Wyroki w sprawie opozycjonistów pozostawiono bez zmian – poinformowała służba prasowa Wiktara Babaryki. Więźniowie polityczni Maryja Kalesnikawa i Maksim Znak we wrześniu zostali skazani za 11 i 10 lat kolonii karnej.
Rozprawa apelacyjna prowadzony była za zamkniętymi drzwiami. Sąd Najwyższy odrzucił apelację i pozostawił pierwotne wyroki w mocy. Krewni skazanych złożyli wnioski o widzenie z nimi i czekają na odpowiedzi.
6 września sąd w Mińsku skazał białoruskich opozycjonistów Maryję Kalesnikawą i Maksima Znaka na odpowiednio 11 i 10 lat pozbawienia wolności w kolonii karnej. Obydwoje byli pracownikami sztabu Wiktara Babaryki, byłego prezesa Biełgazprombanku, który zamierzał wystartować w wyborach prezydenckich, ale w czerwcu ubiegłego roku został oskarżony o malwersacje finansowe, a w lipcu tego roku skazany na 14 lat więzienia. Cała trójka jest uznawana za więźniów politycznych.
Oboje opozycjoniści dołączyli po aresztowaniu Babaryki w czerwcu ubiegłego roku do ekipy kandydatki na prezydenta Swiatłany Cichanouskiej, a po jej przymusowej emigracji weszli w skład prezydium opozycyjnej Rady Koordynacyjnej. Rada, którą tworzyło otoczenie Cichanouskiej, stawiała sobie za cel dialog z władzami w sprawie zażegnania kryzysu powyborczego i przeprowadzenia nowych wyborów.
Obydwoje zatrzymano na początku września 2020 r. Kalesnikawą próbowano zmusić do opuszczenia kraju, wywożąc na granicę z Ukrainą, jednak – według świadków – na granicy kobieta podarła swój paszport, uniemożliwiając usunięcie jej z kraju.
Kalesnikawa i Znak zostali oskarżeni o wezwania do działań na szkodę bezpieczeństwa narodowego, zmowę w celu przejęcia władzy w kraju, utworzenie organizacji ekstremistycznej.
ak,pj/belsat.eu