Niedoszły przeciwnik Alaksandra Łukaszenki w wyborach prezydenckich i dyrektorzy kierowanego przez niego Biełgazprombanku są oskarżeni o korupcję na wielką skalę. Wszyscy są uznani za więźniów politycznych.
Pierwsze cztery rozprawy poświęcono na przeczytanie aktu oskarżenia i przytoczenie przez prokuratora dowodów winy. Obrońcy podkreślają, że sąd odmówił przesłuchania świadków oskarżenia, akceptując zeznania dostarczone przez służby.
Na ławie oskarżonych zasiadają długoletni prezes Biełgazprombanku Wiktar Babaryka i jego siedmiu byłych podwładnych. Wszyscy są oskarżeni o przyjmowanie ogromnych kwot łapówek. Sam jest też oskarżony o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą i pranie pieniędzy. Nie przyznał się do winy i przekonuje o swojej pełnej niewinności. Z kolei jego byli podwładni swoją winę uznają.
Wiktar Babaryka przez 20 lat kierował Biełgazprombankiem. Z posady zrezygnował wiosną ubiegłego roku, by zostać kontrkandydatem Alaksandra Łukaszenki w wyborach prezydenckich. Na etapie zbiórki podpisów za kandydaturą miał rekordowe poparcie w historii Białorusi. W czerwcu wraz z synem Eduardem został aresztowany w drodze do Centralnej Komisji Wyborczej i od tego czasu przebywał w areszcie śledczym KGB.
pp/belsat.eu wg inf.wł. i tut.by