Według amerykańskiej agencji Bloomberg założyciel najemniczej rosyjskiej Grupy Wagnera, oligarcha Jewgienij Prigożyn, chce przerzucić jej oddziały walczące na Ukrainie do Afryki. W niektórych krajach afrykańskich Grupa Wagnera działa już od kilku lat.
Bloomberg powołuje się na anonimowe źródła „znające tę kwestię”. Źródła twierdzą, że Prigożyn chce „znowu skupić się na Afryce”.
Kilka dni temu Jewgienij Prigożyn zamieścił w internecie kolejne nagranie, w którym skarżył się, że szturmujące Bachmut podległe mu oddziały znowu nie otrzymują od ministerstwa obrony wystarczająco amunicji i sprzętu wojskowego. Twierdził, że wkrótce nadejdą posiłki ukraińskie i rozpocznie się kontruderzenie, w wyniku którego jego „wagnerowcy” mogą zostać otoczeni.
Jak czytamy również, rosyjskie „resorty siłowe” i rosyjskie establishment mają traktować Prigożyna jako rosnące zagrożenie dla Władimira Putina i jego reżimu i zaczynają, jak napisano, „wbijać mu kij w szprychy”. Prigożyn otwarcie krytykował w poprzednich miesiącach dowództwo rosyjskiej armii za sposób prowadzenia inwazji. Twierdził, że jego Grupa Wagnera walczy najlepiej.
Wcześniej Kreml zabronił Prigożynowi werbowania na wojnę więźniów, i zmniejszył dostawy amunicji i innego sprzętu. Ministerstwo obrony Rosji twierdziło, że po tych zmianach Grupa Wagnera otrzymuje takie samo wsparcie logistyczne jak regularna armia, a nie większe. Potem, jak twierdziły kremlowskie i prokremlowskie kanały na portalach społecznościowych, problem udało się załagodzić, ale obecnie znowu Prigożyn dramatycznie sygnalizuje deficyty amunicji i sprzętu.
– Wojska Wagnera dotąd nie były w stanie osiągnąć swojego głównego celu – ukraińskiego miasta Bachmut – mimo trwających miesiące próbu i oszałamiających strat – pisze Bloomberg.
MaH/belsat.eu wg bbc.com, t.me