W Królewcu stanął pomnik Michaiła Murawjowa. „Wieszatiel” utopił we krwi powstanie styczniowe


Rosyjskie władze starają się przypomnieć niegdyś podbitym przez siebie narodom wspólną historię. Tym razem stawiając niedaleko litewskiego konsulatu w Królewcu pomnik carskiego generała, gubernatora Litwy, znanego z zamiłowania do urządzania i uczestniczenia w masowych egzekucjach powstańców styczniowych.

Wideo: odsłonięcie pomnika „Wieszatiela” w Królewcu

Gubernator obwodu królewieckiego (zwanego w Rosji kaliningradzkim – Belsat.eu) Anton Alichanow poinformował też, że pomnik to kopia statui, która stała w Wilnie w latach 1898–1915.

– Michaił Nikołajewicz (Murawjow) utwierdził rosyjską władzę na rosyjskiej ziemi – napisał szef regionuimperium na swoim kanale Telegram. – Działał zdecydowanie i skutecznie w trudnych okresach historycznych dla naszej Ojczyzny, bronił interesów państwa i narodu.

murawjow wiki historia rosja imperium rosyjskie kaliningrad królewiec
Karykatura na odsłonięcie pomnika Michaiła Murawjowa w Wilnie w 1898
Zdj. wiki cc

Rosyjski senator Aleksandr Szenderjuk-Żydkow, pytany przez dziennikarzy lokalnej wersji programu Wiesti rosyjskiej telewizji państwowej, stwierdził, że postać Murawjowa powinna być wspominana też w kontekście bieżących wydarzeń. Podkreślił, że w swoim czasie upamiętniony także zarządzał ziemiami dziś należącymi do Polski.

— Korytarz suwalski, o którym tak często mówimy, jest oddalony zaledwie o 200 kilometrów. Ale okręg suwalski, podobnie jak okręg augustowski, były również kontrolowane przez Michaiła Nikołajewicza. I wydaje mi się, że bardzo ważne jest dla nas tutaj, na samej zachodniej granicy, aby pamiętać o tych przodkach, którzy stali i bronili interesów kraju – stwierdził.

Murawjow nieprzypadkowo zyskał w historii przydomek „Wieszatiela”. Brał udział w publicznych egzekucjach uczestników powstania, z jego rozkazu tysiące powstańców trafiło na zesłanie na Syberię. Był też zajadłym rusyfikatorem, przy czym zwalczał Kościół katolicki, narodowy ruch litewski, dążył do zrusyfikowania Białorusinów. Pod jego rządami został stracony Konstanty Kalinowski – przywódca postania styczniowego na Litwie – bohater narodowy Białorusi, Litwy i Polski.

Alichanow wspomniał po raz pierwszy o konieczności uczczenia pomnikiem Murawiowa w styczniu tego roku –  akurat w 160. rocznicę wybuchu powstania, które w rosyjskiej historiografii nazywane jest „polskim”.

“Na złość sąsiadom”

Daleki od opozycyjnych kręgów rosyjski portal Nowyje Izwiestia stwierdził, że pomnik zostanie postawiony „na złość sąsiadom” i to nie tylko Polakom, ale też Litwinom. A także w kontekście stracenia Konstantego Kalinowskiego – Białorusinom. Zwrócił uwagę, że również w Rosji tego czasu nazywano go „ludojadem”. Przypomniał też, że obwód kaliningradzki nie ma nic wspólnego z działalnością Murawjowa, bo wtedy region ten należał do Prus.

Podobnie napisał lokalny królewiecki portal Rugorod, który stwierdził, że Murawjow dla przeciętnego mieszkańca regionu jest nikomu nieznanym urzędnikiem.

Stalin na grobach katyńskich

W Rosji w ramach historycznej walki na polu geopolityki stawiane są kolejne kontrowersyjne dla jej sąsiadów pomniki. Na terenie kompleksu memorialnego w Miednoje pod Twerem, gdzie spoczywają polscy oficerowie – ofiary zbrodni katyńskiej, stanęło ostatnio popiersie Józefa Stalina. A to właśnie jego podpis znajduje się na decyzji o ich straceniu. Władze kompleksu stwierdziły w rozmowie z kanałem Telegramu Sota, że popiersia Stalina i innych przywódców ZSRR mają za zadanie jedynie przybliżać historię.

jb/ belsat.eu wg svaboda.org

Aktualności