Białoruski MSZ: nie śmiejcie się z „białoruskich krewetek”


Rosjanie natrząsali się z niedawnej informacji o pojawieniu się „krewetek made in Belarus” w rosyjskich sklepach. Miał być to dowód, że Białorusini obchodzą rosyjskie embargo w najbardziej niewiarygodny sposób.

Okazuje się jednak, że zdaniem białoruskiego MSZ Białoruś ma prawo do posiadania swojej floty rybackiej i wwożenia złowionych ryb i innych organizmów morskich na terytorium Rosji, która należy do Unii Celnej.

„Białoruś ma prawo wynajmować statki i prowadzić gospodarkę morską i taka produkcja posiada zezwolenie na wwóz na terytorium Unii Celnej. Dlatego nie powinny pojawiać się żarty nt „białoruskiej krewetki” czy „białoruskiego dorsza”” – usłyszeli dziennikarze agencji Interfax Zapad od przedstawiciela białoruskiego ministerstwa spraw zagranicznych. Jego zdaniem, Białoruś musi jedynie spełniać odpowiednie warunki np. zapewnić obecność Białorusinów w składzie załóg statków i odpowiedni akwen połowów.

Przedstawiciel MSZ przypominał, ze Białoruś wynajęła dwa statki w Kaliningradzie, które poławiają w rejonie Atlantyku.

Urzędnik przypominał też, że czego innego dotyczy określenie „kraj pochodzenia towaru” i „kraj, w którym wyprodukowano towar”. W drugim wypadku surowiec, nawet sprowadzony z zewnątrz, musi przejść proces przetwarzania. Dzięki czemu zmienia on swój status i może być wwieziony do Rosji.

Jb/Biełsat/charter97.org

www.belsat.eu/pl

Aktualności