Minionej doby w Donbasie zginął jeden ukraiński żołnierz i jeden został ranny. Media publikują szczegóły dotyczące rosyjskiej obecności wojskowej przy granicach z Ukrainą.
Były prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili powiedział telewizji Ukraina, że ma poczucie déjà vu. Przypominają mu się wydarzenia z 2008 roku, gdy Moskwa prowokowała Tbilisi.
– Na początku 2008 roku, zaczęła się bardzo szybka eskalacja, wiosną osiągnęła szczyt, a do agresji doszło w sierpniu – powiedział.
Według niego jednym z podobieństw między tamtymi wydarzeniami a obecną sytuacją jest wojenna propaganda i duża liczba korespondentów wojennych na Krymie i w separatystycznych republikach.
– Przedstawiają różne scenariusze, tak jak i w przypadku Gruzji przedstawiali, że za chwilę gruziński rząd napadnie. Tworzą plany ewakuacji w Doniecku i Ługańsku, tak samo tworzyli na naszych okupowanych terytoriach w Abchazji i Osetii Południowej – wskazał były prezydent.
Saakaszwili, obecnie pełniący funkcję państwową na Ukrainie, ocenił, że skoncentrowane u ukraińskich granic wojska rosyjskie nie są wystarczające do przeprowadzenia ataku na wielką skalę.
Opierając się na zdjęciach satelitarnych, niemiecki tygodnik Der Spiegel informuje o tym, że w ciągu ostatnich tygodni Rosja zbudowała ogromny prowizoryczny obóz wojskowy na Krymie. Zdjęcia pokazują, że choć jeszcze 15 marca miejsce było puste, niecały miesiąc później stało tam ponad 1000 wojskowych pojazdów i zbudowano tymczasowe koszary. Dodatkowo w pobliżu powstał mniejszy obóz.
Zdjęcia satelitarne są kolejnym dowodem na przemieszczanie się i koncentrację rosyjskich wojsk wokół Ukrainy, w tym na zaanektowanym Krymie. Wcześniej podobny prowizoryczny obóz wojskowy odkryli dziennikarze z zespołu CITeam pod Woroneżem. Równocześnie w sieciach społecznościowych TikTok i VKontakte pojawiło się wiele filmów i zdjęć dokumentujących ruchy wojsk i ciężkiego sprzętu, czasem z dalekich regionów Rosji.
Według USA i NATO, koncentracja wojsk rosyjskich jest największa od czasu inwazji z 2014 roku, a wokół Ukrainy może być zgromadzonych już ponad 50 tys. żołnierzy.
Na Ukrainę udaje się dziś wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska (PiS), która pozostanie tam do soboty. W wyjeździe udział wezmą także parlamentarzyści państw Trójkąta Lubelskiego: pierwszy zastępca przewodniczącego Rady Najwyższej Ukrainy Rusłan Stefanczuk oraz wiceprzewodniczący litewskiego Seimasu Paulis Saudargas.
Małgorzata Gościewska powiedziała PAP, że podczas wizyty na Ukrainie uda się do Donbasu, w rejon konfliktu ukraińsko-rosyjskiego.
– Po pierwsze, żeby wyrazić solidarność z Ukrainą, po drugie, żeby przeciwstawić się rosyjskiej agresji, żeby Ukraina wiedziała, że nie jest sama, a Władimir Putin, by miał świadomość, że kolejne działania wymierzone w Ukrainę spotkają się ze zdecydowanym protestem” – powiedziała wicemarszałek Sejmu.
Trójkąt Lubelski jest formatem współpracy trójstronnej między Polską, Litwą i Ukrainą. Powołany został w 2020 r., a jego celem jest pogłębianie współpracy politycznej, ekonomicznej i społecznej między tymi państwami oraz wspieranie euroatlantyckich dążeń Ukrainy.
pp/belsat.eu wg PAP