Prigożyn poinformował o wycofywaniu Grupy Wagnera z Bachmutu. Zostawi dwóch najemników
Właściciel rosyjskiej firmy najemniczej Jewgienij Prigożyn poinformował przed kamerą o rozpoczęciu wyprowadzania Grupy Wagnera ze zdobytego przez nią Bachmutu na wschodzie Ukrainy.
Na nagraniu opublikowanym przez jego służbę prasową Jewgienij Prigożyn osobiście informował podległych mu najemników o tym, że formacja wycofuje się z Bachmutu.
– Wyprowadzamy pododdziały z Bachmutu. Jest teraz 5 rano, 25 maja. Do 1 czerwca główna część przeniesie się do obozów. Przekazujemy pozycje wojskowym. Amunicję, pozycje, wszystko, nawet racje żywnościowe. Ale w związku z tym, że wojskowym będzie trudno, bezwzględnie, zostawimy tych, którzy mieli decydujacą rolę w zdobyciu Bachmutu. […] To Biber i Dolik. Jak tylko stanie się to potrzebne, oni stawią opór ukraińskim żołnierzom – oświadczył oligarcha.
Stwierdził on, że Grupa Wagnera będzie teraz “odpoczywała”, a potem czekają ją “nowe zadania”.
20 maja, oświadczając o zdobyciu Bachmutu przez jego najemników, Prigożyn poinformował, że 25 maja zaczną oni opuszczać miasto. Oświadczenie to skomentował rzecznik prasowy Wschodniego Zgrupowania Wojsk Sił Zbrojnych Ukrainy Serhij Czerewaty. Według niego Grupa Wagnera została de facto rozbita podczas walk o Bachmut.
Wczoraj Prigożyn podał starty bojowe swojej formacji. Stwierdził on, że były one takie same wśród bojowników rekrutowanych w więzieniach jak i zawodowych najemników i łącznie wyniosły 20 tysięcy zabitych. Stwierdził przy tym, że straty Sił Zbrojnych Ukrainy były kilkukrotnie wyższe. W te liczby nie uwierzył były “minister obrony” tzw. Donieckiej Republiki Ludowej, a obecnie bloger, uznany za terrorystę Igor Girkin ps. Striełkow. Według niego w kategorii strat bezpowrotnych (zabitych i ciężko rannych) należy liczyć połowę zwerbowanych przez Grupę Wagnera.
pj/belsat.eu
