Organizator Grupy Wagnera oligarcha Jewgienij Prigożyn, którego najemnicy od wielu miesięcy próbują zdobyć ukraińską fortecę Bachmut w obwodzie donieckim opowiedział o perspektywach, jakie dla rosyjskich wojsk pojawią się po hipotetycznym zdobyciu miasta.
Jak stwierdził zdobycie Bachmutu otworzy na Ukrainie ogromną przestrzeń operacyjną dla rosyjskiej armii:
– Atakowane przez nas grupy wojsk ukraińskich, które są teraz w Bachmucie, zajmują obszar o rozmiarach kilometr na dwa. Dlatego w żaden sposób nie przeszkadzają nikomu w pobliżu, a przestrzeń operacyjna aż do Warszawy jest już całkowicie otwarta, jeśli założymy, że będzie to po zajęciu Bachmutu- stwierdził Prigożyn.
Jednak wcześniej przyznał, że sytuacja jego najemników w mieście nie będzie łatwa nawet po zdobyciu miasta. Jego zdaniem po zdobyciu Bachmutu ukraińska armia zaatakuje rosyjskie flanki i będzie usiłowała odciąć Grupę Wagnera.
– Wektory zbiegają się: zajęcie Bachmutu, kontrofensywa, dostawa obcego sprzętu, nasze totalne niedbalstwo – wszystko zbiega się w jednym punkcie. Zełenski musi uderzyć bardzo celnie i nieważne, jak on jest krytykowany, robi to bardzo profesjonalnie. I my musimy zrobić to samo. A my tymczasem urządzamy sobie zawody na temat długości susiaków, ociągamy się i zabawiamy – stwierdził Prigożyn w komentarzu przekazanym przez jego służby prasowe.
W czwartek doradca ukraińskiego prezydenta Mychajło Podolak stwierdził, że obrona Bachmutu ma strategiczne znaczenie w skali wojny. Podkreślił, że w ten sposób „Ukraina przez ponad dziewięć miesięcy powstrzymuje potencjał ofensywny Rosji”. Jego zdaniem Siły Zbrojne Ukrainy „niszczą najbardziej profesjonalne oddziały wroga i burzą kluczowy plan Kremla”, którym jest zajęcie w całości obwodów donieckiego i ługańskiego.
jb/ belsat.eu