Kto podpala Rosję? Wyjaśniamy, dlaczego w całym kraju płoną lasy i wsie


W ubiegłym tygodniu w Rosji płonął obszar porównywalny z powierzchnią Słowacji lub Danii. Ogień rozprzestrzenił się na obszar ponad 5 milionów hektarów lasów, ale rosyjskie władze ośmiokrotnie zaniżały oficjalne dane. W wielu regionach spłonęły całe wioski, tysiące ludzi zostały bez dachu nad głową. Z powodu doniesień o podpalanych komisjach poborowych i wysadzanych liniach kolejowych szybko rozprzestrzeniły się plotki, że w pożary zamieszani są „ukraińscy dywersanci”, a w niektórych regionach rozpoczęło się prawdziwe polowanie na czarownice. Nasz rosyjskojęzyczny portal Wot Tak przyjrzał się sytuacji i spróbował wyjaśnić, co jest prawdziwą przyczyną pożarów.

Tragedia w Soświe

Jak mówi Dmitrij, mieszkaniec wioski Sośwa na Uralu, pożar w jego miejscowości wybuchł 25 kwietnia jednocześnie w sześciu różnych miejscach. W osadzie były tylko cztery wozy strażackie, przez co nie udało się dotrzeć na czas do każdego ogniska pożaru. Okazało się również, że hydranty przeciwpożarowe nie działają – strażacy musieli rozwinąć prawie dwa kilometry węży od rzeki do najbliższej drogi, aby zatankować wozy wodą. Zmarnowali na to mnóstwo czasu.

Tego dnia wiał silny wiatr, przez co ogień szybko się rozprzestrzeniał. Jako pierwsze spłonęły tartaki i miejsca wyrębu drzew. Składowano tam pocięte drzewa przygotowane na sprzedaż w lecie.

– Największym problemem, – mówi Dmitrij – było to, że w całej wiosce składowane były deski. Leżały tam od lat i wyschły. Ogień przeszedł właśnie po nich.

Ojciec Dmitrija i jego sąsiedzi przy użyciu ciągnika i pługu zaorali ziemię wokół ich domów. W ten sposób udało im się utrzymać ogień z dala od ich budynków mieszkalnych. Dmitrij przywiózł benzynę i generator do pompowania wody ze studni, ponieważ w wiosce zabrakło prądu, a pompy w studniach przestały działać. Rury z zimną i ciepłą wodą są w Soświe poprowadzone po elewacji bloków, owinięte grubą warstwą izolacji. Izolacja natychmiast stawała w płomieniach, a ogień przechodził po rurach z domu do domu, podgrzewając wodę w środku. Wiele osób, które odkręcały krany, poparzyło się wrzątkiem.

Przez całą noc mieszkańcy walczyli z ogniem za pomocą improwizowanych środków, starając się utrzymać płomienie z dala od swoich domów. W międzyczasie do wioski przybyły wozy strażackie z pobliskich miejscowości. Ustawiły się w kolejce, by za pomocą węża czerpać wodę z rzeki. Do rana pożar został opanowany.

Podczas tej strasznej nocy ogień zniszczył około 120 domów. Spłonęła główna ulica, szpital i szkoła. Dwóch emerytów zginęło w swoich domach. Doszczętnie spłonął też stary drewniany budynek kliniki dla więźniów z HIV i gruźlicą. Według rosyjskiej Federalnej Służby Więziennej ewakuowano stamtąd 243 więźniów i siedem psów służbowych. Więźniów uratował fakt, że nie jest to kolonia o zaostrzonym rygorze, dlatego ich cele nie były zamknięte.

Osoby, które straciły domy, mieszkają obecnie u krewnych i przyjaciół. W wiosce rozpoczęto już odbudowę, którą ma się zakończyć do listopada. Władze zapewniły, że każdy otrzyma takie mieszkanie, jakie miał przed pożarem. Ci, którzy nie chcą dłużej pozostać w Soświe, otrzymają rekompensatę pieniężną na podstawie powierzchni utraconych budynków. Ofiary otrzymały też po 10 tys. rubli odszkodowania (ok. 520 zł) od lokalnych władz i taką samą kwotę z budżetu regionalnego.

Katastrofa zgodna z planem

W dniu, w którym wybuchł pożar w Soświe, ogień ogarnął kilka leśnych wiosek w obwodzie swierdłowskim – Tajożnyj, Karpinsk, Wisim i Nieustrojewo. Ogień zniszczył tam 178 budynków: 134 mieszkalne, 32 budynki przemysłowo-usługowe, osiem domków letniskowych i dwa budynki gospodarcze. W momencie pisania tego materiału, w regionie nadal nie ugaszono około 60 pożarów.

Zdaniem Grigorija Kuksina, przewodniczącego wydziału ochrony przeciwpożarowej rosyjskiego Greenpeace, sytuacja związana z pożarami w Rosji jest krytyczna. Najtrudniejsze warunki panują obecnie w obwodach swierdłowskim, kurgańskim, tiumeńskim, omskim i nowosybirskim oraz na rosyjskim Dalekim Wschodzie.

Wiadomości
Rosja: gigantyczne pożary w obwodzie kurgańskim ugaszone. Służby szukają winnych
2023.05.11 16:51

W obwodzie kurgańskim w wyniku pożarów w tym roku życie straciło 21 osób. Większość z nich to emeryci. Ich ciała znaleziono w domach, ogródkach działkowych i w samochodach. Najstarsza ofiara skończyłaby w tym roku 97 lat. Ponad 300 domów i 3,9 tys. innych budynków zostało całkowicie spalonych, a prawie tysiąc osób ewakuowano.

Pod koniec kwietnia w wiosce Łogouszka spłonęło ponad 100 domów. Zginął jeden mężczyzna. Wszczęto postępowanie w sprawie zaniedbania bezpieczeństwa pożarowego. Służby ratunkowe poinformowały, że pożar w wiosce wybuchł z powodu iskier z przejeżdżającej lokomotywy. Ogień rozprzestrzenił się na fabrykę elementów metalowych Kurganstalmost.

W obwodzie kurgańskim w związku z pożarami wszczęto łącznie siedem spraw karnych. Większość z nich dotyczy „zniszczenia lub uszkodzenia mienia na dużą skalę w wyniku nieostrożnego obchodzenia się z ogniem lub innymi źródłami zwiększonego zagrożenia”. Poinformowano, że od początku roku ustalono tam 46 sprawców pożarów, wśród których są też dzieci.

W wioskach w obwodzie tiumeńskim spłonęło kilkadziesiąt domów. Portal Tiumieńskoje Wriemia opublikował wideo ze wsi Uspienka, na którym kobieta z ikoną stoi na drodze i modli się o ocalenie ludzi przed pożarem. 

Poinformowano również, że kościoły w regionach swierdłowskim i tiumeńskim zaczęły odmawiać modlitwy „wybawienie od ognia”.

Kto jest winny pożaru w Soświe?

W związku z pożarem w Soświe policja zatrzymała kierownika jednego z tartaków Natiga Mamedowa. Według śledztwa pożar wybuchł właśnie w tym przedsiębiorstwie. Rzekomo cięto tam metal za pomocą szlifierki kątowej, a trawa zapaliła się z powodu unoszących się iskier.

Mamiedow jest oskarżony o uszkodzenie i zniszczenie mienia (art. 168 Kodeksu Karnego Rosji) oraz zaniedbanie norm bezpieczeństwa przeciwpożarowego, co doprowadziło do śmierci dwóch osób (część 3 art. 219 KK).

Portal Prososvu.ru poinformował również o zatrzymaniu syna Mamiedowa, Gazanfara. Jednak krewni i przyjaciele rodziny twierdzą, że pożar wybuchł nie w ich tartaku, ale w sąsiednim. Gazanfar Mamiedow nagrał przed aresztowaniem wiadomość wideo, prosząc o sprawdzenie sąsiedniego tartaku. 

– Nikogo nie zabiliśmy, my też ponieśliśmy straty – mówi mężczyzna w nagraniu.

Znajoma rodziny Mamiedowych powiedziała mediom, że ich zakład znajduje się między wioską a tartakiem, w którym według niej wybuchł pożar. Dostarczyła wideo pokazujące, że ogień nie pojawił się od strony tartaku Mamiedowych.

W związku z pożarem w Soświe, podczas którego nieczynna była instalacja hydrantowa, aresztowano również specjalistę ds. bezpieczeństwa pożarowego w miejscowym Wydziale Ochrony Ludności i Usług Gospodarczych. Jest on oskarżony o zaniedbanie skutkujące śmiercią dwóch osób i spowodowanie znacznych szkód (cz. 3 art. 219 KK) oraz istotne naruszenie praw obywateli i przedsiębiorstw (cz. 3 art. 293 KK).

Mieszkaniec Sośwy Dmitrij twierdzi, że przyczyną pożaru było podpalenie. Jego zdaniem podejrzane jest to, że pożar wybuchł w kilku miejscach jednocześnie. 

– Ogień pojawił się z różnych kierunków i w kilku oddalonych od siebie punktach. Moim zdaniem nie da się wywołać takiego pożaru bez udziału człowieka. Nie wyglądało to na przypadek. Zapaliły się obiekty związane z lasem. Wagony stojące na bocznicy, załadowane deskami. Jak wagony mogły się zapalić? Skąd mogła się tam wziąć iskra? Wygląda to raczej na jakiś sabotaż – mówi.

W czasie, gdy Dmitrij pojechał zobaczyć pożar w Soświe, podobny tartak płonął przy wjeździe do oddalonego o 100 km miasta Sierow. Mężczyzna podkreśla, że tego dnia tartaki płonęły również w innych miejscowościach regionu.

Polowanie na czarownice, czyli poszukiwania „ukraińskich dywersantów”

Wraz z wiadomościami o pożarach w wojskowych komisjach poborowych i aktach dywersji na liniach kolejowych, wśród miejscowej ludności szybko rozprzestrzeniła się teoria, że w pożary we wsiach zamieszani są „ukraińscy dywersanci”. Wśród miejscowych chodzą słuchy, że w obwodzie tiumeńskim aresztowano dwóch mężczyzn, którzy rzekomo przyznali się, że zapłacono im za podpalenie.

Miejscowi schwytali w lesie mężczyznę i podejrzewając go o „dywersję” przywiązali go do drzewa. Złapany był ubrany w mundur maskujący, dlatego miejscowi stwierdzili, że musi on być zamieszany w podpalenia. Policja ustaliła, że był to podróżnik.

– Sam siebie nazwał obywatelem świata, który idzie tam, gdzie chce. Gdy go zatrzymano, szedł z Jakaterynburga do Chabarowska – powiedziało źródło portalu 72.ru.

Na temat plotek o dywersji wypowiedział się gubernator obwodu swierdłowskiego Jewgienij Kujwaszew

– Słyszałem pogłoski, że sprawcami pożarów są dywersanci, którzy chodzą po lasach i celowo je podpalają. Szczerze mówiąc, to bzdura. Pożary są powodowane przez ludzkie błędy i trywialne codzienne sytuacje oraz nieostrożne obchodzenie się z ogniem – stwierdził

Kujwaszew obiecał zapłacić 100 tys. rubli (ok. 5200 tys. zł) za każdą informację o podpalaczach.

Sytuację wykorzystał członek rady naczelnej populistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji Jarosław Niłow, proponując utworzenie w Rosji Ministerstwa Propagandy. Stwierdził, że jest to konieczne i jako powód podał dyskusję w mediach o rzekomych podpalaczach lasów, która jego zdaniem prowokuje ludzi o niestabilnej psychice do powielania takich zachowań.

Wiadomości
“Już wkrótce!” Rosyjscy radykałowie zapowiedzieli powstanie przeciwko Putinowi
2023.05.20 11:54

Specjaliści zajmujący się gaszeniem pożarów uważają, że nie ma żadnych dywersantów, a podpalacze to miejscowi, którzy podobnie jak w poprzednich latach nieostrożnie obchodzili się z ogniem.

– Ludzie wierzą w teorie, że trawa może się zapalić, gdy wyląduje na niej latający spodek lub od niedopałka papierosa wyrzuconego przez amerykańskiego astronautę przez bulaj międzynarodowej stacji kosmicznej. Kilka lat temu poważnie rozważano hipotezę, że torfowiska zapalają się z powodu gazów uwalnianych podczas rozkładu zwłok martwych żurawi. I zawsze znajdzie się jakiś odsetek ludzi skłonnych w to uwierzyć. Rola ludzi, którzy celowo wywołują katastrofy pożarowe jest znikoma w porównaniu z rolą nieświadomych konsekwencji swoich działań głupców i osób, które zachowują się kompletnie nieuważnie – mówi szef działu lasów rosyjskiego Greenpeace Aleksiej Jaroszenko.

Jak władze zaniżają dane o pożarach

W komentarzu dla Wot Tak Jaroszenko stwierdził, że sytuacja z pożarami naturalnymi w Rosji jest obecnie katastrofalna. Według Greenpeace w ubiegłym tygodniu płonęło ponad 5 milionów hektarów. Jak podkreśla portal Agenstwo, obszar ten jest porównywalny z terytorium Słowacji lub Danii.

Jednak według Jaroszenki wiosenny szczyt już jest za nami. 

– Nadal ma miejsce wiele pożarów, ale stopniowo ich powierzchnia będzie się zmniejszać, a czerwiec prawdopodobnie będzie stosunkowo spokojny (w porównaniu do kwietnia i maja). Tak jest zawsze: wczesnym latem na otwartych przestrzeniach rośnie świeża zielona trawa, która zapobiega spalaniu starej trawy, a lasy są nadal stosunkowo wilgotne i zimne po wiosennych roztopach. Ale potem następuje kolejny szczyt pożarów, szczyt letnio-jesienny, który zwykle rozpoczyna się w drugiej połowie lub pod koniec czerwca – powiedział.

Jaroszenko zauważa także, że w tym roku sytuacja jest gorsza niż w poprzednich latach. Władze ośmiokrotnie zaniżają liczbę pożarów lasów. Oficjalne raporty, zwłaszcza wiosną, pokazują stosunkowo niewielki odsetek pożarów lasów. Urzędnicy wykorzystują fakt, że w tym czasie płoną głównie „nieoficjalne” lasy (na przykład takie, które same wyrosły na terenach opuszczonych przez ludzi) lub lasy o „dyskusyjnym statusie” (głównie na polach dawnych kołchozów i sowchozów, które nie mają dokładnych granic i są częścią nadleśnictw na dość niejasnych warunkach) – po prostu nie są one uwzględniane w raportach.

– Na przykład, jeśli płonie oficjalny obszar leśny, pożary muszą obowiązkowo zostać ujęte w raportach, a Federalna Agencja Leśnictwa to kontroluje. Jeśli jest to obszar chroniony, kontroluje go Ministerstwo Zasobów Naturalnych. Jeśli są to obszary zaludnione, pożary te są również rejestrowane w jakimś systemie. Wszystkie pożary naturalne na gruntach, które nie są częścią funduszu leśnego, takie jak pożary traw lub pożary na bagnach na terenach poza funduszem leśnym, muszą być rejestrowane. Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych jest odpowiedzialne za ich raportowanie. Ale nie radzi sobie z tym zadaniem i okazuje się, że nikt oficjalnie nie widzi tych płonących pól i poboczy dróg. Wszyscy przymykają oko i udają, że ten problem nie istnieje, dopóki ogień nie dotrze do oficjalnego obszaru lasu lub miejscowości – wyjaśnia Grigorij Kuksin, przewodniczący działu ochrony przeciwpożarowej rosyjskiego Greenpeace.

Na przykład, według oficjalnych danych rosyjskiej Federalnej Agencji Leśnictwa (Rossiełchoz), od początku roku tylko 590 tys. hektarów zostało dotkniętych pożarami lasów; szczególnie mocno ucierpiał Żydowski Region Autonomiczny (170 tys. hektarów) i obwód swierdłowski (120 tys. hektarów).

Greenpeace ocenia ogólny zasięg pożarów lasów na podstawie danych z systemu zdalnego monitorowania ISDM Federalnej Agencji Leśnictwa (oficjalny państwowy system zdalnego monitorowania pożarów lasów, który opiera się między innymi na zdjęciach satelitarnych). Według systemu do 11 maja 2023 roku pożary dotknęły obszar 5,5 mln hektarów. To o 15 proc. więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku.

Dlaczego w Rosji co roku płoną wioski?

Od wielu lat w Rosji co roku płonie od kilkunastu do kilkudziesięciu wiosek. Jak mówi Aleksiej Jaroszenko, od 20 lat nie było ani jednej wiosny bezpiecznej pod względem pożarowym. Na przykład wiosną 2022 roku pożary w obwodach kurgańskim, kemerowskim, irkyckim, nowogrodzkim i omskim, a także w Kraju Krasnojarskim, w 72 wioskach i ośmiu towarzystwach ogródków działkowych spowodowały zniszczenie 1298 budynków, w tym 730 domów, w których mieszkało 1869 osób. Trzydzieści cztery osoby zostały ranne, z czego 16 zmarło.

Według Jaroszenki niemożliwe jest zagwarantowanie ochrony przed pożarami we wszystkich wioskach i sąsiadujących z nimi terenach. Jedynym sposobem na uniknięcie katastrof jest wyeliminowanie przyczyn pożarów:

– Wymaga to wyeliminowania masowego stosowania ognia przy gospodarowaniu gruntami, w rolnictwie i leśnictwie oraz usunięcia z prawodawstwa przepisów, które zachęcają właścicieli gruntów do ich wypalania. Na przykład zaprzestanie karania właścicieli gruntów rolnych i odbierania im ziemi za rosnące na niej lasy samosiewne (aby nie zostać ukaranym grzywną i by grunt nie został odebrany, ludzie wypalają młode drzewa wraz z zeszłoroczną suchą trawą). Usunięcie wysokich kar pieniężnych za suchą trawę na działkach (aby nie zostać ukaranym grzywną, ludzie potajemnie wypalają trawę, ponieważ nie każdy może ją regularnie ją kosić i zbierać) i tak dalej.

Tego samego zdania jest Grigorij Kuksin, który zauważa, że wiosną wszystkie pożary spowodowane są działalnością człowieka: 

– Gdy tylko warunki pogodowe pozwoliły ludziom na wypalanie traw i drzew, zaczęli je wypalać. Niefortunnie zbiegło się to z weekendem majowym, więc straty są niezwykle wysokie.

Jak zgodnie twierdzą eksperci, w Rosji system kar i grzywien za podpalenia działa na niespójnych zasadach. Z jednej strony obowiązują bardzo wysokie grzywny (minimum 40 tys. rubli [ok. 2000 zł] dla osoby fizycznej i ponad milion [52 tys. zł]  dla osoby prawnej), z drugiej strony prawie niemożliwe jest egzekwowanie tych grzywien, ponieważ nie ma osób, które mogłyby schwytać podpalaczy. Jest bardzo mało leśników i inspektorów służby przeciwpożarowej, więc złapanie na gorącym uczynku jest prawie niemożliwe, a ludzie bezkarnie wypalają trawy.

Zdaniem Kuksina, późna reakcja na takie pożary i fakt, że państwo je ignoruje, prowadzi do tego, że strażacy muszą reagować na nie, gdy zaczną już płonąć domy lub całe połacie lasów. 

– A biorąc pod uwagę szybkość, z jaką rozprzestrzeniają się te pożary, co roku mamy do czynienia z powtarzającą się katastrofą, gdy nie ma już czasu na ostrzeżenie ludności, ewakuację i ratowanie ich życia – wyjaśnia ekspert. 

Foto
Ural dusi się w dymie pożarów. Mieszkańców wezwano do szpitali
2023.05.22 18:06

Jewgienija Tamarczenko/vot-tak.tv, ksz/belsat.eu

Aktualności