Rosjanie. Naród zniewolony

„O Rosjanach wielkich i małych można powiedzieć, że są pijani niewolą”. Słowa spisane w połowie XIX wieku są aktualne do dziś.

Cytat ten pochodzi z książki Astolphe’a markiza de Custine „Listy z Rosji. Rosja w 1839 roku” wydanej we Francji w 1843 roku. Jej profetyczny charakter doskonale opisujący istotę carskiego despotyzmu i rosyjskiej mentalności jest nadal aktualny i doskonale opisuje fenomen putinizmu, podobnego w swej istocie do imperialnego pierwowzoru zaobserwowanego przez francuskiego podróżnika.

Gustaw Herling-Grudziński aktualność spostrzeżeń markiza tłumaczy tym, że despotyzm carski dostał się w spadku carobójcom. Dziś ten despotyzm jest naśladowany i wcielany w życie przez Władimira Putina. Podobno car Mikołaj I, którego Custine miał okazję poznać i z nim rozmawiać, po przeczytaniu książki mruczał pod nosem: „Moja wina. To ja ułatwiłem temu łajdakowi przyjazd do Rosji”. W samej Rosji „Listy” w ocenzurowanej formie ukazały się dopiero w 1910 roku, choć na Zachodzie miały już wtedy kilka wydań. Także bolszewicy, po rewolucji, zgodzili się na jej wydanie, choć nakład został błyskawicznie skonfiskowany – ze zrozumiałych przyczyn. Mimo, że markiz przebywał w Rosji zaledwie kilka miesięcy i odwiedził jedynie Petersburg, Moskwę, Jarosław i Niżny Nowogród, miał okazję poznać wielu przedstawicieli ówczesnych rosyjskich elit. Obserwować ich życie i doświadczyć ich „upojenia niewolą”, będącą istotnym elementem rosyjskiej mentalności.

Pochodzenie despotyzmu

Mikołajowska Rosja przeraziła markiza, bo zobaczył w niej brak praw i zasad, pogardę dla religii i dla człowieka. Dostrzegł samą istotę wschodniego despotyzmu: machiną państwową, która obezwładnia jednostkę, zatruwa własny mechanizm, uniemożliwia ewolucję w system demokratyczny skutkujący tłumieniem wszelkiej niezależnej myśli. Zwłaszcza krytycznej wobec władcy.

Zupełnie jak dziś w putinowskiej Rosji, w której zlikwidowano wolność słowa oraz stowarzyszania się. Ten, kto obnaża skorumpowanie systemu oraz samego Putina, jak Aleksiej Nawalny, ląduje w kolonii karnej.

Opinie
Rosyjska armia jest przeżarta korupcją, od głowy do ogona
2022.04.12 14:05

Zdaniem Custina ten despotyzm ma swoje źródło w historii Rosji. „Powstał w momencie, kiedy w całej Europie upadała pańszczyzna [zlikwidowana w Rosji dopiero w 1861 roku, przyp. autora ]. Od czasu inwazji Mongołów, Słowianie… stali się niewolnikami zwycięzców, a potem własnych książąt. Wówczas pańszczyzna ustaliła się u nich nie tylko jako fakt, lecz jako zawarowana prawem sytuacja społeczna. To ona zdegradowała słowo ludzkie do tego stopnia, że jest ono uważane za pułapkę; rząd nasz żywi się kłamstwem, gdyż zarówno tyran jak i niewolnik boją się prawdy. … Wielcy książęta, zmuszani do wyciskania soków ze swoich ludów na korzyść Tatarów, sami często wleczeni w niewolę w głąb Rosji, wzywani do Ordy o byle co… detronizowani natychmiast, gdy odmówili posłuszeństwa, spoufalili swoje ludy z gwałtami podboju, których doznali osobiście. Tak właśnie z biegiem czasu książęta i naród znieprawili się wzajemnie.”

Ten fragment rosyjskiej historii zrodził – jego zdaniem – naród niewolników przyjmujących na klęczkach narzucone przez władców poglądy oraz powszechną pogardę dla prawdy. Społeczeństwo, począwszy od arystokracji, a skończywszy na prostym ludzie, znosi tę sytuację, „bo kłamstwo despoty, choćby najgrubszymi nićmi szyte, zawsze wydaje się niewolnikowi pochlebstwem”.

Podwładny przed obliczem przełożonego ma mieć wygląd lichy i durnowaty

Zapewne każdy, kto oglądał odprawę Putina ze najwyższymi urzędnikami przed ogłoszeniem „niepodległości samozwańczych republik ługańskiej i donieckiej”, był zdumiony wyrazem ich twarzy. Połączenie uniżoności, lęku oraz pokory. Była to służalczość bezinteresowna i mimowolna, choć nie wykluczająca arogancji.

To spadek po stuleciach carskiego samodzierżawia. Dostrzegał ją też Custine w zachowaniu carskich urzędników, z którymi się stykał. Pisze o nich tak: „Te maszyny obciążone duszą są przerażająco uprzejme, widać, że od kołyski były naginane do grzeczności jak do władania bronią”. Jednak pod tą maską grzeczności i opanowania kryje się pogarda dla zwykłego człowieka, bo urzędnik jest kimś od niego lepszym. Jest cząstką imperialnej machiny biurokratycznej, na czele której stoi sam car. To on udziela niższym szczeblom władzy i splendoru pozwalając im mówić: „Bijcie mi czołem, mnie, który jestem członkiem machiny państwowej”.

Opinie
Putin robi to “na chłodno”. I to mnie przeraża
2022.03.21 13:28

Podwładny nie może też „zasmucać” przełożonego niewygodną prawdą lub niekorzystnymi faktami. Kłamie więc jak z nut, co często prowadzi do podejmowania przez władcę katastrofalnych w skutkach decyzji, jak np. ta o błyskawicznej wojnie na Ukrainie, która już kosztowała Rosję ponad 20 tys. żołnierzy i wiele wojskowego sprzętu.

Przesłanie „Listów”

„Listy” do dziś nie straciły nic ze swojej aktualności. Pozwalają zrozumieć istotę rosyjskiego despotyzmu i imperializmu zakorzenioną w pogardzie dla człowieka i jego praw oraz dla innych narodów, które – jak ukraiński – nie chcą być częścią „rosyjskiego miru”. Rosja to państwo będące mieszanką bizantyńskiej etykiety i okrucieństwa mongolskiej hordy. Etykiety Wschodniego Cesarstwa i dzikich zasad Azji. Europa odczuwa dziś jej tragiczny w skutkach wpływ, bo nigdy nie zrozumiała jej mechanizmu.

Antoni Styrczula dla belsat.eu

Inne teksty autora znajdziesz w dziale Opinie

Redakcja może nie podzielać opinii autora.

Aktualności