Na kilka dni Ukraina przemieniła się w europejską Syrię. Wydarzenia, które miały miejsce w Kijowie 21 lutego, mógł przewidzieć jedynie Pan Bóg.
Nasi dziennikarze na „własnej skórze” doświadczyli, jak reżim Janukowycza wszelkimi sposobami próbował zastraszyć niezależnych dziennikarzy i zataić przed światem krwawy terror na ulicach Ukrainy.
„Rewolucja deadline” to nasz kolejny reportaż o wydarzeniach na Ukrainie, tym razem poświęcony dziennikarzom, którzy pomogli prawdzie przedostać się przez kordony propagandy, chamstwo władz i strach.
Reportaż przedstawia historii białoruskich, ukraińskich i polskich dziennikarzy, którzy na pewien czas musieli stać się wojennymi korespondentami. W ciągu trzech miesięcy ukraińskiego zrywu narodowego ucierpiało ponad 150 dziennikarzy.
W ciągu ostatnich miesięcy na Ukrainie dziennikarz to zawód podwyższonego ryzyka: postrzały z broni palnej, uszkodzenia ciała odłamkami granatów, powybijane oczy, przestrzelone głowy, groźby i śmierć. Spośród ponad 80 ofiar zabitych podczas starć na ulicach Kijowa było dwóch dziennikarzy.
O jednym z najniebezpieczniejszych zawodów na Ukrainie opowiadają dziennikarze Biełsatu Jury Wysocki, Siarhiej Marczyk i Aleś Barazienka, któremu nie raz zdarzało się relacjonować wydarzenia praktycznie z „pierwszej linii ognia”.
O swojej pracy na kijowskich barykadach opowiada ranna podczas strzelaniny na ul. Hruszewskiego dziennikarka Спільнобачення Halina Sadomcewa, a także jedna z najodważniejszych ukraińskich dziennikarek Tatiana Czornowoł z wydania Українська правда.
Po realizacji pierwszego reportażu „Rewolucja online” autorzy wracają do Kijowa i spotykają się z człowiekiem, który zapoczątkował Majdan – Mustafą Naemem z Громадске телебачення.
Wśród nowych bohaterów są polscy dziennikarze Paweł Bobołowicz z Radia Wnet і Bartosz Maślankiewicz z TV Republika, który zasłynął dzięki swojej odważnej relacji z Majdanu. {movie}„Rewolucja deadline” |left|15110{/movie}
Poprzedni reportaż pod tytułem „Rewolucja online” z polskim lektorem można obejrzeć tu.
Autorzy oby reportaży – Jury Wysocki i Siarhiej Marczyk.
KR/Biełsat