150 oskarżonych. W Brześciu trwają masowe procesy demonstrantów


Ogłoszenie wyroków przeciwko kolejnej grupie demonstrantów. Brześć, 21 maja 2021 r.
Zdj. belsat.eu

Sąd w Brześciu skazał dziś kolejną grupę uczestników powyborczych protestów z lata ubiegłego roku. Łącznie w “sprawie zamieszek” i “sprawie korowodu” oskarżonych jest ponad 150 osób.

Sędzia Andrej Hruszko skazał dziś 13 mieszkańców Brześcia na kary od 3 do 4,5 lat pozbawienia wolności. Dwóch skazanych to niepełnoletni, którzy trafią do kolonii wychowawczych, dziesięciu mężczyzn trafi do kolonii karnych o zaostrzonym rygorze, a 18-letnia dziewczyna do kolonii ogólnego rygoru. Trzech oskarżonych w pełni przyznało się do winy, siedmioro częściowo, a troje uważa się za niewinnych.

Eduard Kudyniuk żegna się z bliskimi przed zabraniem do zakładu poprawczego.
Zdj. belsat.eu

“Sprawę zamieszek” wszczęła brzeska prokuratura jeszcze w sierpniu ubiegłego roku przeciwko ponad 80 uczestnikom protestów, głównie młodzieży. Po sfałszowanych wyborach prezydenckich 9 sierpnia mieszkańcy Brześcia domagali się od władz miejskich ujawnienia prawdziwych wyników głosowania. Do rozpędzenia tłumu użyto milicji, pograniczników i wojska, którym część zgromadzonych stawiła opór. Na ławie oskarżonych zasiadają osoby zatrzymane w tych dniach (część z nich od sierpnia była przetrzymywana w aresztach) oraz demonstranci rozpoznani na nagraniach wideo z kamer monitoringu, mediów społecznościowych i kamer milicji.

To właśnie podczas tych wydarzeń zginął brzeski “tirowiec” Hienadź Szutau. Został zastrzelony przez oficera specnazu, który ze swoim oddziałem, w cywilnych ubraniach, wyłapywał na ulicach przeciwników reżimu. Sąd uznał, że Szutau zaatakował komandosów stalową rurą, czego nie potwierdzają nagrania monitoringu. Oficer miał mu strzelić w głowę w samoobronie. Drugi uczestnik zdarzenia, Alaksandr Kardziukou, został skazany na 10 lat kolonii karnej. Uważa on, że Szutau został zastrzelony podczas ucieczki. Ich sprawa nie została włączona do “sprawy zamieszek”.

Wiadomości
Sąd Najwyższy Białorusi odrzucił apelację w sprawie zastrzelenia demonstranta
2021.05.14 13:01

Równolegle w Brześciu toczy się inna masowa sprawa karna – tzw. “sprawa korowodu”. 13 września ubiegłego roku w mieście odbyła się kolejna pokojowa demonstracja przeciwko reżimowi. Jej uczestnicy przeszli jezdną prospektu Maszerawa, a następnie zatrzymali się na skrzyżowaniu z bulwarami Kosmonautów i Szewczenki. Tam utworzyli wielkie koło (korowód), w którym tańczyli do muzyki. Do ich rozpędzenia milicja wysłała armatkę wodną – było to pierwsze użycie tego sprzętu przeciwko demonstrantom w 2020 roku na Białorusi.

Zarzuty usłyszało ponad 70 pokojowych demonstrantów, z czego niektórzy od września są przetrzymywani w areszcie. Prokuratura zarzuca im skandowanie haseł, klaskanie w dłonie, a przede wszystkim blokowanie ruchu tramwajów i autobusów, co naraziło zakład transportu miejskiego na 660 rubli straty (część oskarżonych zwróciła już te pieniądze). Oskarżeni sądzeni są w grupach po minimum 10 osób. Skazanych zostało już 32 z nich – większość na pracę przymusową w otwartych zakładach karnych.

Białoruskie organizacje praw człowieka uważają oskarżonych w tych sprawach za więźniów politycznych.

Wiadomości
Kiedyś gułag, dziś kolonia karna. Białoruscy „polityczni” trafiają do obozów pracy
2021.02.27 08:00

pj/belsat.eu

Aktualności