Dziś rano w Ufie, stolicy Republiki Baszkortostan (Baszkirii) odbył się trzeci w tym tygodniu wiec w obronie aktywisty Faila Asłynowa. Mimo 16 stopni mrozu uczestniczyło w nim do 2 tysięcy osób. Według mediów protesty przypominały raczej święto ludowe, a mimo to zostały rozpędzone przez policję.
Zgromadzeni tańczyli w korowodach i śpiewali baszkirskie pieśni. Aktywiści rozdali goździki, które planowano złożyć pod pomnikiem Saławata Iłujewa, baszkirskiego bohatera i wieszcza narodowego z XVIII wieku, przywódcy powstania przeciwko carowi Piotrowi III w 1774 roku. Monument został jednak otoczony przez policję.
Jak podał Telegram SotaVision, początkowo mundurowi nie wiedzieli, co robić z pokojowym tłumem. Informowali przez megafon, że zgromadzenie jest nielegalne, a jego uczestnicy zostaną pociągnięci do odpowiedzialności. W odpowiedzi zgromadzeni odkrzykiwali, że “są turystami”, którzy przyszli zobaczyć pomnik powstańca.
Następnie Sota podała, że policja zatrzymała dziewczynę z powieszonym na plecach plakatem z napisem “Kara chałyk” (pol. “czarni ludzie”). To właśnie za to hasło wszczęto sprawę karną przeciwko obrońcy praw człowieka Failowi Asłynowi, którego w środę sąd w Ufie skazał na 4 lata więzienia za wzniecanie nienawiści na tle etnicznym. Oskarżyciel stwierdził, że używając hasła “Kara chałyk” Asłynow obraża imigrantów zawodowych z Kaukazu i Azji Środkowej. W rzeczywistości wyrażenie to oznacza po baszkirsku rdzenny lud, w którego obronie stanął skazany.
Demonstranci usiłowali odbić dziewczynę z rąk policji. Wtedy zatrzymany został kolejny ze zgromadzonych. Jeszcze kilka osób służby zatrzymały w drodze na wiec.
Jak podał kanał Ufa1 w Telegramie, w pewnym momencie między pokojowo protestującymi doszło do bójki (możliwe, że prowokacji), co pozwoliło policji interweniować. Zatrzymany został jeden z napastników oraz mężczyzna owinięty w flagę narodową Baszkirów. Wnioskując z zapisu kamer monitoringu miejskiego portal Agientstwo podał, że łącznie policja wyprowadziła 10 osób. Demonstranci usiłowali zablokować przejazd autobusu z zatrzymanymi, jednak mundurowi utorowali drogę.
Około godziny 11.00 policja zaczęła wypierać protestujących z placu. Według Ufa1, mundurowi potrzebowali na to mniej niż 15 minut. Demonstranci początkowo nie rozeszli się do domów, tylko rozproszyli mniejszymi grupkami w sąsiadujących z placem ulicach. Ich także usiłowano zatrzymać.
Protesty w Baszkirii skomentowano dziś na Kremlu. Dmitrij Pieskow, rzecznik prasowy Władimira Putina oświadczył, że demonstrantami mają się zająć miejscowe władze. Według niego wielotysięczne wiece nie są masowymi protestami.
– Tam nie ma masowych zamieszek i masowych protestów. Są tam pojedyncze wystąpienia, które znajdują się w kompetencjach miejscowych władz i organów porządkowych. Kategorycznie nie zgadzam się z tym, że są to masowe protesty – podkreślił.
Aleksandr Orłow/vot-tak.tv, pj/belsat.eu