Adwokat Mikołaj Pietrzak: białoruski reżim manifestuje przemoc wobec prawników


Wczoraj w Mińsku odbył się proces apelacyjny w sprawie dziennikarek Biełsatu Darii Czulcowej i Kaciaryny Andrejewej, które zostały skazane na dwa lata kolonii karnej za “organizację zamieszek”, a w rzeczywistości za relacjonowanie protestów. Kara została utrzymana. Proces obserwował też Siarhiej Zikracki, który za obronę dziennikarek Biełsatu został pozbawiony prawa wykonywania zawodu.

O tym, jak na Białorusi traktowani są adwokaci broniący oponentów reżimu, Piotr Pogorzelski rozmawiał w swoim podcaście Po prostu Wschód z Mikołajem Pietrzakiem, adwokatem i obrońcą praw człowieka, dziekanem okręgowej Izby Adwokackiej w Warszawie.

Mikołaj Pietrzak, zdj.: M. Borowski, adwokatura.pl
Mikołaj Pietrzak, zdj.: M. Borowski, adwokatura.pl

– Widzimy, że na Białorusi sędziowie są całkowicie zależni od reżimu. A jak jest z adwokatami? Czy oni mają zapewnioną jakąkolwiek niezależność?

– Białoruś w dość smutny sposób świetnie obrazuje, jak ważna jest niezależność sądownictwa i całego wymiaru sprawiedliwości, w tym także adwokatów i adwokatury. Widzimy nieszczęścia ludzkie wynikające z tego, że sędziowie zamiast być mechanizmem broniącym przed nadużyciami milicji, czy władzy wykonawczej, są sprzymierzeńcami aparatu państwowego przeciwko człowiekowi.

Aktualizacja
Apelacja odrzucona. Dziennikarki Biełsatu pozostaną za kratami
2021.04.23 10:30

Sądy stały się aparatem represji ponieważ nie są niezależne. Sędziom można dyktować co i jak powinni orzekać. Ale częścią procesowej układanki, gwarancji bezpieczeństwa każdego człowieka, w demokratycznym państwie są nie tylko niezależne sądy, ale i adwokaci. A my widzimy, jak adwokaci są represjonowani za to, że wykonują swoje obowiązki, że bronią ludzi, bronią dziennikarzy. Dziennikarze z kolei są represjonowani wtedy, kiedy bronią praw i wolności innych, w tym relacjonują nadużycia wobec adwokatów. To koło się zamyka.

Widzimy ogromny mechanizm represji w stosunku do człowieka. Tak charakterystyczny dla państw niedemokratycznych, autorytarnych, państw silnej ręki. A na końcu tego cyklu jest nieszczęście ludzkie i to widzimy na przykładzie Kaciaryny Andrejewej i Darii Czulcowej albo mecenasa Siarhieja Zikrackiego.

– Zaraz wrócimy do pana mecenasa Zikrackiego, ale nie zacząłem naszej rozmowy od komentarza dotyczącego apelacji dziennikarek Biełsatu, bo chyba wyrok nie jest żadną niespodzianką. Rzadko się zdarza żeby odwołanie w takiej sprawie zostało przyjęte.

– Wymiar sprawiedliwości na Białorusi w sprawach dotyczących opozycji demokratycznej, wolności wypowiedzi, tam gdzie była krytyka władz, stał się równie niesprawiedliwy, jak i przewidywalny.

To wynik wieloletniej budowy aparatu sądowego służącego władzy wykonawczej. On nie stanowi bezpiecznika pomiędzy władzą wykonawczą a człowiekiem.

Wiadomości
“Sumienie nie wróciło”. Mąż dziennikarki Biełsatu o odrzuceniu apelacji
2021.04.23 11:32

Dobrze funkcjonujący sąd, jest sądem państwowym, ale nie jest sądem rządowym. Sąd powinien być niezależny od rządu i stanowić właśnie ten bufor bezpieczeństwa, który chroni człowieka przed nadużyciami ze strony władzy wykonawczej. Tu tak nie jest i widzimy tego skutki właśnie w postaci przewidywalności represyjnych wyroków wobec dziennikarzy, adwokatów, opozycji demokratycznej i zwyczajnych obywateli, którzy po prostu chcą zabierać głos krytyczny w stosunku do władz.

– Wspomniał pan o adwokacie Siarhieju Zakrickim. On był na tej rozprawie, obserwował ją, ale już nie jako adwokat, ponieważ stracił prawo do wykonywania zawodu. To chyba bardzo mocna broń reżimu – pozbawienie adwokatów prawa do wykonywania zawodu. Tych, którzy bronią w procesach politycznych.

– W zdrowym państwie adwokaci zrzeszają się w samorząd. Jest on właśnie z tego powodu tak ważny, ponieważ jest niezależny od władzy wykonawczej, tak jak sądy. W związku z tym samorząd decyduje, który z adwokatów ponosi odpowiedzialność dyscyplinarną, najsurowszą odpowiedzialność dyscyplinarną i może na przykład zostać wydalony z adwokatury. Tu mamy sytuację, w której Ministerstwo Sprawiedliwości może w ramach tak zwanej weryfikacji usunąć człowieka z zawodu, a kolegium adwokackie, które jest niby niezależne, a w istocie podlega ministerstwu, władzy wykonawczej, wykonuje polecenia Ministerstwa Sprawiedliwości.

Więc zamiast adwokatów bronić, kiedy są niesprawiedliwie represjonowani za wykonywanie swojej działalności na rzecz praw człowieka, to samorząd i Ministerstwo stają się elementem represji w stosunku do adwokatów. Tak, żeby żaden adwokat nie odważył się bronić praw i wolności osób protestujących, opozycji demokratycznej, dziennikarzy czy innych adwokatów, którzy już mają kłopoty właśnie z tego powodu.

Przykład mecenasa Zikrackiego pokazuje, jak ważna jest niezależna adwokatura. W innych państwach często tego nie doceniamy, a powinniśmy pobierać gorzką naukę na przykładzie Białorusi.

Wiadomości
Wyrok nie był “za łagodny”. Dziennikarka wyjdzie na wolność za miesiąc
2021.04.20 18:13

– Czy my wiemy, ilu ludzi jest gotowych bronić oponentów reżimu mimo tych ryzyk?

– Prawdziwy test adwokata, sędziego to nie jest znajomość przepisów prawa. Ich każdy może się nauczyć. To jest test charakteru w takich chwilach i jest to niestety test heroizmu w przypadku adwokatów na Białorusi. W Polsce, jak adwokat podejmuje się sprawy niepopularnej z perspektywy władzy, może go to narazić na jakieś słowa krytyki ze strony ministra, może mieć dodatkową kontrolę podatkową. Tylko tyle.

Adwokaci na Białorusi, którzy podejmują się konsekwentnie obrony praw i wolności, w najlepszym razie mogą zostać usunięci z zawodu, ale mogą też spotkać się z poważniejszymi konsekwencjami.

Wystarczy tu przypomnieć przypadki mecenasów Ludmiły Kazak, Maksima Znaka, Ilji Saleja [obrońców opozycjonistów]. Powiedzmy to wprost: jest już cała lista ofiar tego systemu represji, ale też ludzi odważnych, którzy konsekwentnie stali za wartościami adwokackimi, obywatelskimi, prawami i wolnościami. Właśnie w takich chwilach testowana jest prawdziwa natura adwokata, sędziego, czy rzeczywiście broni swoich wartości, czy ulega presji.

Wiadomości
Białoruś: adwokaci opozycji stracili licencje
2021.02.19 16:52

– Wymienił pan tych adwokatów, z których część trafiła do aresztów, więzień. Często represje na Białorusi są porównywane do czasów Związku Radzieckiego, okresu stalinizmu. Czy to można porównać też do tego, co się działo w Polsce za czasów PRL?

– W Polsce w czasach stalinizmu tak, ale jednak w czasach późniejszego PRLu takie przypadki, takiej bezpośredniej presji, były rzadkie. Oczywiście tacy adwokaci, jak Maciej Bednarkiewicz spotykali się z wyjątkową presją. Nasz późniejszym prezes Naczelnej Rady Adwokackiej w czasach wolnej Polski, w latach ‘80 był aresztowany i siedział w celi razem z pospolitymi kryminalistami. To była represja za jego działalność obrończą, bo obronił opozycji. Inni adwokaci, tacy jak Jan Olszewski, Aniela Steinsbergowa też byli represjonowani, spotykali się z różnymi szykanami, właśnie za to, że odważyli się bronić opozycji demokratycznej, robotników, studentów.

To co widzimy na Białorusi przypomina te czasy. Tyle że jest nacechowane o wiele większym terrorem i jawną przemocą. Trudno nie odnieść wrażenia, że reżim białoruski stara się manifestować tę przemoc, nie ukrywa się z nią.

Tym to się różni od niektórych momentów Polski komunistycznej, w której jednak liczono się z opinią publiczną. Te represje były mniej widoczne, a przypadki porwania adwokatów, masowego wydalania ich z adwokatury były jednak rzadkie. Nawet za najmroczniejszej komuny samorząd adwokacki był niezależny, cieszył się niezależnością w ramach systemu komunistycznego. Na Białorusi mamy do czynienia z zupełnie kontrolowanym przez władze państwowe samorządem i instrumentami przysługującymi ministrowi sprawiedliwości, które pozwalają wydalić adwokata. Nawet za komuny w Polsce było to nie do pomyślenia.

Wiadomości
Tragikomedia po białorusku. Tuzin najbardziej absurdalnych wyroków politycznych
2021.03.04 12:42

– Alaksandr Łukaszenka nie będzie jednak wiecznym prezydentem. Czy Pana zdaniem, będzie po jego odejściu możliwa odbudowa wymiaru sprawiedliwości na Białorusi? Czy to będzie musiało oznaczać zwolnienie wszystkich sędziów i przyjęcie nowych ludzi na te stanowiska?

– Zdrowo funkcjonujący wymiar sprawiedliwości jest niezależny i cieszący się legitymacją moralną. Jakaś postać wymiany pokoleniowej jest nieuchronna przy zmianie ustroju na demokratyczny. Jakaś postać weryfikacji. Ale to Białorusini będą musieli przejść przez serię trudnych wyborów, które w języku prawniczym nazywają się sprawiedliwością okresu przejściowego. To się wiąże z rozliczeniem służb, udziału w policji, w służbach prokuratorskich, sędziowskich.

Wiadomości
Uczestnikom protestu z Pińska grozi od 5,5 do 6,5 lat więzienia i gigantyczna kara pieniężna
2021.04.14 17:12

Przecież nie wszyscy sędziowie, czy prokuratorzy są źli, nie wszyscy uczestniczą bezpośrednio w łamaniu praw człowieka. Ale to jest bardzo trudne zadanie, w którym będzie musiała w pewnym momencie zmierzyć się wolna białoruska władza państwowa, a wierzę w to że ten moment nadejdzie. Nie ma jednego dobrego modelu, ale wiem jedno: wymiar sprawiedliwości musi być niezależny od władzy rządowej i jest ogromna pokusa, gdy opozycja dochodzi do władzy, by podporządkować sobie sądownictwo. To błąd. Dobra władza daje sądownictwu i adwokaturze niezależność nawet ryzykując, że to sądownictwo czasami krytycznie tę władzę oceni.

Z mecenasem Mikołajem Pietrzakiem rozmawiał Piotr Pogorzelski. Tekst to rozbudowana wersja wywiadu, który ukazał się w podcaście “Po prostu Wschód” w piątek 23 kwietnia 2021 r. i został udostępniony belsat.eu przez autora.

pp/belsat.eu

Aktualności