We wtorek wieczorem funkcjonariusze rozpoczęli obchód mieszkań osób, których dane wyciekły z bazy danych Fundacji Walki z Korupcją Aleksieja Nawalnego.
Jak informuje zajmujący się prawami człowieka portal OWD Info, policjanci w cywilu przyszli do przynajmniej 20 osób, których dane wyciekły z bazy uczestników kwietniowych wieców poparcia dla Aleksieja Nawalnego oraz bazy darczyńców FBK. Funkcjonariusze informowali, że służą w wydziale kryminalnym i pytali, dlaczego odwiedzane przez nich osoby przesyłały darowizny fundacji Nawalnego. W jednym przypadku policjanci wymusili napisanie zawiadomienia o kradzieży przez Nawalnego danych osobowych.
Baza danych uczestników manifestacji “Wolność dla Nawalnego” wyciekła w kwietniu. Były w niej jedynie adresy poczt elektronicznych, bez adresów i innych danych o internaucie. Rosyjskie służby same rozszyfrowały jednak personalia zwolenników opozycjonisty. Część z nich straciła pracę w państwowych zakładach.
Po uznaniu przez sąd Fundacji Walki z Korupcją za organizację ekstremistyczną, przekazywanie jej darowizn jest karalne. Współpracownicy Nawalnego ogłosili, że FBK stworzyła bezpieczne narzędzie przekazywania organizacji pomocy finansowej. Autor serwisu wykrył jednak problemy z anonimowością i ostrzegł, by nie używać w tym celu rosyjskich kart płatniczych.
pj/belsat.eu wg Vot Tak TV