Rodzina Julii Czarniauskiej, kulturolożki i wdowy po założycielu niezależnego białoruskiego portalu TUT.by Juryju Ziserze, alarmuje, że od poprzedniego dnia nie ma z nią kontaktu. Prawdopodobnie została zatrzymana przez milicję, ale nie ma oficjalnych informacji na ten temat.
Po wczorajszych rewizjach i zatrzymaniach kierownictwa i pracowników redakcji TUT.by wiadomo, że w aresztach znajduje się co najmniej 11 osób.
Do Julii Czarniauskiej prawdopodobnie także przyszli funkcjonariusze. Wiadomo, że w związku z atakiem wysokiego ciśnienia trafiła we wtorek do szpitala, gdzie towarzyszył jej funkcjonariusz milicji. Nie wiadomo, co stało się z nią później i gdzie obecnie przebywa. Córka Czarniauskiej zaalarmowała media niezależne. Oświadczyła, że jej matka „stała się zakładniczką” struktur siłowych, które liczą, że uda im się w ten sposób „wywrzeć nacisk na TUT.by”.
Czarniauska to wdowa po założycielu tego największego niezależnego portalu na Białorusi, Jurtju Ziserze. Jak przekonuje jej córka, „nie dysponuje ona żadną wiedzą o działalności TUT.by”.
– Nie była akcjonariuszką, nie wie nic o procesach wewnętrznych, a już na pewno nie wie nic o formalnych pretensjach, które wykorzystała prokuratura, by urządzić w redakcji “maskaradę” (jak potocznie mówi się o nalotach zamaskowanych funkcjonariuszy) – mówiła portalowi Nasza Niwa Jauhienia Czarniauska.
Wczoraj Komitet Kontroli Państwowej poinformował o wszczęciu sprawy karnej wobec kierownictwa TUT.by za „przestępstwa podatkowe”. Odbyły się rewizje i zatrzymano kilkanaście osób, w tym redaktor naczelną, kierownictwo portalu, pracowników księgowości. Jednocześnie dostęp do portalu został zablokowany. Prokuratura generalna wyjaśniła, że jest to związane z „publikowaniem niedozwolonych treści” – m.in. pochodzących od wspierającej ofiary represji fundacji BYSOL.
Do zaprzestania ataku na niezależne media zaapelowały m.in. dyplomacja Unii Europejskiej, ambasada USA w Mińsku i Rada Europy.
Działający od blisko 21 lat TUT.by to największy portal informacyjny na Białorusi, dociera do 60 proc. odbiorców internetu. Za swoją działalność i „nieprawomyślność” był wielokrotnie krytykowany przez państwowe media. Pojawiały się również głosy, że powinien zostać znacjonalizowany.
pj/belsat.eu wg PAP