkiew na Ursynowie została otwarta formalnie 28 lipca, gdy obchodzona jest rocznica Chrztu Rusi. Dotąd ojciec Sirenko miał 20 chrzcin i 2 śluby. Wśród nich byli nie tylko Ukraińcy, ale nawet Białorusini.

Misja Prawosławnej Cerkwi Ukrainy na Ursynowie, zdj.: archiwum prywatne Serhija Sirenki
Ślub w cerkwi Misji Prawosławnej Cerkwi Ukrainy na Ursynowie, zdj.: archiwum prywatne Serhija Sirenki

Obecnie jest około 50 osób, które przychodzą stale i około 70-100, którzy czasem bywają na nabożeństwie. Zdaniem duchownego, jego wspólnota będzie się rozwijać – także dlatego, że duża część ukraińskich uchodźców w Polsce pozostanie na stałe.

– Ci ludzie pewnie nie wrócą na Ukrainę, nawet jeśli się skończy wojna, oni tu zapuścili korzenie, mają pracę, mieszkanie, biorą kredyty. Im będzie potrzebna duchowa opieka – podkreśla.

Misje PCU działają nie tylko w Warszawie, ale też we Wrocławiu, Krakowie, Kielcach, Poznaniu i w Katowicach.

Piotr Pogorzelski/belsat.eu

Aktualności