Od wtorku na Białorusi będzie się odbywać przedterminowe głosowanie dotyczące zatwierdzenia zmian do konstytucji. Główny dzień głosowania to 27 lutego.
Kanstancin Byczak, który kieruje oddziałem śledczym KGB, powiedział w telewizji ONT, że zatrzymano grupę, która chciała zerwać referendum grożąc członkom komisji wyborczych. Nie wiadomo, ile osób było w grupie. W programie pokazano zdjęcia z zatrzymania i opowiedziano o ulotkach, które jakoby przygotowali zatrzymani i w imieniu policjantów i sędziów wysyłali do urzędników wyborczych.
Liczcie głosu na referendum uczciwie. Jak będzie inaczej, to się bójcie! Przyjdziemy do was i zapytamy! – napisano na ulotkach.
W telewizji powiedziano też, że zatrzymani “wzywali do psucia kart do głosowania, zastraszania i grożenia członkom komisji wyborczych”.
Kanstancin Byczek powiedział też, że działania mające na celu przerwanie referendum to poważne przestępstwo i przejaw ekstremizmu. KGB ma znać także “kuratorów z zagranicy” tej grupy.
Jak przypomina serwis East24.info, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Białorusi poinformowało wcześniej, że w kraju wszczęto co najmniej dziewięć spraw karnych związanych ze zbliżającym się referendum – m.in. za utrudnianie prawa do udziału w nim, “nielegalne działania przeciwko danym osobowym, zniesławienie lub zniszczenie mienia”. Resort poinformował również, że członkowie komisji terytorialnych i obwodowych skarżą się na groźby i obrazy.
Wcześniej Centralna Komisja Wyborcza Białorusi utajniła nazwiska członków komisji obwodowych – wbrew obowiązującemu prawu uzasadniając to względami bezpieczeństwa ponieważ w czasie wyborów prezydenckich w 2020 roku, kiedy dane o członkach komisji były ogólnodostępne, otrzymywali wiele gróźb.
pp/belsat.eu wg inf.wł., East24