Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP skierowało do Ministerstwa Spraw Zagranicznych Republiki Białoruś notę dyplomatyczną, deklarując gotowość do udzielenia na miejscu pomocy rzeczowej, takiej jak m.in. namioty, łóżka, śpiwory – poinformowało MSZ w niedzielnym komunikacie.
Wskazano, że strona polska jest gotowa do natychmiastowego skierowania konwoju z pomocą humanitarną.
– Obserwując z troską trudną sytuację dotyczącą grupy imigrantów przebywających na terytorium Białorusi, kierując się względami humanitarnymi, w dniu dzisiejszym Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP skierowało do Ministerstwa Spraw Zagranicznych Republiki Białoruś notę dyplomatyczną, deklarując gotowość do udzielenia na miejscu pomocy rzeczowej – napisano w komunikacie.
Dodano, że Polska zwróciła się z pytaniem o aktualne potrzeby istniejące po stronie białoruskiej, deklarując gotowość skierowania pomocy obejmującej m.in.: namioty, łóżka, śpiwory, koce, pidżamy, pościel, czy środki ochrony osobistej, a także – w razie potrzeby – żywność i leki.
– Mając na uwadze powagę sytuacji, strona polska jest gotowa do natychmiastowego skierowania konwoju z pomocą humanitarną. W przypadku zgody strony białoruskiej, wjazd konwoju realizowanego przez Rządową Agencję Rezerw Strategicznych na terytorium Białorusi zaplanowany zostanie przez najbliższe przejście graniczne i dotrze najkrótszą drogą do miejsca, w którym przebywają imigranci – informuje MSZ.
Od dwóch tygodni grupa migrantów, którzy podają się za Afgańczyków, koczuje po białoruskiej stronie granicy w okolicach miejscowości Usnarz Górny. Drogę do Polski blokują im strażnicy graniczni i żołnierze, powrót na Białoruś uniemożliwiają białoruscy funkcjonariusze.
– Po stronie białoruskiej na wysokości m. Usnarz Górny widzimy 24 osoby – 20 mężczyzn i 4 kobiety. Nie ma wśród nich dzieci – potwierdziła wczoraj późnym wieczorem w ppor. Anna Michalska.
Natomiast według Fundacji Ocalenie są tam 32 osoby.
– Na polsko-białoruskiej wciąż przebywają 32 osoby – powiedziała PAP w niedzielę wieczorem wolontariuszka Fundacji Ocalenie, perska tłumaczka o imieniu Mahdieh.
Wyjaśniła, że przez megafon zapytała o liczbę koczujących. W odpowiedzi jedna z osób znajdującej się w tej grupie uniosła duży karton z napisaną liczbą 32.
– Służby graniczne Białorusi zaprosiły dziś białoruskie media na spotkanie z koczującymi cudzoziemcami. Miejsce koczowiska zostało wcześniej przygotowane do nagrań telewizyjnych. Część osób została zabrana, a nowe przywiezione. Obecnie po stronie Białorusi znajdują się 24 osoby – poinformowała wcześniej na Twitterze Straż Graniczna.
W ostatnich miesiącach na granicach Białorusi z UE gwałtownie wzrosła liczba nielegalnych migrantów z Iraku, Syrii, Afganistanu i innych krajów. Najwięcej osób trafiło dotąd na Litwę, która zarzuciła Białorusi zorganizowanie przerzutu imigrantów na jej terytorium w ramach wojny hybrydowej.
Polska Straż Graniczna wskazuje, że w całym ubiegłym roku na odcinku podlaskim zatrzymano 122 osoby, które nielegalnie przekroczyły granice. W tym roku to już około 780 cudzoziemców. SG odnotowała dotychczas ponad 2 tysiące prób nielegalnego przekroczenia granicy, z czego ok. 1 tys. 350 próbom pogranicznicy zapobiegli.
Zgodnie z ustaleniami litewskich służb, kryzys migracyjny został sztucznie wywołany przez reżim Alaksandra Łukaszenki, który sprowadził do Mińska tysiące migrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, a by następnie w sposób zorganizowany przerzucić ich na granice z państwami Unii Europejskiej. Operację “Śluza” białoruskie służby rozpoczęły po wprowadzeniu przez UE sankcji gospodarczych za łamanie praw człowieka na Białorusi.
pj/belsat.eu wg PAP