„Po ch**, do mnie dzwonisz, człowieku?”. Dziennikarze i rodziny szukają zaginionych marynarzy z krążownika „Moskwa”


Sewastopol, Ukraina. 20 lutego 2013. Załoga krążownika rakietowego Moskwa.
Zdj. Pavlishak Alexei / TASS / Forum

Korespondentom Vot Tak, rosyjskojęzycznego portalu Biełsatu udało się skontaktować z bliskimi kilku rosyjskich żołnierzy, którzy w chwili wybuchu służyli na krążowniku “Moskwa”. Ministerstwo obrony poinformowało, że załoga statku została uratowana, ale rodzice otrzymali informację, że ich synowie figurują teraz jako “zaginieni”. Portal Meduza cytując swoje źródło podaje, że na krążowniku zginęło co najmniej 37 osób, a około 100 członków załogi zostało rannych.

“Bardzo mu się nie podobało na krążowniku”

Nikita Syromiasow został powołany do wojska latem ubiegłego roku – zaraz po ukończeniu szkoły. Najpierw, jak mówi jego ojciec Aleksiej, trafił do centrum przydziału w Murmańsku, a następnie został wysłany na służbę we Flocie Czarnomorskiej, ponieważ jego matka mieszka niedaleko, w krymskim Sewastopolu.

– W styczniu Nikita skończył 20 lat. 18 czerwca został powołany do wojska. Podstępem. Przysłali mu pismo, że musi podać jakieś dodatkowe dane, a kiedy przyszedł, okazało się, że wystawiają wezwania do wojska – opowiada matka Syromiasowa, Olga Dubinina.

Wiadomości
Rosja potwierdziła: krążownik “Moskwa” zatonął
2022.04.14 21:36

Ostatni raz Nikita kontaktował się z matką 13 marca, po rozpoczęciu wojny z Ukrainą. Zadzwonił z obcego numeru i powiedział, że u wszystkich żołnierzy zabrano telefony komórkowe. Syromiasow poprosił o przesłanie pieniędzy na jego konto, aby mógł “wyjść i kupić sobie jakieś słodycze” – z tej rozmowy rodzina wywnioskowała, że do tego czasu był jeszcze na lądzie. Nikita nie chciał powiedzieć, gdzie jest, mówiąc, że wszystkie ich rozmowy są podsłuchiwane. Po tym połączenie zostało przerwane, a numer, z którego dzwonił żołnierz, jest nadal niedostępny.

– Bardzo mu się nie podobało na krążowniku. Kiedy ostatni raz odwiedziłam go w lutym, był bardzo zmęczony, wyczerpany – ciągle dyżurował. Zdziwiłam się, zapytałam dlaczego. Odpowiedział, że brakuje osób, które mogłyby pełnić dyżur. Albo nie było tam wystarczającej liczby żołnierzy kontraktowych i wszystko robili poborowi. Na krążowniku znajdowało się wielu poborowych. Mówił, że w ich kajucie – około 20 osób, a na całym okręcie było ich bardzo dużo. Domyśliłam się, że było niewielu żołnierzy kontraktowych również po tym, że poborowych wypuszczali na zewnątrz tylko w towarzystwie kontraktowych, a mój syn często mówił mi, że nie może się z nami spotkać, bo nie ma nikogo, kto mógłby z nim wyjść – mówi matka żołnierza.

Rodzina Syromiasowa jest pewna, że w nocy z 13 na 14 kwietnia przebywał on na pokładzie krążownika “Moskwa”. Strona ukraińska twierdzi, że trafiła statek pociskami Neptun, natomiast rosyjskie Ministerstwo Obrony oświadczyło, że był to przypadkowy wybuch amunicji, który rzekomo spowodował zatonięcie statku podczas sztormu.

Uszkodzony krążownik „Moskwa”, prawdopodobnie przez ukraiński pocisk przeciwokrętowy „Neptun”.
Zdj. Rex Features Ltd / East News

– W telewizji mówili, że wszyscy z “Moskwy” zostali ewakuowani, ale nam nikt nic takiego nie przekazał. Putin zapewniał, że poborowi nie będą walczyć, na to też liczyliśmy. Nikita służył w maszynowni, w najniższej części statku – mówi ojciec Syromiasowa, Aleksiej.

Rodzice Nikity są teraz członkami czatu, na którym bliscy “zaginionych” marynarzy z krążownika “Moskwa” próbują dowiedzieć się, co naprawdę stało się z ich dziećmi. Jak mówi Anna, macocha Syromiasowa, żadna oficjalna rosyjska instytucja nie była w stanie do tej pory udzielić im żadnych informacji.

– Próbujemy się teraz czegoś dowiedzieć, ponieważ Ministerstwo Obrony milczy: wszystkie drogi są zamknięte, nie wpuszczają do szpitali, nie mówią właściwie nic. Po prostu nie ma ich na listach. Albo mówią, że są na listach zaginionych – wyjaśnia macocha Nikity.

Matce Syromiasowa udało się dotrzeć do trzech szpitali w Sewastopolu – w żadnym z nich nie udało się odnaleźć syna.

– W sobotę, 16 kwietnia, miła dziewczyna (w szpitalu – belsat.eu.) sprawdziła listy i powiedziała, że go nie ma. A wczoraj widziałam, że w kierunku szpitala z dużą prędkością jechały karetki. Byłam tam dzisiaj. Wyczytali dla mnie nazwiska na literę “S”, ponieważ nasze nazwisko zaczyna się od tej litery. Pod “S” widniało około 20 nazwisk. Nie wiem, może pod niektórymi literami nie ma nikogo, a pod niektórymi literami jest dużo. Zapytałam, czy może przywieziono go wczoraj, a oni powiedzieli mi, że wczoraj przywieźli tylko rannych z Donbasu – powiedziała Dubinina.

Matka żołnierza jest pewna, że część załogi, mimo że krążownik zatonął, pozostała w środku. Jak twierdzi, marynarzy pozostałych na pokładzie można jeszcze uratować.

– Trzeba natychmiast rozpocząć akcję ratunkową. Tam na dole na pewno są jeszcze żywi ludzie – ranni, nieprzytomni. Na pewno są tam zamknięte pomieszczenia, które nie są zalane – mówi Dubinina.

Magnes – pamiątka przedstawiający rosyjski krążownik rakietowy Moskwa. okupowany Sewastopol, Ukraina. 15 kwietnia 2022 r.
Zdj. Alexey Pavlishak / Reuters / Forum

Matce Nikity udostępniono kilka numerów, w tym oficera Pawła Wakuły, który był zastępcą dowódcy krążownika “Moskwa”. Na pytanie, dlaczego poborowi zostali wysłani do walki, Wakuła, według relacji matki, odpowiedział, że nie będzie wysłuchiwać żadnych histerii.

– Nie wykonywaliśmy żadnej misji bojowej, staliśmy na wodach neutralnych – powiedział w rozmowie z matką Syromiasowa.

Redakcja Vot Tak również skontaktowała się z Wakułą.

– Po ch**, do mnie dzwonisz, człowieku– powiedział zastępca dowódcy, gdy usłyszał pytanie reportera o to, co stało się z marynarzami na krążowniku.



Wideo: zastępca dowódcy krążownika “Moskwa” nie chce udzielić informacji nt. losu jednego z marynarzy

“Żywy lub zaginiony”

18 kwietnia, na swoim profilu na portalu VKontakte Kristina Isajewa umieściła post, że jej brat Artiom Miszustin również pełnił służbę w maszynowni krążownika “Moskwa” w nocy z 13 na 14 kwietnia. Według Isajewej figuruje on obecnie jako zaginiony, ale ona sama jest pewna, że nie żyje. Post siostry żołnierza zniknął z jej profilu.

Reporterom Vot Tak udało się skontaktować z ciotką Artioma, jego kolegami z klasy i znajomymi. Jeden z przyjaciół Miszustina pokazał zrzut ekranu z ich korespondencji: Artiom dzieli się z przyjacielem informacją, że wkrótce zostanie marynarzem na krążowniku “Moskwa”.

Ciotka Miszustina, Nina Nagornaja, powiedziała naszym korespondentom, że rodzina nie ma żadnych informacji o tym, co stało się z Artiomem. – Jest żywy lub zaginiony – podsumowała, nie chcąc kontynuować rozmowy.

Artiem Miszustin.
Zdj. strona osobista VKontakte

Jeden ze znajomych żołnierza powiedział, że Artem w zasadzie nie miał zamiaru wstępować do wojska i w ogóle nie interesował się polityką.

– Zwykły, niczym niewyróżniający się chłopak, nie miał żadnych szczególnych osiągnięć w nauce. Jeśli mnie pamięć nie myli, nie zamierzał służyć, ale widocznie nie zdał egzaminów. Nie rozmawiał o polityce, jak wszyscy chłopcy, lubił sport, często grał w tenisa stołowego – powiedział kolega Artioma.

Inny znajomy żołnierza powiedział, że poznał się z nim w grze internetowej.

– Artiom był bardzo miłym człowiekiem. Interesował się kinem. Niewielu spotkałam tak miłych chłopaków jak on. Gdybyście z nim porozmawiali, zrozumielibyście, o czym mówię – powiedział.

Zarówno krewni, jak i przyjaciele marynarza twierdzą, że prawdziwe nazwisko Artioma nie brzmi Miszustin. Nie podają jednak jego prawdziwego nazwiska.

Inni “zaginieni”

Fakt zaginięcia bliskich, którzy służyli na krążowniku “Moskwa” zgłosiło już wiele osób. Mieszkaniec Jałty Dmitrij Szkriebiec nie może skontaktować się ze swoim 20-letnim synem Jegorem. Powiedział, że zgłosiły się do niego trzy inne rodziny marynarzy, którzy byli na statku i zaginęli.

Zaginięcie swojego syna Marka po eksplozji na statku zgłosiła też Uliana Tarasova z Sankt Petersburga. Tarasow został wcielony do wojska pod koniec ubiegłego roku i rozpoczął służbę 15 grudnia.

Rosyjski marynarz – strzelec karabinu maszynowego na rosyjskim krążowniku rakietowym Moskwa, u wybrzeży syryjskiej prowincji Latakia w Syrii. 2015.
Zdj. Ministerstwo Obrony Rosji

Także rosyjska Nowaja Gazieta. Europa opublikowała rozmowę z matką jednego z poborowych, który służył na krążowniku. Kobieta nie podała swojej tożsamości, ale powiedziała, że zginęło około 40 członków załogi. Jak podają media, na statku znajdowało się około 500 osób.

Inny żołnierz poborowy z krążownika został zidentyfikowany przez Radio Swoboda: dziennikarze podali, że był to Iwan Wachruszew.

Wcześniej prezydent Rosji Władimir Putin powiedział, że na wojnę z Ukrainą nie będą wysyłani żołnierze odbywający służbę obowiązkową.

Co się stało z krążownikiem “Moskwa”?

Krążownik gwardyjski “Moskwa”, okręt flagowy Floty Czarnomorskiej, zatonął w Zatoce Sewastopolskiej 13 kwietnia 2022 roku. Magazyn Forbes oszacował, że utrata krążownika kosztowała Rosję 750 mln dolarów. Okręt został zwodowany w 1979 roku w ukraińskim mieście Nikołajew, które obecnie jest ostrzeliwane przez armię rosyjską.

W pierwszym dniu wojny, 24 lutego krążownik wziął udział w zdobyciu garnizonu granicznego na ukraińskiej wyspie Węży na Morzu Czarnym. Według ukraińskiej Straży Granicznej rosyjskie oddziały zaproponowały Ukraińcom poddanie się.

Wiadomości
Marynarka wojenna Ukrainy: bohaterowie z Wyspy Węży żyją, ale są w niewoli
2022.02.28 17:59

Portal Ukraińska Prawda opublikował nagranie audio z tej rozmowy, które jednak różniło się od tego, opublikowanego w mediach społecznościowych Straży Granicznej. To właśnie na tym nagraniu padło zdanie ukraińskiego żołnierza, które stało się wkrótce internetowym memem.

Przewodniczący odeskiej obwodowej administracji wojskowej Maksym Marczenko oświadczył, że krążownik został trafiony przez pociski Neptun. Następnego dnia, 14 kwietnia, Rosja zaatakowała fabrykę pod Kijowem, w której produkowano te pociski.

Wiadomości
Zemsta za zatopienie Moskwy? Fabryka rakiet Neptun zaatakowana przez siły rosyjskie
2022.04.15 16:21

Późnym wieczorem 14 kwietnia rosyjskie Ministerstwo Obrony przedstawiło swoją wersję wydarzeń: na krążowniku rzekomo eksplodowała amunicja, a okręt zatonął w czasie sztormu. Następnego dnia w Sewastopolu odbyła się uroczystość pożegnania z krążownikiem. Na jednym z wieńców umieszczono wstęgę z napisem: “Dla statku i marynarzy”.

Wieniec przy pomniku poświęcony zatopionemu krążownikowi Moskwa i poległym na nim rosyjskim marynarzom. Sewastopol, Ukraina. 15 kwietnia 2022 r.
Zdj. Sergey Malgavko / TASS / Forum

16 kwietnia prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełeński bez żadnych komentarzy awansował dowódcę Marynarki Wojennej Ukrainy Ołeksija Neiżpapę. Doradca kancelarii prezydenta Wiktoria Strachowa, skomentowała nominację słowami: “Wszyscy wiedzą, za jaką wspaniałą operację!”.

Tego samego dnia, 16 kwietnia, państwowe media rosyjskie opublikowały nagranie wideo ze spotkania dowódcy rosyjskiej marynarki wojennej Nikołaja Jewmienowa z załogą krążownika. Jak podaje The Insider, na nagraniu można naliczyć około 100 marynarzy oraz dowódcę krążownika, Antona Kuprina.

Iwan Gordiejew, Nikołaj Konstantinow/ vot-tak.tv, ksz/belsat.eu

Aktualności