Liderka białoruskiej opozycji planuje negocjacje z władzami Szwajcarii w sprawie zamrożenia aktywów Łukaszenki. Poinformowała o tym szwajcarską gazetę Le Temps.
Swiatłana Cichanouskaja chciałaby pojechać do Szwajcarii w marcu, „jeśli ograniczenia związane z pandemią na to pozwolą”.
W Genewie zamierza spotkać się z władzami Szwajcarii oraz z Wysoką Komisarz ONZ ds. Praw Człowieka Michelle Bachelet. Cichnaouskaja chce zaapelować do szwajcarskiego rządu o zamrożenie aktywów Alaksandra Łukaszenki, przechowywanych w lokalnych bankach.
– Chcielibyśmy, żeby w Szwajcarii rozpoczęło się dochodzenie w sprawie ukrytych aktywów i schematów korupcyjnych Alaksandra Łukaszenki – powiedziała Cichanouskaja.
Sam Łukaszenka wielokrotnie zaprzeczał, że ma konta za granicą i twierdził, że jeżeli się jakieś odnajdą, to znalazca może skonfiskować ich zawartość. Wiadomo jednak o istnieniu bliskich mu biznesmenów, nazywanych potocznie „portfelami Łukaszenki”, którzy mogą brać udział w transferze środków uzyskanych w nielegalnych schematach biznesowych organizowanych przy współudziale białoruskiego państwa.
Stosunki białorusko-szwajcarskie zaostrzyły się po skazaniu na Białorusi obywatelki Szwajcarii Natalii Hersche, która uczestniczyła w powyborczych protestach. Posiadająca podwójne obywatelstwo Hersche w sierpniu 2020 roku wróciła do ojczyzny protestować przeciwko reżimowi Alaksandra Łukaszenki. Uczestniczyła w Marszu Kobiet, który spacyfikowali żołnierze wojsk wewnętrznych i funkcjonariusze OMONu. Gdy siłą prowadzono ją do więźniarki, zdarła kominiarkę z twarzy OMONowca i zadrapała go. Białoruski sąd skazał ją na 2,5 roku bezwzględnego więzienia za napaść na funkcjonariusza. Obradujący w ostatni wtorek sąd apelacyjny w Mińsku podtrzymał wyrok.
W grudniu szef MSZ Szwajcarii Ignazio Cassis wezwał białoruskie władze do zwolnienia swojej obywateli i potępił milicyjną przemoc zastosowaną wobec protestujących Białorusinów.
jb/ belsat.eu
