– Nawet nie przypominamy im dzisiaj, że Białystok i Białostocczyzna to ziemie białoruskie – mówił rządzący w Mińsku podczas obchodów ustanowionego w tym roku Dnia Jedności Narodowej.
Według Alaksandra Łukaszenki, świętując po raz pierwszy nowe święto, Białoruś „odradza tradycję upamiętnienia wydarzenia, które przywróciło jej mieszkańcom rozciętą do żywego ziemię ojczystą”.
– Naród przez wieki rozdzielony pomiędzy księstwa, królestwa i imperia po raz pierwszy otrzymał szansę zbudowania swojego państwa na swoich historycznych ziemiach – mówił Łukaszenka podczas forum “Symbol jedności”. – Na długie 20 lat ponad 4 mln ludzi, żyjących na terytorium okupowanym przez Polskę, były pozbawione prawa do mówienia w ojczystym języku, nauki w szkołach narodowych, rozwijania swojej kultury i po prostu nazywania się Białorusinami”.
Przyłączenie terenów dzisiejszej zachodniej Białorusi do II RP na mocy pokoju ryskiego z 1921 r. przedstawiane jest w oficjalnej narracji jako historyczna niesprawiedliwość, a 17 września 1939 r. – jako „ponowne zjednoczenie ziem Wschodniej i Zachodniej Białorusi”.
Łukaszenka, powtarzając tezy znane z sowieckiej historiografii, przekonywał, że po napaści niemieckiej „państwo polskie przestało istnieć, a nad Zachodnią Białorusią, która była częścią nieistniejącej już Polski, pojawiło się widmo nazizmu” i niemieckich wojsk pod Mińskiem.
– Przywracając utracone rdzennie białoruskie ziemie, rząd sowiecki powstrzymał śmiertelne zagrożenie na całe dwa lata – oświadczył.
Jak wskazał, w Polsce „bardzo się obrazili” w związku z wprowadzeniem nowego święta.
W trakcie wystąpienia powiedział m.in., że Białystok i Wilno to białoruskie miasta.
– Sąsiedzi są nam dani od Boga, jak i każdemu innemu państwu. W relacjach z nimi dążymy do pokoju i przyjaźni. Nigdy nie spoglądaliśmy na cudzy kołacz lub kawałek ziemi. Nam swojego wystarcza. Nawet nie przypominamy im dzisiaj, że Białystok i Białostocczyzna to ziemie białoruskie, a Wilno to też białoruskie miasto. I ziemie wokół – powiedział.
Łukaszenka wskazał, że nowe święto państwowe „zajmie równie godne miejsce we współczesnej historii, jak Dzień Zwycięstwa i Dzień Niepodległości”.
– Jeśli nie byłoby zjednoczenia, to nie byłoby ani Dnia Zwycięstwa, ani Dnia Niepodległości, nie byłoby nas – oświadczył.
Dekret o wprowadzeniu nowego święta państwowego Łukaszenka podpisał w czerwcu. Z okazji Dnia Jedności Narodowej na Białorusi przez cały dzień trwały wczoraj różnego rodzaju obchody i uroczystości – od mitingów i koncertów po konkursy wyrobu kanapek w kolorach flagi państwowej.
W państwowych mediach obchodom towarzyszą liczne publikacje o antypolskim charakterze, które mówią o czasach II RP jako dążeniu „polskich panów do unicestwienia białoruskości”, zbrodniach AK i obozach koncentracyjnych. Opisują również, jak „z kwiatami i ze łzami w oczach” ludność białoruska miała witać sowieckich wyzwolicieli.
cez/belsat.eu wg PAP, inf. wł.