"Świnie żyły w lepszych warunkach". Mieszkańcy wyzwolonych miast obwodu charkowskiego o życiu w okupacji


Po tym, jak ukraińskie siły zbrojne wyzwoliły okupowane przez Rosjan tereny w obwodzie charkowskim, wyszły na jaw kolejne przypadki torturowania i zabijania cywilów przez rosyjskich żołnierzy. W Bałakliji Rosjanie urządzili sale tortur, a w innych miejscowościach ludzie byli okradani i brutalnie bici. Reporter naszego rosyjskojęzycznego portalu Vot Tak zebrał historie Ukraińców, którzy przeżyli rosyjską inwazję w obwodzie charkowskim.

Masowy grób w deokupowanym Iziumie.
Zdj. V_Zelenskiy_official / Telegram

Sale tortur i rozstrzeliwanie cywilów

Bałaklija była pierwszym większym miastem w obwodzie charkowskim wyzwolonym podczas wrześniowej ofensywy. Według doniesień ukraińskich mediów w jednym z lokalnych komisariatów policji urządzono salę tortur. Jak stwierdził śledczy Wydziału Policji Obwodu Charkowskiego Serhij Bołwinow, najpierw w budynku komisariatu stacjonowali żołnierze rosyjskiego OMON-u z Togliatti (obwód samarski), a następnie przedstawiciele tzw. Donieckiej i Ługańskiej Republik Ludowych, które są w pełni zależne od Rosji.

Sale tortur to sześć pomieszczeń o powierzchni do 12 metrów kwadratowych każde oraz korytarz o długości około 10 metrów w piwnicy. Według ukraińskiej policji, władze okupacyjne przetrzymywały w takich prowizorycznych dwuosobowych celach do ośmiu osób.

Wiadomości
59 ciał ekshumowano w Iziumie
2022.09.18 09:50

Portal BBC opublikował historię mieszkańca Bałakliji Artema, który spędził 45 dni w jednym z takich więzień. Został zatrzymany po tym, jak podczas kontroli znaleźli przy nim zdjęcie jego brata w mundurze Sił Zbrojnych Ukrainy.

– Zabrali mnie do celi, dali mi dwa przewody – a tam był generator z telefonu, o mocy 100 woltów: im szybciej się nim kręci, tym napięcie jest silniejsze. A on [jeden z oprawców] kręcił ze słowami “Nie puszczaj, jeśli puścisz – masz „prze*****e”. Potem zaczęli zadawać pytania. Stwierdzili, że kłamię i generator zaczął kręcić się szybciej, więc napięcie wzrosło – wspomina Artem.

Chłopak wraz z sześcioma osobami był przetrzymywany w celi o wymiarach półtora na trzy metry. Jak mówi, z sąsiednich cel słyszał, jak inni więźniowie, w tym kobiety, krzyczą z bólu i przerażenia. Inny mieszkaniec Bałakliji został zatrzymany na 25 dni ponieważ znaleźli w jego domu ukraińską flagę.

Wiadomości
“Proszę o zwolnienie z powodu zmęczenia moralnego”. Rosyjscy wojskowi z elitarnych jednostek odmawiają walki na Ukrainie
2022.09.17 17:08

Dyrektorka miejscowej szkoły, pani Tetiana, która spędziła trzy dni na komisariacie, powiedziała, że też słyszała krzyki dochodzące z innych cel.

– Udało nam się wydostać dopiero po wyzwoleniu Bałakliji. Kiedy okupanci zaczęli się wycofywać, zostawili nas zamkniętych w celach. Nie od razu zorientowaliśmy się, co się dzieje, ale wtedy postanowiliśmy wybić okno, żeby się wydostać. Gdy jeden wyszedł, otworzył drzwi w innych celach – powiedział Artem.

BBC podało też, że dzień przed wyzwoleniem miasta w pobliżu rosyjskiej blokady drogowej zastrzeleni zostali taksówkarz Petro Szepel i jego pasażer, którego tożsamości nie ustalono. Przy ekshumacji ciał obecna była matka zabitego mężczyzny – pani Walentyna.

– Chcę zapytać Putina, za co zabił mojego syna?! Kto go prosił o przyjście tu z tak straszną bronią? Zabił nie tylko nasze dzieci – zabił też nas, matki. Nie żyję, umieram stojąc na nogach. Umieram! I chcę zaapelować do wszystkich matek świata: powstańcie przeciwko temu mordercy! – powiedziała dziennikarzom.

“Uratowaliśmy cię przed nazistami”

Izium było stolicą części obwodu charkowskiego okupowanej przez rosyjskie siły podczas okupacji. Jak donosi CNN, jedna z ostatnich bitew o Izium odbyła się w szkole, która była wykorzystywana jako rosyjska baza wojskowa. Rosyjskie Siły Zbrojne zbudowały wokół dojść do budynku w głębokie okopy, postawili także worki z piaskiem i pojazdy opancerzone. Obecnie szkoła jest niemal całkowicie zniszczona.

Opinie
Wojna z narodem
2022.09.17 14:00

Mieszkaniec Iziumu, pan Walerij, powiedział w wywiadzie dla CNN, że rosyjskie wojsko okradło ludzi, którzy opuścili swoje domy.

– Żyli jak świnie. Weszliśmy do jednego domu – świnie żyły w lepszych warunkach. [W czasie okupacji]  podszedł do mnie rosyjski artylerzysta i powiedział: “Uratowaliśmy cię przed nazistami”. Poprosiłem go, żeby pokazał mi chociaż jednego. Próbowałem im wytłumaczyć, że niszczą bliskie niegdyś relacje między Ukraińcami i Rosjanami. Wielu z nas ma krewnych w Biełgorodzie i innych miastach – mówi pan Walerij.

“Bandera to naród”

Sądząc po relacjach lokalnych mieszkańców rosyjskie wojsko terroryzowało Ukraińców nie tylko w miastach. Mieszkaniec wsi Bajrak, pan Wasyl, powiedział w wywiadzie dla kanału FREEDOM, że po przybyciu rosyjskich sił zbrojnych mieszkał w swoim domu na okupowanym terytorium przez kilka miesięcy – w tym czasie rosyjscy żołnierze ukradli mu butlę z gazem. W lipcu Rosjanie zmusili go do wyjazdu do Bałakliji. Po wyzwoleniu tych terenów przez armię ukraińską pan Wasyl wrócił do rodzinnej miejscowości i zastał swój dom całkowicie zniszczony.

– Mówili mi: “Zwalczamy banderowców, faszystów i neofaszystów”. zapytałem: “A kto to jest Bandera?”. Oni powiedzieli: “To naród”. Nie wiedzą, kim jest Bandera. Nie bałem się już niczego, bała się moja żona, nie pozwalała mi nigdzie wychodzić – wspomina mężczyzna.

Jego sąsiad, etniczny Gruzin, Dżejran został zmuszony do opuszczenia domu pod groźbą śmierci. Rodzina mężczyzny pozostała w Bajraku, ale 5 września stracił z nią kontakt. Pokazał piwnicę, w której jego dzieci ukrywały się przed ostrzałem, były tam ich ubrania i buty. Ma w sumie trójkę dzieci, nie wie jednak, gdzie się obecnie znajdują.

– Tu spało moje dziecko, tu są jego ubrania. A Rosjanie je zabrali – mówi.

400 dolarów za wolność

Śledczy Serhij Bołwinow mówił również o zabójstwie czterech mężczyzn we wsi Zaliznyczne w rejonie czuhujewskim. 61-letni mężczyzna o imieniu Serhij został zastrzelony we własnym domu strzałem w plecy. Inny mieszkaniec wsi, Wołodymyr, został zastrzelony z karabinu jeszcze 26 lutego – ciało przez cały ten czas leżało na wieży zakładu.

Wiadomości
Szef dyplomacji UE: Bruksela zszokowana masowymi grobami odkrytymi przez władze Ukrainy
2022.09.17 08:20

Jak informuje portal Meduza, pani Julia, mieszkająca w pobliżu dużego węzła kolejowego Kupiańsk-Wuzłowyj, musiała uciekać z okupowanej wsi pod koniec sierpnia.

– Od pierwszych dni Rosjanie zaczęli zabierać ludziom ich biznes. Na bazarach, w marketach zagarniali całe punkty sprzedaży. Jeśli ktoś odważył się być im nieposłuszny lub po prostu byli w złym humorze – bili, zabierali do piwnic. Kradli ludziom co tylko chcieli. Wchodzili do mieszkań, zabierali co im się podobało. Zabierali nawet domy. Mogli zabrać samochód… Niektórzy mieszkańcy zostali znalezieni martwi w rzece, z workami na głowach i rękami owiniętymi taśmą klejącą – opowiedzieli mi o tym lokalni rybacy jeszcze na początku lata – mówi pani Julia.

Jak twierdzi kobieta, w piwnicach ludzie byli dotkliwie bici, a niektórzy już stamtąd nie wrócili. Pod koniec sierpnia na panią Julię doniesiono – została oskarżona o sympatię do Ukrainy, do jej domu przyszli rosyjscy wojskowi i grozili, że zabiją jej córkę. Wkrótce za ostatnie pieniądze kobiecie udało się opuścić miasto. Podczas wyjazdu musiała przejść przez dziewięć punktów kontrolnych.

– Na przedostatnim, ósmym punkcie kontrolnym siedział ich szef. To on decydował, czy wypuścić człowieka na Ukrainę. Nie przepuszczali wszystkich, ale generalnie, jeśli się zapłaciło, można było przejść… Zabrali całe złoto, zdjęli dziecku złoty krzyżyk i łańcuszek, oddaliśmy też 400 dolarów (ok. 1900 zł – belsat.eu), które mieliśmy odłożone na czarną godzinę – powiedziała.

Analiza
Ekspertka PISM: Mamy do czynienia regularną eksterminacją narodu ukraińskiego
2022.09.17 08:10

Teraz kobieta planuje powrót do domu, ale obawia się, że rosyjskie wojsko będzie próbowało ponownie zająć obwód charkowski.

Alik Spiridonow/vot-tak.tv, ksz,pp/belsat.eu

Aktualności