Polska się zbroi, a w tle „totalna klęska Ukrainy”. Polska w rosyjskiej propagandzie  


Mijający tydzień przeszedł pod znakiem Święta Wojska Polskiego, który uczczono największą wojskową defiladą od lat. Rosyjskie media informowały o tym bardzo oszczędnie. I wyciągały z demonstracji siły polskiej armii przedziwne wnioski.

Ukraińskie numery Dudy

Szereg rosyjskich mediów na czele z tabloidem Moskowskij Komsomolec poinformowało czytelników, że „Duda pojawił się na defiladzie wojskowej w Polsce na samochodzie z »ukraińską« tablicą rejestracyjną”. To znaczy, potem jak w sowieckim dowcipie o rowerach, które nie rozdają, ale kradną na Placu Czerwonym, gazeta zdementowała swój „klikbajtowy” tytuł. Litery „UA” widniejące na tablicy rejestracyjnej terenowego samochodu, którym poruszał się polski prezydent, pojawiają się standardowo na rejestracjach polskich pojazdów wojskowych.

Andrzej Duda na „ukraińskich tablicach rejestracyjnych” podczas defilady wojskowej. Warszawa, Polska. 15 sierpnia 2023 roku.
Zdj. Marek Borawski / KPRP

Niemniej jednak okazało się, że literki „UA” miały nie na żarty „zaniepokoić mieszkańców zachodniej Ukrainy”. A dlaczegóż?

– Jednak pytanie, czy Duda świadomie wybrał taki środek transportu, zawisło w powietrzu w świetle wypowiedzi różnych polityków, że Polska chce zagarnąć część Ukrainy – napisał Moskowskij Komsomolec, a te same tezy powtórzyło kilka innych rosyjskich mediów.

I choć gazeta uczciwie przyznała, że literki nie mają nic wspólnego z Ukrainą, jednak zasugerowała, że „niesmak pozostał”. Rosyjskie media już od wielu tygodni trąbią o rzekomych polskich planach podziału Ukrainy. Propagandyści kraju, który sam napadł sąsiada i usiłuje oderwać od niego część ziem, jakoś silnie przeżywają, że Polska mogłaby zrobić coś podobnego. I to nie mając ku temu najmniejszych podstaw.

Media
„Skarmią Polskę resztkami Ukrainy”. Rosyjska prasa o Polsce
2023.04.07 12:36

„Totalna klęska Ukrainy”

Skąpość rosyjskich relacji z warszawskiej parady, która została jednak powszechnie dostrzeżona w światowych mediach, sprawia wrażenie, że propagandyści potraktowali ją jak cierń drażniący ich militarystyczną podświadomość.

Świętowanie Dnia Wojska Polskiego kontrastowało bowiem choćby z ostatnią moskiewską paradą z okazji Dnia Zwycięstwa 9 maja. Rosyjska armia po roku „sukcesów” na froncie była w stanie pochwalić się jedynie trzema muzealnymi czołgami T-34.

Wideo: majowa moskiewska parada nie wyglądała specjalnie spektakularnie w porównaniu z warszawską

Narracji, jak widać, brakowało. Szczególnie po latach wmawiania Rosjanom, że ich „druga armia świata” na Zachodzie nie ma żadnego godnego konkurenta i jeżeliby chciała, to w tydzień dotarłaby do Kanału La Manche. Na odsiecz rosyjskim propagandystom przyszła nieoceniona Myśl Polska (wydawana przez Fundację im. R. Dmowskiego). W rosyjskiej prasie jak świeże bułeczki rozeszła się opinia Eugeniusza Zinkiewicza, publicysty tego portalu.

Wystarczy prześledzić nagłówki, by zrozumieć dlaczego, według Rosjan, Polacy się tak zbroją:

„Polska kupuje broń do wywołania konfliktu na tle klęski Kijowa” – Komsomolskaja Prawda (ulubiony tabloid Władimira Putina).

„Polska przygotowuje się do wojny, która nastąpi po klęsce Ukrainy” – gazeta Wzgliad.

„Ukraina przegrywa. Polska ogłasza przygotowania do wojny” – RIA Nowosti.

„W Polsce prognozuje się całkowitą klęskę Ukrainy” – Lenta.ru.

„W Polsce zapowiedziano przygotowania do wojny na tle nieuchronnej klęski Kijowa” – Life.ru

Oczywiście, jeżeli rosyjski czytelnik w ogóle kliknie link, to dowie się, że te przygotowania do wojny zapowiedział przez nikogo bliżej znany publicysta niszowego portalu. Eugeniusz Zinkiewicz w swoim artykule „Kiedy Wojna?” poruszył bowiem takie mrowie tematów, że mogą czytelnika oszołomić. Od rodzinnych wspomnień z września 1939 r., przez amerykańskie kino antywojenne, los polskich emigrantów w latach 80., aż po hipotetyczną klęskę Ukrainy i wojnę polsko-rosyjską. Ten strumień świadomości nie odstraszył jednak rosyjskich propagandystów. Dziwnym trafem rosyjskie media przekopały się przez te dywagacje, by dotrzeć do puenty.

– Polski rząd, zdaniem Zinkiewicza, nie bierze pod uwagę ukraińskich doświadczeń polegających na pokładaniu nadmiernych nadziei w zachodniej broni. Ostrzegł, że „straszny stan techniczny” tej broni, jej skrajna zawodność i nieskuteczność powodują niezdolność Sił Zbrojnych Ukrainy do prowadzenia „zwycięskiej bitwy” z nowoczesnymi Siłami Zbrojnymi Rosji, nawet po zmianie taktyki i strategii działań wojennych ukraińskiej armii – cytuje publicystę RIA Nowosti.

Okazuje się bowiem, że zachodnia broń w porównaniu do rosyjskich cudów techniki do niczego się nie nadaje. Czytelnicy rosyjskich mediów, dzięki Zinkiewiczowi, mogą się dowiedzieć, że cała pomoc Zachodu może co najwyżej opóźnić „totalną klęskę ukraińskiej armii”.

To śmiała teza, biorąc pod uwagę, że po ponad roku Rosja nie osiągnęła żadnego ze swoich szumnie zapowiadanych celów na Ukrainie. Nie udało się ani zająć Kijowa w 3 dni, ani Ukrainy zdemilitaryzować, ani zdenazyfikować (na czele kraju przecież stoi dalej „znany nazista” Wołodymyr Zełenski). Nie udało się nawet Ukrainy zdesatanizować.

Wiadomości
W rosyjskiej Radzie Bezpieczeństwa chcą „desatanizacji” Ukrainy
2022.10.25 19:55

Ukraińcy tymczasem swoimi rakietami i bezzałogowcami atakują Most Krymski i rosyjską flotę, a ich drony dolatują do Moskwy. Doborowe jednostki zostały zdziesiątkowane już na początku wojny. I codziennie giną nowi rosyjscy żołnierze oraz przepada warty miliony dolarów sprzęt. Czym więc miałaby być ta „totalna klęska Ukrainy”, nie wiadomo.

W oczy rzuca się niezwykła symbioza panująca pomiędzy rosyjskimi propagandowymi mediami a portalem Myśli Polskiej. Gdy brakuje narracji, jak królik z kapelusza pojawia się „celny” artykuł, który pozwala ogłosić Rosjanom, że znów „w Polsce ogłoszono”, „w Polsce zapowiedziano”, akurat to, co chcieliby usłyszeć.

Media
„Frajerskie państwo” versus „aroganckie psy reżimu kijowskiego”. Polska w rosyjskiej propagandzie
2023.08.04 13:32

Jakub Biernat/ belsat.eu

Aktualności