Przytłaczająca większość Gruzinów badanych przez Międzynarodowy Instytut Republikański opowiada się za ograniczeniem wjazdu Rosjan do Gruzji.
79 procent chciałoby wprowadzenia dla Rosjan wiz do Gruzji. Obecnie mogą oni, podobnie jak Polacy, przebywać w tym kraju cały rok, po czym wyjechać na kilka dni i znów żyć kolejne 12 miesięcy. Taka sama liczba Gruzinów nie chce, żeby Rosjanie kupowali nieruchomość w ich kraju i prowadzili tam interesy.
Rosjanie uciekali do Gruzji jesienią przed ogłoszoną przez Władimira Putina tzw. częściową mobilizacją. Kraje łączy przejście drogowe. Nie ma jednak bezpośrednich połączeń lotniczych. Prezydent Salome Zurabiszwili oceniała w listopadzie, że przyjechało wówczas około 700 tysięcy Rosjan, z których w kraju pozostał co siódmy. W zeszłym roku otworzyli oni sto tysięcy rachunków w bankach.
Władze w Tbilisi twierdzą, że w obecnym konflikcie popierają Ukrainę, ale dotąd nie wprowadziły żadnych sankcji wobec Rosji – prawdopodobnie obawiając się konsekwencji gospodarczych. Rządzący przekonują też, że nie ma żadnego zagrożenia w związku z napływem Rosjan – choć Rosja de facto okupuje 20 procent Gruzji. Jednocześnie, jak pokazał sondaż IRI, aż 89 procent Gruzinów chce członkostwa ich kraju w Unii Europejskiej.
pp/belsat.eu wg UkrPrawda, IRI
