Wybory, wybory i po wyborach... W rosyjskiej Dumie Państwowej bez zmian

W Rosji bez niespodzianek: Kreml przeprowadził trzydniowy plebiscyt i głosami swoich zwolenników wybrał całkowicie kontrolowany parlament. Kiedy wszystkie procedury są dopełnione, a cykl wyborów dobiegł końca, Putin ma do 2024 r. zabetonowane społeczeństwo i świat polityki ułożony według sprawdzonej receptury.

To co się działo w Rosji od piątku do wczoraj, można różnie nazwać. Nie-wybory, antywybory, głosowanie, plebiscyt, farsa, ale na pewno nie były to wybory w demokratycznym rozumieniu tej procedury. I nie chodzi nawet o liczne fałszerstwa, cudy przy urnie, dosypywanie głosów.

Procedura wdrożona w Rosji w ciągu ostatnich trzech dni przestała być wyborami już dawno. W momencie, kiedy z udziału w niej wykluczono całkowicie opozycję i wszelkie siły polityczne i organizacje społeczne niepodlegające kontroli ze strony Kremla. Nie było jednego, takiego momentu w którym to nastąpiło. Trwał dość długi, nawet wieloletni, proces rugowania rzeczywistej opozycji z życia społecznego. Były w nim ważne cezury: rozbicie protestów na Placu Błotnym w 2011 i 2012 r., zabójstwo Borysa Niemcowa w 2015 r., wykluczenie kandydatów opozycji w wyborach do dumy w 2016 r., uwięzienie Aleksieja Nawalnego w lutym tego roku i delegalizacja jego struktur.

Wiadomości
„Skazani nie głosują”. Nawalny nie oddał głosu w wyborach do Dumy
2021.09.19 19:42

W perspektywie czysto operacyjnej głosowanie straciło prawo do nazywania go demokratycznym, kiedy władze przesiały przez sito kandydatów i listy partyjne w ciągu ostatnich 3 miesięcy. Nie dopuszczono do udziału w wyborach żadnych kandydatów, którzy nie spełniali wyśrubowanych wymagań kremlowskich nadzorców. Czyli tych, którzy mogą sprawiać później jakieś kłopoty, stać się wyłomem w systemie. Nawet, gdyby mieli to być pojedynczy deputowani.

Stąd duża część Rosjan krytycznie nastawionych do władzy, nie miała na kogo głosować. Albo głosowała na „mniejsze zło”. Za radą m.in. Aleksieja Nawalnego, na najsilniejszych, byle nie na partię władzy Jedna Rosja. Np. na komunistów z KPRF Giennadija Ziuganowa. Ten paradoks tylko potwierdza, że wybory były niedemokratyczne. Nie odbyły się dla przeciwników Kremla. Głosować można było wyłącznie w ramach putinowskiego systemu.

Święto manipulacji

Trzydniowe głosowanie było dopełnieniem trwającego od 2018 r. (wybory prezydenckie) cyklu wyborczego. Po drodze były wybory 16 gubernatorów i 13 parlamentów regionalnych w 2019 r., oraz ubiegłoroczne referendum w sprawie zmian w konstytucji dających Władimirowi Putinowi możliwość przedłużenia rządów po zakończeniu obecnej kadencji w 2024 r. I wreszcie wybory do Dumy. Przez trzy dni Rosjanie wybierali również liderów (szefów administracji) w 9 regionach, oraz lokalne parlamenty w 39 regionach i samorządy w całej Rosji. Nie licząc wyborów regionalnych w niektórych podmiotach, przez najbliższe trzy lata nie będzie innych procedur wyborczych.

Dopiero w 2024r., kiedy zakończy się kadencja Putina, odbędzie się kolejny plebiscyt. Putin ma więc trzy lata spokoju. System jest dopięty i wszystko jest jasne.

Wiadomości
Rosja: dziś trzeci i „zasadniczy” dzień wyborów parlamentarnych
2021.09.19 10:24

Wstępne, sondażowe wyniki głosowania dawały zwycięstwo Jednej Rosji. Zdobyła 45,2 proc. Drudzy są komuniści z 21 proc. Do dumy dostanie się również LDPR (Liberalno-Demokratyczna Partia Rosji) Władimira Żyrinowskiego (8,7 proc.), oraz Sprawiedliwa Rosja-Patrioci-Za prawdę z 7,9 proc. Na granicy progu znalazło się świeżo utworzone ugrupowanie „Nowi ludzie”. Powstało, jako kremlowski projekt pod te wybory, w celu zebrania części liberalnego elektoratu. Pierwsze, sondażowe rezultaty pokazują stratę Jednej Rosji wobec 54 proc. z 2016r.

Jednak już po podliczeniu 85 proc. kart do głosowania wyniki mówią o ponad 50 proc. poparciu dla Jednej Rosji z list partyjnych. Oprócz tego 195 kandydatów JR wygrywa w jednomandatowych okręgach wyborczych (połowa mandatów z 450 w dumie pochodzi z JOW). Te wyniki dają JR ok. 315 mandatów, czyli nieco mniej miejsc niż dotychczas, ale wciąż ponad 300, czyli konstytucyjną większość.

Epoka zastoju

Jak będą naprawdę podzielone mandaty w Dumie, okaże się w najbliższych dniach. To z pewnością będzie przedmiotem kolejnych manipulacji. O ile w czasie działań takich, jak dosypywanie kart wyborczych i słynne już karuzele (czyli wożeni od lokalu do lokalu ci sami wyborcy głosujący wielokrotnie) trudno precyzyjnie poukładać skład parlamentu, to już w czasie liczenia da się to zrobić. Dlatego na ostateczny kształt Dumy trzeba jeszcze poczekać. Ostatecznie nowa może bowiem bardzo przypominać dotychczasową, wybraną w 2016r. Do wielu zmian dojdzie natomiast w składzie personalnym. Głosowanie temu również służy – jest okazją do przewietrzenia kadr i dopuszczenia nowych twarzy do Dumy, czyli targowiska lobbystów różnych grup interesów.

Np. prawdopodobnie większa liczba deputowanych z KPRF oznaczać będzie wzmocnienie lobby nomenklatury z dużych zakładów przemysłowych (kadra kierownicza) z prowincji i przemysłu rolnego. Komuniści tradycyjnie reprezentują bowiem interesy tych grup społecznych, oraz elektorat emerytów (nie we wszystkich regionach). Putin potrafi jednak dogadywać się z lobby nomenklaturowym i od czasu do czasu dawać jakieś profity. A ponieważ po pandemii rosyjska gospodarka zaczęła szybko wychodzić z kryzysu i weszła na ścieżkę wzrostu, Kreml stać będzie przez jakiś czas na zasypywanie konfliktów społecznych i neutralizację roszczeń komunistów i ich elektoratu za pomocą polityki socjalnej.

Opinie
Putin ma wymarzoną kampanię wyborczą: bez opozycji i według planu kremlowskich technologów
2021.08.12 15:00

O tym, jak bardzo Putin chce, by po głosowaniu pozostało wszystko na swoim miejscu, tak jak było, świadczą rezultaty wyborów gubernatorów. We wszystkich dziewięciu regionach, wg. sondaży, wygrywają dotychczas rządzący gubernatorzy. Nawet w Kraju Chabarowskim wygrywa Michaił Diegtariow, obecny pełniący czasowo obowiązki gubernatora. Moskwa przysłała Diegtariowa w ubiegłym roku – w zastępstwie aresztowanego przez służby gubernatora Siergieja Furgała. To po tym zatrzymaniu wybuchły wielomiesięczne, masowe protesty w Chabarowsku. Diegtariow był przez protestujących znienawidzony, jako marionetka Kremla.

Mimo to wygrał. To doskonale pokazuje intencje Kremla. Wszystko ma być, jak było. Takie intencje towarzyszyć będą działaniom politycznym Putina przez najbliższe trzy lata. W 2024r. gospodarz Kremla również zapragnie pozostać na swoim miejscu, by wszystko było bez zmian. „Bez zmian” to motto dojrzałego putinizmu, wkraczającego w okres zakonserwowania i zastoju.

Michał Kacewicz/belsat.eu

Inne teksty autora w dziale Opinie

Redakcja może nie podzielać opinii autora.

Aktualności