Rosyjskie władze chcą ulepszyć system monitoringu. Kamery same wykryją przestępstwa
W planach jest połączenie wszystkich systemów nadzoru wideo w rosyjskich miastach w jedną platformę, oraz wyposażenie kamer w narzędzia do samodzielnego analizowania obrazów, informuje Kommiersant.
Rosyjskie władze szacują, że rozwój jednolitego Systemu Geoinformatycznego (GIS) będzie kosztował 250 miliardów rubli (ponad 13 mld zł). Wdrożenie projektu Krajowa Platforma Nadzoru Wideo powinno zająć pięć lat. Zunifikowany GIS pozwoli państwowym służbom na natychmiastowe identyfikowanie przestępstw i wykroczeń.
Stworzenie zunifikowanej platformy nadzoru wideo zakłada na początku ulepszenie technologii stosowanej w Moskwie. Obecnie obrazy z kamer monitorujących w stolicy są przesyłane jednym strumieniem do centrum przetwarzania danych.
– Jest to ślepa uliczka, technologia, która wymaga zbyt wielu centrów gromadzenia danych, dlatego planuje się, że kamery, które działające w ramach GIS, zostaną wyposażone w moduły obliczeniowe, wyjaśnia źródło Kommiersanta.
Zastosowanie bardziej nowoczesnych technologii pozwoli kamerom samodzielnie rozpoznawać i rejestrować przestępstwa i incydenty, a dopiero potem przesyłać strumień wideo do centrum danych. To, co się dzieje w kadrze, ma analizować i oceniać sieć neuronowa.
Kamery o takich możliwościach są bardzo drogie, więc prawdopodobnie nie będą instalowane wszędzie, ale w tych punktach miast, gdzie trzeba szybko rejestrować incydenty i rozpoznawać twarze stwierdził – Iwan Pokrowski , dyrektor wykonawczy Stowarzyszenia Rosyjskich Deweloperów i Producentów Elektroniki. – W innych miejscach mogą być zainstalowane tańsze kamery wyposażone w czujnik ruchu.
Nikołaj Komlew , dyrektor wykonawczy Stowarzyszenia Przedsiębiorstw Komputerowych i Informatycznych, uważa, że wprowadzenie nowego systemu niesie ze sobą ryzyko wycieku poufnych informacji, które mogą wpaść w ręce intruzów w przypadku włamania lub sprzedaży danych przez urzędników.
Obecnie pełnowartościowy system nadzoru wideo z rozpoznawaniem twarzy działa tylko w Moskwie. Od września ubiegłego roku został uruchomiony w trybie testowym w kolejnych dziesięciu dużych miastach Rosji. Decyzja ta została skrytykowana przez międzynarodową organizację praw człowieka Human Rights Watch. Projekt zdaniem organizacji zagraża prywatności. W rosyjskich mediach pojawiły się już informacje, że na czarnym rynku można kupić dane dotyczące szczegółowych tras wybranych osób uzyskane z systemu monitoringu.
jb/ belsat.eu
