Białorusini protestują przeciwko interesom IKEA z reżimem Łukaszenki


Dziś przed sklepami i biurami sieci IKEA w całej Europie odbyły się protesty białoruskich aktywistów i osób z nimi solidarnych. Białoruś jest dostawcą dużej części produktów meblowego giganta.

– Wszyscy razem występujemy przeciwko temu, że nielegalne władze Białorusi wyrąbują i sprzedają nasze lasy, a europejscy klienci, kupując przedmioty wyprodukowane na Białorusi albo wyprodukowane z białoruskiego drewna, zapełniają kieszenie ostatniego dyktatora Europy – napisali do nas czytelnicy Biełsatu uczestniczący w proteście w Sztokholmie.

Protest pod marketem IKEA w Sztokholmie, 23 października 2021 roku.
Zdj. czytelnicy Biełsatu

Pod koniec 2020 roku menedżer IKEA ds. globalnych dostaw Henrik Elm poinformował, że firma będzie dalej kupować drewna na Białorusi, bez względu na łamanie tam prawa człowieka.

– Na razie nasza ocena sytuacji jest taka, że najbardziej odpowiedzialne jest pozostanie w tym kraju – powiedział szwedzkiej gazecie Elm.

W ubiegłym miesiącu protesty odbyły się pod salonami IKEA m.in. w Londynie i Szczecinie.

Z kolei w Dniu Wolności Białorusi, 25 marca, grupa anarchistów podpaliła sklep IKEA w Malme.

Białoruś jest piątym pod względem ilości dostawcą drewna dla sieci IKEA. W 2020 roku 7 proc. surowca wykorzystanego przez firmę pochodziło z Białorusi.

IKEA produkuje też na Białorusi meble, tekstylia i zegarki. Na półkach można znaleźć produkty firm Mogotex, FanDOK, Olsa, Siniawskiej Fabryki Mebli, Centrum Meblowego w Mołodecznie i zakładów w Mohylewie.

Foto
IKEA zaczęła sprzedaż białoruskich zegarków Łucz
2020.02.23 20:18

ad,pj/belsat.eu

Aktualności