Osoby uznane za „skłonne do ekstremizmu” nie mogą liczyć na zwolnienie warunkowe i obniżenie wyroku, otrzymują również oznaczenia w formie żółtej naszywki. Obrońcy praw człowieka i rodziny skazanych uważają, że jest to forma prześladowania więźniów.
Jak informuje Białoruskie Zrzeszenie Studentów, sprawa dotyczy 11 studentów i wykładowczyni, którzy 16 lipca sąd skazał na kary od 2 do 2,5 kolonii karnej. Skazani, którzy obecnie przebywają w areszcie śledczym w Mińsku, otrzymały dokument stwierdzający, że zostały uznane za osoby „podatne na ekstremizm i inne destrukcyjne działania.
Ten status oznacza ostrzejsze warunki odsiadki, częstsze kontrole cel, nakładanie kajdanek podczas przebywania poza celą. Pojawiły się też sygnały, że „ekstremiści” otrzymują żółte naszywki z nazwiskiem.
26 i 27 października, w dniach narodowego ultimatum ogłoszonego przez Swiatłanę Cichanouską, na białoruskich uczelniach miały miejsce największe protesty studentów w historii kraju.
12 listopada rozpoczęły się zatrzymania, przeprowadzono rewizje w mieszkaniach członków Białoruskiego Zrzeszenia Studentów oraz w siedzibie tej organizacji. Aresztowano studentów Uniwersytetu Państwowego, Państwowego Uniwersytetu Pedagogicznego, Narodowego Uniwersytetu Technicznego, Państwowej Akademii Sztuki oraz Mińskiego Państwowego Uniwersytetu Lingwistycznego.
jb/ belsat.eu