Do tego dnia Białoruś przygotowywała się od 5 lat. Hokej jest jednym z koników białoruskiego prezydenta, który udziela się na lodzie we własnym hokejowym klubie sportowym.
W tegorocznych mistrzostwach udział wezmą drużyny z 16 krajów: 13 z Europy, dwie z Ameryki Płn. i jedna z Azji. Międzynarodowa Federacja Hokeja stała się celem krytyki ze strony tych, którzy nie zgadzali się, by duża impreza sportowa była organizowana przez kraj niedemokratyczny, legitymizując jego władze. W tym duchu w 2012 wypowiedział się Parlament Europejski, który wezwał kierownictwo federacji do przemyślenia swoich decyzji. Działacze sportowi nie zmienili jednak zdania.
Białoruś ogłosiła rok 2014 rokiem gościnności – na czas mistrzostw dla osób posiadających bilety na mecze zlikwidowano obowiązek wizowy. Impreza przyniosła wiele zmian przede wszystkim w białoruskiej stolicy. Od podstaw wybudowano gigantyczny „lodowy pałac” Czyżouka, wybudowano i odnowiono kilka hoteli. W pracach wykończeniowy udział brali w charakterze „ochotników” pracownicy firm państwowych, uczniowie i studenci.
Zdjęcie maskotki mistrzostw „Żubr Walera” obecne jest w całym mieście. Oprócz wystaw sklepowych, czy ulicznych afiszy widać go na prawie każdym autobusie. W mińskim metrze pojawiły się łacińskie napisy i ogłoszenia po angielsku.
Miasto zapełniło się zagranicznymi kibicami, którym pomagają studenci-woluntariusze. Pewną kontrowersję wywołały plany rosyjskich kibiców, którzy zapowiadali zorganizowanie przemarszu w centrum miasta z okazji Dnia Zwycięstwa. Wzbudziło to obawy nawet wśród prorosyjskich białoruskich władz, że w sytuacji kryzysu na Ukrainie może stać się to rosyjską manifestacją polityczną. Na koniec jednak Rosjanom poradzono, by indywidualnie składali kwiaty pod pomnikami poświęconymi II wojnie światowej.
Białoruski prezydent podczas ostatniego wystąpienia przed parlamentarzystami podkreślał, że zależy mu na otwarciu kraju również przed zagranicznymi dziennikarzami i wydał polecenie pracownikom struktur siłowych, by nie przeszkadzali im w pracy .
– Jak skrytykują, to podziękuję – powiedział.
Niestety jego apel nie dotarł widać do wszystkich funkcjonariuszy, bo już dzisiaj milicjanci przeskładali w robieniu zdjęć i prowadzeniu sondy ulicznej dziennikarzom fińskiej Aamu-TV.
Jb/Biełsat