Wiktar Babaryka uważa, że Białoruś utraciła "realną niepodległość" w wyniku działania władz


Były najpopularniejszy i niedoszły opozycyjny kandydat na prezydenta Białorusi odpowiedział listownie na pytania rosyjskiego portalu RBK. Białoruski polityk i bankowiec przebywa w areszcie od połowy czerwca ub.r. i jest oskarżony o machinacje bankowe.

Były szef Biełgazprombanku ocenił, że działania władz białoruskich, które siłą tłumiły akcje protestacyjne, nie doprowadziły do ocalenia kraju, ale przyczyniły się do zmniejszenia jego politycznej i ekonomicznej niezależności.

Jego zdaniem stosunek liczby rannych demonstrantów z jednej strony do liczby poszkodowanych funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa i zwolenników reżimu z drugiej jest nieproporcjonalny. Obala to tezę, że surowość organów ścigania podczas rozpraszania białoruskich protestów była uzasadniona.

Wiadomości
Babaryka o spotkaniu z Łukaszenką: to nie dialog
2020.10.13 17:06

Tezy, że brutalne represje na wiecach opozycji uratowały kraj, wielokrotnie wygłaszał Alaksandr Łukaszenka oraz białoruscy urzędnicy, w tym uczestnicy VI Ogólnobiałoruskiego Zgromadzenia Ludowego, które odbyło się w lutym. Represje miały rzekomo przyczynić się do zachowania niepodległości i uniemożliwiły przekazanie władzy oligarchom i utrzymanie pracy przedsiębiorstw.

Według Babaryki ,w sytuacji, w której nie było rzeczywistego zagrożenia zewnętrznego, teza o ratowaniu kraju jest zupełnie błędna.

– Siły pokojowe NATO (które miały szykować się do wkroczenia na Białoruś – Belsa.eu) i ściągnięte na granicę czołgi i samoloty były tylko na ekranach BT (Białoruskiej Telewizji – Belsat.eu) oraz w przekazach informacyjnych mediów państwowych – podkreślił.

Dlatego, jego zdaniem, kierownictwo kraju uratowało „własną władzę przed ludźmi, którzy chcieli zmienić swoje życie na lepsze, a do tego było gotowe wykorzystać nawet zaangażowanie zewnętrznych sił zbrojnych”. Podczas białorusko-rosyjskich rozmów płynęły sygnały, że Białoruś może wykorzystać rosyjskie wojska do zapewnienia stabilizacji kraju.

Babaryka uważa, że działania władz sprawiły, kraj nie zdołał utrzymać swojej realnej niepodległości.

– Jak u każdego człowieka, niezależność państwa opiera się na gospodarce. Jeśli nie możesz się utrzymać, ale bierzesz pieniądze na swoje wsparcie od rodziców, krewnych lub przyjaciół, to trudno mówić o niezależności – stwierdził.

Przypomniał, że w ciągu ostatniego roku zadłużenie zagraniczne Białorusi wzrosło o 1,4 miliarda dolarów, czyli o ponad 8 proc. Jego zdaniem Białoruś już przedtem znajdowała się silnej zależności gospodarczej od jednego lub dwóch rynków zbytu i finansowania, a teraz w ogóle nie można mówić „o żadnej wielowektorowości i dywersyfikacji”.

– Znajdując się pod sankcjami większości cywilizowanego świata, niestety nie możemy liczyć na rozszerzenie naszych możliwości na rynkach krajów rozwiniętych i rozwijających się. Codziennie błagamy partnerów o pieniądze, chowając się za tezami liberalizacji i przypomnieniami o „braterskiej miłości” wykutej w okopach wojny (II wojny światowej – Belsat.eu). A teraz nie mamy nawet teoretycznej alternatywy dla innych partnerów – podkreśla Babaryka i z jego słów można się domyśleć, że chodzi o Rosję.

Opozycjonista uważa, że równie nieprawdziwa jest teza o uratowaniu kraju przed oligarchami.

– Biorąc pod uwagę to, co na ekranach wypowiadał najwyższy urzędnik państwowy (Alaksandr Łukaszenka – Belsat.eu), że protestujący reprezentowali “drobnomieszczaństwo”, nie chodzi tu o ludzi, którzy wychodzą na ulice. Jeśli chodzi o potencjalnych „oligarchów” w kraju, to oczywiście są oni już wbudowani w obecny system i na pewno nie domagają się władzy – powiedział.

Wiadomości
Wiktar Babaryka: junta toczy wojnę z częścią narodu
2021.02.10 14:55

Jego zdaniem, gdy władze posługują się argumentem, że w przypadku rewolucji białoruskie przedsiębiorstwa zostaną zamknięte, również wprowadzają w błąd ludzi.

– Problem trwa od wielu dziesięcioleci – obiecano nam słynną „ pięćsetkę” (średnia pensja 500 dolarów Belsat.eu). A dziś się już o ty nie mówi. Okazuje się, że z każdym rokiem pracowaliśmy coraz więcej, ale pracowaliśmy tylko by pracować, a nasze przedsiębiorstwa są zachowywane tylko dlatego, by trwać – zauważył Babaryka.

Podkreślił, że liderzy opozycji nigdy nie mówili, że zamykanie lub sprzedaż fabryk jest jedynym i nieuniknionym sposobem działania.

– Istnieje wiele opcji przejścia na bardziej wydajną gospodarkę bez użycia siły, przetestowanych i wdrożonych w innych krajach. Dlatego „strachy” o masowym bezrobociu i sprzedaży „dziedzictwa narodowego” bardziej przypominają bajki o potworach. Nikt ich nie widział, ale wszyscy się boją – zauważył.

Wiadomości
Białoruś: Babaryka bez prawa do apelacji
2021.01.29 12:56

Według Babaryki można opierać się na tych strachach, jeśli chce się zachować „orientację na przestarzały system zarządzania oparty na kłamstwach, nienawiści i strachu”.

– Ale nie da się takiego czegoś utrzymać. W naturze nie ma długoterminowego stanu stabilnej równowagi. Albo się rozwijasz, albo upadasz. Możesz tylko regulować prędkość upadku – dodał.

Obecnie trwa proces Wiktara Babaryki. Niedoszły przeciwnik Łukaszenki w wyborach prezydenckich i dyrektorzy kierowanego przez niego Biełgazprombanku są oskarżeni o korupcję na wielką skalę i machinacje bankowe. Polityk został uznany przez białoruskich obrońców praw człowieka za więźnia politycznego.

Wiadomości
Łatuszka: „Łukaszenka żąda, aby Babaryka wyjechał na Cypr”
2020.11.29 09:51

jb/ belsat.eu wg rbc.ru

Aktualności