"Za dużo tego". W Warszawie odbyła się premiera filmu o wtrąconych do więzienia dziennikarkach Biełsatu – „Na żywo”.


W sobotę ramach białoruskiego festiwalu kina niezależnego Bulbamovie 2022 odbyła się warszawska premiera krótkometrażowego filmu Mary Tamkowicz „Na żywo”. To fabularyzowana opowieść o zatrzymaniu dziennikarek Biełsatu Kaci Andrejewej i Darii Czulcowej podczas relacjonowania protestu w Mińsku w listopadzie 2020 r. Obydwie zostały potem skazane na kary więzienia. Daria, która odsiedziała 2 lata w kolonii karnej, wzięła udział w premierze. Kaci dodatkowo zasądzono 8 lat więzienia za zdradę stanu- nadal przebywa w białoruskiej kolonii karnej.

Daria Czulcowa, dziennikarka Biełsatu, pierwowzór jednej z bohaterek filmu Mary Tamkowicz „Na żywo”, podczas dyskusji po projekcji w kinie Iluzjon w ramach festiwalu filmowego BULBAMOVIE. 20 listopada 2022, Warszawa.
Zdj. Zorkastaja / Biełsat

– Film widzę nie po raz pierwszy, ale wcześniej oglądałem go na małym ekranie. I nie byłam pod takim wrażeniem, chociaż widziałem te wszystkie sceny, w których sama uczestniczyłam. Jednak teraz tego było… za dużo, aż za dużo. Nie mogłam… wciąż się trzęsę. Popłynęły łzy… Wszystkie te ujęcia. Przeżywałam wszystko, jakbym tam wróciła  — przyznała dziennikarka Daria Czulcowa — Chciałabym zobaczyć ten film oczami zwykłego człowieka, który nie był w to zaangażowany. Zastanawiam się, jak to jest postrzegane przez innych, a nie przeze mnie – dodała.

Sala kinowa Iluzjon wypełniła się tego dnia po brzegi, dzień wcześniej bilety na premierę zostały wyprzedane.

„Na ziemię!”

Dwie dziennikarki Alena (Alaksandra Wajciechowicz) i Wolha (Palina Czabatarowa) relacjonują  na żywo w niezależnej białoruskiej telewizji masowy protest na mińskim „placu Przemian”. Ludzie zbierają się tam by uczcić pamięć zabitego kilka dni wcześniej opozycjonisty Ramana Bandarenki. Został on pobity na śmierć, gdy zapytał tajniaków, dlaczego zrywają narodowe symbole na jego podwórku. Był to 99. dzień protestów na Białorusi. Dziennikarki wynajmują mieszkanie od nieznajomego, by mieć widok na plac. Zza okien słychać dobiegające hasła  „Niech żyje Białoruś!” i „Precz!”, „Trybunał!”. Słychać też głos Eleny relacjonującej demonstrację.

Premiera filmu Mary Tamkowicz „Na żywo” w kinie Iluzjon w ramach festiwalu filmowego BULBAMOVIE. Warszawa. 20 listopada 2022 r.
Zdj. Zorkastaja / Biełsat

I nagle za oknem pojawia się dron. Unosi się przed balkonem, z którego filmuje Wolha. Redakcja nakazuje dziennikarkom zakończyć nadawanie. Jednak, gdy na placu zaczynają się brutalne zatrzymania, Alena postanawia kontynuować stream. Już przy wejściu słychać przekleństwa milicjantów, harmider pod drzwiami. Dziewczyny słyszą, jak dobijają się do sąsiadów. I postanawiają wyjść…

Historie
„To tak, jakbym odblokowała ostatni poziom w trudnej grze”. Rok z życia Kaciaryny Andrejewej
2022.11.02 13:47

13-minutowy film kończy się czarnym kadrem, w którego tle słychać bestialskie ryki milicjantów: „Na ziemię!”.

Reżyserka i scenarzystka filmu “Na żywo” Mara Tamkowicz podkreśliła podczas dyskusji, że jest to film fabularny, a wizerunki bohaterek nie kopiują całkowicie postaci dziennikarek Biełsatu Kaciaryny Andrejewej i Darii Czulcowej. Dlatego bohaterki mają inne imiona. Inny jest też przedstawiony przebieg wydarzeń. W rzeczywistości dziennikarki zostały zatrzymane w mieszkaniu.

Premiera filmu Mary Tamkowicz „Na żywo” w kinie Iluzjon w ramach festiwalu filmowego BULBAMOVIE. Warszawa. 20 listopada 2022 r.
Zdj. Zorkastaja / Biełsat

– Zależało mi na oddaniu stanu emocjonalnego, w jakim znajdowały się dziewczyny, gdy musiały dokonać ważnego wyboru. Wyboru, którego dokonały nie tylko one, ale w tamtym czasie wszyscy Białorusini – wyjaśniała Tamkowicz.

„Minęły dwa lata i jest coraz gorzej”

Reżyserka filmu postanowiła opowiedzieć widzom tę filmową historię, ponieważ była jej bardzo bliska. Nie tylko geograficznie i politycznie, ale nawet na poziomie rodzinnym: mąż Mary, dziennikarz Juraś Wysocki, koordynował tego wieczoru transmisję z „placu Zmian”.  W filmie słychać jego wypowiedzi, gdy Elena (grająca Kaciarynę) pyta, czy może kontynuować transmisję. Padają wtedy znamienne słowa: „Jeśli my tego nie pokażemy, nikt tego nie zrobi”.

Mara Tamkowicz, reżyserka filmu „Na żywo” podczas dyskusji po premierze filmu w kinie Iluzjon w ramach białoruskiego festiwalu filmowego BULBAMOVIE. 20 listopada 2022, Warszawa.
Zdj. Zorkastaja / Biełsat

Scenariusz filmu został napisany  2021 roku i stał się, jak twierdzi Mara Tamkowicz, był „efektem poczucia bezsilności”: kiedy oglądasz wydarzenia z daleka, z innego kraju, czujesz się bezsilny i musisz coś zrobić. Reżyserka przyznała, że ważne było dla niej, aby w filmie zagrały białoruskie aktorki. Mówi, że nie szukała 100-procentowego podobieństwa do pierwowzorów, ale w przypadku Darii Czulcowej i Paliny Czabatarowej się udało. I faktycznie siedzące obok siebie Dasza i Palina naprawdę wyglądały jak siostry.

– Historia Kaciaryny i Daszy jest dowodem na to, jak wielu wspaniałych ludzi jest na Białorusi. Nad naszym krajem wisi teraz wielkie zło. A kiedy zginie, a zginie na pewno, Białoruś stanie się bardzo wspaniałym krajem. To, co zrobili Dasza, Kacia i wielu innych Białorusinów, to wielki wyczyn – powiedziała na spotkaniu aktorka Palina Czabotarowa.

Dyskusja po projekcji filmu „Na żywo” w kinie Iluzjon w ramach białoruskiego festiwalu filmowego BULBAMOVIE. Po prawej dziennikarka Daria Czulcowa. Po lewej Palina Czabatarowa, aktorka odtwarzająca jej postać. Warszawa, Polska

Daria Chulcowa, która na początku września wyszła z kolonii karnej po 2 latach kary, przyznała, że nie potrafi jeszcze odpowiedzieć na pytanie, jak zmieniła ją więzienna rzeczywistość.

– Nie mogę powiedzieć, co dokładnie się ze mną dzieje – nie chcę tego teraz rozgryzać. Staram się zajmować innymi sprawami i problemami. Jednak prawdopodobnie zyskałam siłę przyjmowania rzeczywistości jakąkolwiek ona jest i by przy tym nie zwariować – powiedziała dziennikarka Biełsatu.

Wywiad
“Czasem wydaje mi się, że jeszcze do końca nie wyszłam.” Rozmowa z Darią Czulcową po 2 latach łukaszenkowskiego więzienia
2022.10.29 09:00

Według niej, bez względu na to, co teraz zrobią Białorusini i bez względu na to, co zrobi Europa, na Białorusi jest tylko gorzej.

– Minęły dwa lata i jest coraz gorzej. Kolejne represje i nic się nie kończy… Nie wiem, co tu można zrobić i czy wystarczą jakieś akcje. To, co widzę, to świat do góry nogami – powiedziała Daria.

“Po co?”

W swoim wystąpieniu Daria wspomniała o więźniarce politycznej dziennikarce Kaciarynie Andrejewej, która nie mogła pojawić się na premierze filmu w Warszawie, ponieważ nadal odbywa karę więzienia na Białorusi.

– Wciąż nie mogę tego zaakceptować i przeżyć – przyznała dziennikarka Biełsatowi.

Widzowie filmu Mary Tamkowicz „Na żywo”. Warszawa. 20 listopada 2022 r.
Zdj. Zorkastaja / Biełsat

Aktorka Alaksandra Wajciechowicz na końcu dyskusji starała się odpowiedzieć na chyba najważniejsze dla wielu Białorusinów pytanie: po co to wszystko?

– Dlaczego Kacia traci teraz, być może, najlepsze lata swojego życia? Dlaczego tak wiele osób i rodzin cierpi? Na końcu filmu „Gladiator” brzmi następująca fraza: „Czy Rzym jest wart życia jednego dobrego człowieka? Mam nadzieję, że jest wart”. Czy zatem Białoruś jest warta życia choćby jednej osoby? Mam nadzieję, że jest warta…” – powiedziała.

Film „Na żywo” miał swoją premierę we wrześniu 2022 roku na Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni (nagroda specjalna). Film zdobył Srebrną Nagrodę Hugo na Festiwalu Filmowym w Chicago. Film miał swoją premierę w Warszawie w ramach Bulbamovie, niezależnego białoruskiego festiwalu filmowego, który odbył się w dniach 18-20 listopada. Pokazy odbywały się w warszawskim kinie Iluzjon.

Zmicier Mirasz/ belsat.eu

Aktualności