Terespol. Dwoje Białorusinów starających się o ochronę międzynarodową wpuszczono do Polski


Wczoraj rano w Terespolu polscy funkcjonariusze Straży Granicznej odmówili wjazdu dwójce Białorusinów, którzy poprosili o udzielenie ochrony międzynarodowej. Uciekinierzy bali się prześladowań za wpłaty na fundusz “BySol”.

Obywatele Białorusi zostali wpuszczeni wieczorem po interwencji prawnika. Dziewczyna i chłopak będą musieli teraz zwrócić się oficjalnie o ochronę międzynarodową. Do czasu jej rozpatrzenia nie mogą być deportowani.

Paszport Białorusina, któremu początkowo odmówiono wjazdu do Polski, zdj.: Biełsat

Jak przekazała Biełsatowi dwójka młodych ludzi, niedawno zostali oni wezwani „na rozmowę” do białoruskiego Departamentu Dochodzeń Finansowych. Podejrzewają, że wszczęto przeciwko nim postępowanie karne za datki przekazywane na fundusz „BySol” pomagający więźniom politycznym i osobom represjonowanym.

Wczoraj rzeczniczka prasowa polskiej Straży Granicznej porucznik Anna Michalska w rozmowie z Biełsatem odesłała nas do kolegów z Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej, gdzie jednak nikt nie odbierał telefonu. Na przejściu granicznym w Terespolu sytuacji też oficjalnie nie skomentowano. Jak powiedział korespondentom Biełsatu pełnomocnik Białorusinów, decyzję o zakazie wjazdu zatwierdził kierownik zmiany. Początkowo miał odmówić wyjaśnienia motywów tej decyzji prawnikowi, który przyjechał na posterunek w Terespolu.

– Funkcjonariusz nie chciał też podać swojego nazwiska, uczynił to dopiero na wyraźne żądanie  – powiedział naszym dziennikarzom pełnomocnik.

Wiadomości
Armia Łukaszenki porządkuje byłą jednostkę międzykontynentalnych pocisków strategicznych
2023.04.23 15:28

Już wcześniej zjawiały się informacje o prześladowaniach obywateli Białorusi przez siły bezpieczeństwa za przelewy na fundusze solidarnościowe. Służby mają też używać szantażu: według nieoficjalnych informacji darczyńcom każe się wpłacać „tam, gdzie zostanie im powiedziane” dziesięciokrotnie wyższą kwotę niż wynosiła suma ich darowizny „na opozycję”. W przypadku odmowy grozi się im wszczęciem postępowania karnego.

KGB może pozyskiwać informacje o wpłatach na Fundusz Solidarności od białoruskich i rosyjskich banków. Ponadto dla służb bezpieczeństwa dowodem pośrednim są przelewy na Facebooka, mimo że portal społecznościowy nie informuje, gdzie dokładnie trafiły pieniądze.

pp/belsat.eu 

Aktualności