Białoruski dziennikarz Aleś Lubianczuk stanął przed sądem. Grozi mu nawet 7 lat


Lubianczuk, wraz z narastaniem wymierzonych w media represji wycofał się z dziennikarstwa i przeniósł się do wsi na Grodzieńszczyźnie, gdzie zajmował się turystyką. Tam jednak znalazły go białoruskie służby. Białoruskie władze oskarżyły go o “ekstremizm”. Niezależny dziennikarz i operator odbył już przedtem karę aresztu za pracę w czasie powyborczych protestów w 2020 r.

Alaksandr Lubianczuk.
Zdj. Baj.by

W 2020 roku Lubianczuk trafiał niejednokrotnie w ręce milicji, kiedy wykonywał obowiązki zawodowe. Odbył też karę aresztu w więzieniu w Baranowiczach. Ostatnio wycofał się z uprawiania dziennikarstwa – zajmował się turystyką i krajoznawstwem we wsi Krywicze pod Iwiem. To tam 26 maja został zatrzymany i przewieziony do aresztu w Mińsku. Oskarżono go o stworzenie i udział w formacji ekstremistycznej, za co grozi do 7 lat więzienia. 8 czerwca obrońcy praw człowieka uznali go za więźnia politycznego. Wiadomo, że w areszcie jego stan zdrowia uległ pogorszeniu.

Proces w Mińsku prowadzi sędzia Alena Ananicz, która jak informuje strona niezależnego Stowarzyszenia Dziennikarzy Białoruskich, dotąd nie była znana ze skazywania więźniów sumienia.

Wiadomości
Zatrzymany niezależny dziennikarz z Brześcia. Ma zarzuty karne
2022.05.26 19:41

jb/ belsat.eu wg baj.by

Aktualności