Alaksandr Łukaszenka odwiedził wczoraj montownię chińskich samochodów Belgee w rejonie borysowskim. Przemawiając przed załogą fabryki poruszył kwestie broni jądrowej, gospodarki krajowej, polityki kredytowej, lotów w kosmos i bezpieczeństwa dzieci w sieci.
Białoruski dyktator zwiedził hale produkcyjne oraz wystawę samochodów osobowych, ciężarowych i autobusów krajowej produkcji. Potem wygłosił przemówienie przed zebranymi robotnikami. Jak zwykle wykorzystał relacjonowaną przez wszystkie państwowe media wizytację fabryki do podania swojego stanowiska na temat aktualnych spraw w polityce krajowej i międzynarodowej.
Odpowiedział m.in. na pytanie dotyczące bezpieczeństwa Białorusi w świetle przedstawionego niedawno projektu zaktualizowanej Koncepcji Bezpieczeństwa Narodowego i Doktryny Wojskowej. W tym, czy środki określone w tych dokumentach są wystarczające do utrzymania pokoju w kraju?
– Pokój jest drogi. I trzeba powiedzieć “dziękuję” Rosjanom. Oni nam zdrowo pomogli w zeszłym roku. Ja tam nawet już nie mówię o tej broni jądrowej, która wszystkich postawiła na baczność… Jak tylko na Białorusi pojawiła się broń jądrowa, wszyscy opuścili szabelki. I sąsiedzi nasi, i inni. Chociaż nie daj Boże, nie tylko mnie, ale i mojemu pokoleniu polityków, zobaczyć użycie tej broni jądrowej. To straszna broń. My od Rosjan, za ich pieniądze, no… płacimy im czymś innym, my dostaliśmy taki kompleks jak Iskander. To szczególnie niebezpieczna broń. Podpisałem dekret, jak używać tej broni. Jej można użyć tylko za zgodą prezydenta, tam… ministra obrony, szefa Sztabu Generalnego… każdy według swojej funkcji. Broń jądrowa jest trudna w użyciu. Dlatego my dostaliśmy i Iskandery. Dostaliśmy dużo rakiet – podkreślił Łukaszenka, cytowany przez swoje biuro prasowe.
Nie wspomniał przy tym, że w rzeczywistości rozmieszczona na Białorusi broń jądrowa należy do Rosji i może być użyta tylko na rozkaz z Moskwy.
Dodał, że Białoruś rozwija własny przemysł zbrojeniowy, zachowując szkoły naukowo-przemysłowe pozostałe po czasach sowieckich. Według Łukaszenki wszystko to stanowi dodatkowy czynnik odstraszający.
– Źle się żyło [pracownikom przemysłu zbrojeniowego – przyp. belsat.eu], ludziom nie było łatwo. Ale wiedziałam, że trzeba to ratować. Bo to są zawody przyszłościowe, obiecujące. Kosmos, elektrownie jądrowe. W ogóle tego wcześniej nie robiliśmy. Oznacza to, że poziom wykształcenia naszego narodu jest najwyższy – zauważył Aleksander Łukaszenka.
W fabryce Belgee poruszył też temat produkcji na Białorusi samochodów i ciężarówek, relacji politycznych i gospodarczych z Chinami, ulg kredytowych na zakup samochodów krajowej produkcji i bezpieczeństwa dzieci w internecie.
pj/belsat.eu wg president.gov.by
