Minister spraw zagranicznych Uładzimir Makiej rozmawiał na ten temat w Moskwie z szefem MSZ Rosji Siergiejem Ławrowem. Działania Zachodu określił mianem “prodemokratycznego totalitaryzmu”.
Uładzimir Makiej odnosząc się do możliwych kolejnych sankcji UE i USA poradził, aby zbytnio się nimi nie przejmować.
– Rozumiemy, że będzie to sprawiać konkretne problemy dla kierownictwa Białorusi. Ale wytrzymamy. Mamy konkretny pakiet działań w odpowiedzi przygotowany biorąc pod uwagę to, że Białoruś nie jest sama, a ma wielu sojuszników i partnerów, którzy zawsze gotowi są pomóc – mówił.
Minister spraw zagranicznych Białorusi powiedział też, że zachodni politycy wprowadzają sankcje ze względu na apelu politycznych uchodźców z jego kraju. Jego zdaniem, nie przyniosą one oczekiwanego efektu, a władze w Mińsku zrobią wszystko, aby zwykli Białorusini nie odczuwali efektów sankcji.
Z kolei Siergiej Ławrow oświadczył, że Mińsk i Moskwa rozwijają swoją współpracę w trudnych warunkach “agresywnej linii” Zachodu.
– Odczuwamy na sobie metody wojny hybrydowej: od jednostronnych sankcji do brudnych kampanii informacyjnych – dodał.
W przyszłym tygodniu kolejny pakiet sankcji mają oficjalnie ogłosić Stany Zjednoczone oraz Unia Europejska. Według nieoficjalnych informacji, unijne sankcje, oprócz konkretnych osób, obejmą też konkretne sektory gospodarki, prawdopodobnie naftowy, soli potasowych i bankowości. Obecnie unijne sankcje obejmują 84 osoby i 7 firm.
pp/belsat.eu wg Biełta, RIA Nowosti