Gruzja - kraj wielkich paradoksów


Ambiwalentne postawy można znaleźć nawet u poszczególnych Gruzinów. Ktoś, kto całym sercem zagłosowałby w referendum za wstąpieniem do UE i NATO, bo boi się Rosji jako imperialnego mocarstwa, może nie chcieć wydać swojej córki za Amerykanina, Niemca, Francuza czy Polaka, ale za Rosjanina już tak — mówi w rozmowie z Biełsatem dr Wojciech Górecki, ekspert od Kaukazu z Ośrodka Studiów Wschodnich.

Protesty w Batumi. 8 marca 2023 r.
Zdj. belsat.eu

– Forsowanie przez obóz rządzący w Gruzji ustawy o „zagranicznych agentach” czy też „obcych wpływach” doprowadziło do kryzysu politycznego w tym kraju. Na razie większość rządowa wycofała się z tego projektu, wypuszczono też zatrzymanych podczas gwałtownych demonstracji. Czy te rozwiązania rzeczywiście były skopiowane z Rosji, gdzie przepisy o „zagranicznych agentach” stały się instrumentem prześladowań?

– Problemem była już sama nazwa. Organizacje pozarządowe czy media, które otrzymują dofinansowanie w ponad 20 procentach z zagranicy, miałyby być nazwane „agentami zagranicznymi”. To łatka, która nie kojarzy się dobrze. Opozycji głównie chodziło o to. Natomiast nie wszystkie rozwiązania były skopiowane z Rosji. Na przykład nie było w projektach, bo były dwa projekty, takiego konsekwentnego wymogu oznaczania dosłownie wszystkich działań danego podmiotu jako działań wykonywanych jako „zagraniczny agent”. Autorzy tych projektów twierdzili, że wzorują się na rozwiązaniach amerykańskich. Ale różnica polegała na tym, że projekty gruzińskie nie różnicowały krajów pochodzenia dotacji. Tak samo traktowały podmiot, który miałby dostawać dofinansowanie z krajów sojuszniczych czy z innych krajów. W tym więc aspekcie gruziński projekt bardziej przypominał rozwiązania rosyjskie.

Z drugiej strony, inaczej niż w Rosji, były wyłączenia spod tych przepisów instytucji działających w sferze ochrony zdrowia czy edukacji. Ale generalnie, duch przygotowywanej ustawy i ta nazwa, która kojarzy się jednoznacznie z putinowską Rosją, spowodowały taką gwałtowną reakcję opozycji, opinii publicznej, ale też Zachodu – UE i USA.

Wiadomości
Kolejna bardzo niespokojna noc w Gruzji. Dziesiątki tysięcy protestujących WIDEO
2023.03.08 21:20

– Po co więc było to wszystko obozowi rządzącemu w Gruzji? Po co taka awantura w takim trudnym okresie, nie tylko dla Gruzji? Po co im to wszystko skoro ubiegają się o zbliżenia do UE. Tym bardziej, że i tak się dość szybko wycofali.

– Akcesja z Unią Europejską to jest deklarowany priorytet władz gruzińskich. Natomiast rzeczywiście, przygotowywany w tym kształcie akt prawny szedł, jak to stwierdził szef unijnej dyplomacji Josep Borrell, w poprzek prawodawstwa i wartości unijnych. Wśród ekspertów nie ma zgody co do intencji gruzińskich władz. Dlaczego akurat teraz z takim kontrowersyjnym projektem wyszły? Jest kilka bardziej lub mniej karkołomnych teorii. Jedna z nich mówi, że chodziło o uchwalenie tego prawa, a potem rezygnację z niego w zamian za rezygnację Zachodu z nacisków w sprawie uwolnienia byłego prezydenta Micheila Saakaszwilego. Być może chodziło o samo odwrócenie uwagi od sprawy Saakaszwilego. A być może mamy do czynienia wewnętrzną dynamiką polityczną w Gruzji.

Wywiad
Polski ekspert: Jeżeli Saakaszwili umrze, zrujnuje to wizerunek Gruzji na Zachodzie
2023.02.11 16:25

W tej chwili jest polowa trzeciej kadencji rządzącego Gruzińskiego Marzenia. Ta formacja okrzepła. Rządzi ponad 10 lat, wygrywa kolejne wybory parlamentarne, prezydenckie czy lokalne. Siłą rzeczy z czasem ma coraz większe tendencje do zwiększania zakresu swojej władzy, zwiększania kontroli nad społeczeństwem. Być może po prostu uznali, że uwaga świata zwrócona jest na Ukrainę, więc można, mówiąc kolokwialnie, „dokręcić śrubę”. Chociaż autorzy i zwolennicy ustawy oczywiście przekonują, że to nie ma nic wspólnego z jakimiś represjami, że chodzi tu po prostu o przejrzystość wpływów z zagranicy. Już po wycofaniu się władz z tych projektów przedstawiciele Gruzińskiego Marzenia mówili, że może zawiodła komunikacja, że nie wyjaśniono odpowiednio dobrze, na czym zmiany miałyby polegać. Tym niemniej, nie znamy obecnie do końca odpowiedzi na pytanie, dlaczego władze w Tbilisi akurat teraz zdecydowały się na tak kontrowersyjne uregulowania prawne.

Wiadomości
Gruzja. Ustawa o „zagranicznych agentach” odrzucona przez parlament w drugim czytaniu
2023.03.10 10:30

– Władze mówią, że zawiodła komunikacja. Ale są też wypowiedzi, które nie są tak pojednawcze. Premier Irakli Garibaszwili oskarżył UE o chęć wciągnięcia Gruzji do wojny z Rosją, mówił też o jakichś amerykańskich organizacjach działających wśród studentów, które miały inspirować młodzież do protestów. Brzmi to jak antyzachodnia rosyjska retoryka.

– Gruzińskie Marzenie bardzo przejęło się faktem, że demonstracje, które nie były jakoś specjalnie wielkie, skupiały bardzo dużo młodych ludzi. To nasuwa skojarzenie z rewolucją w Armenii pięć lat temu, gdy do władzy doszedł opozycyjny polityk Nikol Paszynian, a siłą napędową była młodzież, nie tylko studencka, ale nawet szkolna. Brzmi to więc jak typowa retoryka polityków szukających uzasadnienia dla swoich niepowodzeń – że to ktoś z zagranicy podburzał, że to było nieuczciwe. Tak, w warstwie retorycznej przypomina to trochę narrację rosyjską.

Natomiast cały czas punktem odniesienia dla władz gruzińskich jest Micheil Saakaszwili. Wiadomo, że on ma bardzo dobre kontakty w świecie, na Zachodzie i na Ukrainie. Stąd też między innymi ambiwalentna pozycja rządu gruzińskiego wobec agresji rosyjskiej na Ukrainę. Ich największy przeciwnik nie tylko ma obywatelstwo ukraińskie, ale jest blisko związany z obecnymi władzami Ukrainy.

– Władze oskarżają opozycję i demonstrantów, że są inspirowani z Zachodu, ale opozycja z kolei oskarża władze o to, że są albo inspirowani przez Rosję, albo wręcz są agentami rosyjskimi. Ile prawdy jest w tych oskarżeniach?

– Te oskarżenia pojawiają się regularnie od 2012 roku, od dojścia do władzy Gruzińskiego Marzenia. To dlatego, że założyciel tego ugrupowania, miliarder Bidzina Iwaniszwili, zarobił duże pieniądze w latach 90. w Rosji. Sam mówił, że to przeszłość i sprzedał swoje aktywa w Rosji, ale oskarżenia ciągle powracają. Myślę, że także dlatego, że Gruzińskie Marzenie ma ambiwalentny stosunek do różnych spraw, ostatnio do wojny na Ukrainie. Trzeba jednak wiedzieć, że Gruzja jest obiektywnie w bardzo trudnej sytuacji. Też ma za sobą wojnę z Rosją. Część terytoriów Gruzji, według władz gruzińskich i według prawa międzynarodowego, jest okupowana przez Rosję.

Historie
„Nazywali nas szczurami”. Monologi Rosjan, którzy uciekli przed mobilizacją
2022.10.02 12:08

Najzwyczajniej w świecie w Gruzji jest strach przed Rosją, i wpływa to na politykę. Do tego w warstwie kulturowej Rosjanie są dość bliscy Gruzinom, mimo że po agresji z 2008 roku w Gruzji są silne nastroje antyrosyjskie. W Rosji, tak jak w Gruzji, dominuje prawosławie, wielu Gruzinów mieszka w Rosji i wielu Rosjan w Gruzji, jest duża wymiana handlowa itd. Dlatego we wszystkich badaniach około 80 procent Gruzinów popiera akcesję kraju do Unii Europejskiej, a jednocześnie około 60 procent popiera dialog z Rosją. Gruzini mają świadomość, że mapy się nie zmieni i Rosja jest ich sąsiadem. Będę troszkę bronić Gruzińskiego Marzenia. Uważam, że próbuje pogodzić ogień z wodą, pogodzić bardzo sprzeczne interesy i oczekiwania społeczeństwa oraz bardzo skomplikowaną sytuację międzynarodową.

– Jak Gruzini odnoszą się do Rosjan, którzy masowo osiedlają się w ich kraju?

– Też stosunek jest niejednoznaczny. Z jednej strony ci ludzie przywożą jakiś kapitał, jest duży wzrost PKB. Z drugiej strony, w dalszej perspektywie,może być to uznawane za zagrożenie. Gdy byłem w Gruzji, spotkałem się nawet z takim argumentem, że lepiej, że ci ludzie są w Gruzji, niż mieliby być na Ukrainie i tam walczyć. Po prostu Gruzja jest w bardzo trudnej sytuacji. Jest to biedny kraj, doświadczony wojną, straumatyzowany, dużo mniejszy niż Ukraina. I w takim kontekście funkcjonują władze. Nie chcę ich bronić, staram się pokazać kontekst, w jakim muszą funkcjonować.

– Mówił Pan o prawosławiu. Czy Cerkiew gruzińska jest jakoś zależna od Moskwy?

– Gruziński Kościół Prawosławny jest tak samo autokefaliczny, jak Kościół Prawosławny Ukrainy. Natomiast oczywiście istnieją związki między hierarchami Cerkwi w Gruzji i w Rosji. Ale to też nie jest taka jednoznaczna sprawa. Oczywiście, można rozpatrywać gruzińskie prawosławie jako piątą kolumnę Rosji i zapewne wielu hierarchów gruzińskich z Rosją sympatyzuje. Natomiast pamiętajmy, że moskiewska Cerkiew uznaje Abchazję jako kanoniczne terytorium Cerkwi gruzińskiej, w przeciwieństwie do państwa rosyjskiego, które uznaje ich „niepodległość”.

Jednocześnie gruzińska Cerkiew dotąd nie wypowiedziała w sprawie autokefalii Cerkwi ukraińskiej, mimo że Konstantynopol nadał ją już prawie 4 lata temu. Sytuacja jest więc znowu bardzo skomplikowana. Dopóki zwierzchnikiem gruzińskiego prawosławia jest Eliasz II, który skończył niedawno 90 lat i bije na głowę w rankingach wszystkich gruzińskich polityków, dopóty zachowana jest jakaś równowaga. Wypowiedzi Eliasza II pełne są troski o państwo, o stabilność, o dobrobyt. Patrząc na Gruzję z perspektywy Tbilisi i proeuropejskich elit zapominamy, że jest tam bardzo konserwatywne społeczeństwo. Poza stolicą wpływy gruzińskiej Cerkwi są ogromne.

Komentarze
“Wszyscy oczekują nowych rewolucji w Gruzji”. Tłumaczy politolog Tornike Szaraszenidze
2023.03.08 18:24

– Jak widzieliśmy po ostatnich demonstracjach, wielu, przynajmniej mieszkańców stolicy, jest zdecydowanie antyrosyjska i występuje za integracją z Zachodem. A na Ukrainie jest liczny Legion Gruziński w ramach Sił Zbrojnych Ukrainy.

– To społeczeństwo, które pełne jest paradoksów i wymyka się czarno-białym schematom. Zdecydowana większość Gruzinów opowiada się za członkostwem w UE i NATO. Jednocześnie Gruzini są bardzo przywiązani do swojej kultury, tradycji i religii. Można być jednocześnie za integracją z UE i uważać, że tradycyjne wartości, tak jak są rozumiane w Gruzji, są ważniejsze niż europejski liberalizm, i krytykować Europę. Takie ambiwalentne postawy można znaleźć nawet u poszczególnych Gruzinów. Ktoś, kto całym sercem zagłosowałby w referendum za wstąpieniem do UE i NATO, bo boi się Rosji jako imperialnego mocarstwa, może nie chcieć wydać swojej córki za Amerykanina, Niemca, Francuza czy Polaka, ale za Rosjanina już tak.

Patrząc na Kaukaz, bardzo często patrzymy przez nasze okulary. Używamy naszej siatki pojęciowej, naszych skojarzeń. Podobnie było, na przykład, jeśli chodzi o wojnę karabachską między Armenią a Azerbejdżanem. Wielu Polaków – i nie tylko Polaków – miało instynktowną sympatię do Armenii, bo kulturowo Ormianie wydają się nam bliżsi. W reakcji słychać było argumentację, że Armenię wspiera Rosja, a Azerbejdżan Turcja, która jest w NATO. Na to można z kolei odpowiedzieć, że ani relacje Rosji z Armenią nie są taki jednoznaczne, ani Turcja nie jest pewnym ogniwem NATO. Kaukaz to bardzo specyficzna część świata, gdzie na dodatek swoje interesy mają wielcy światowi gracze. Dlatego wiele rzeczy wymyka się czarno-białym schematom.

Analiza
Górski Karabach odcięty od Armenii. Azerowie blokują jedyną drogę
2022.12.16 11:29

– Czy Gruzini to podzielone społeczeństwo?

– Jest coraz większy rozdźwięk między rządzącymi i opozycją oraz w samym społeczeństwie, coraz większa jest też polaryzacja. Ta polaryzacja jest niebezpieczna i to, co ostatnio obserwujemy, to tylko jeden z jej przejawów. Ale wciąż członkostwo w strukturach zachodnich jest konsensusem w gruzińskim społeczeństwie. Rzadko który naród jest tak proeuropejski i proatlantycki, w sensie instytucjonalnym, i politycznym.

– Co dalej będzie z polityką gruzińską? Czy to już koniec przesilenia? Prezydent Gruzji poparła protesty i pogratulowała „pierwszego zwycięstwa”, mimo że sama wywodzi się z obozu Gruzińskiego Marzenia.

– Wydaje mi się, że sprawa ustawy o „zagranicznych agentach” jest zakończona. Natomiast konflikt polityczny będzie trwał. Zostało półtora roku do wyborów parlamentarnych. Ani opozycja nie dowiezie tego entuzjazmu i mobilizacji do wyborów, ani Gruzińskie Marzenie nie może być pewne, że ma teraz spokój. Owszem, cały czas ma największe poparcie, ale już nie tak wysokie jak jeszcze niedawno. Sondaże dają Gruzińskiemu Marzeniu teraz około 25 procent. Największa partia opozycyjna, Zjednoczony Ruch Narodowy, założona przez Saakaszwilego, ma według sondaży około 15 procent. Trzecie ugrupowanie byłego premiera Giorgi Gacharii ma około 5-7 procent. Pozostałe ugrupowania, bliższe albo rządowi, albo opozycji, mają poparcie w granicach błędu statystycznego. Widać więc, że ogólnie jest niewielkie zaufanie do wszystkich polityków.

Wiadomości
Gruzińska prezydent skrytykowała rząd za izolacjonistyczną politykę wobec rosyjskiej agresji
2023.02.24 18:29

Teraz nie widzę możliwości przyspieszenia wyborów, ale będą kolejne odsłony konfliktu politycznego. Myślę, że to wojna na Ukrainie będzie tym czynnikiem, który będzie wpływał również na sytuację w Gruzji. Spotkałem się w Gruzji z pesymistyczną opinią, że jeżeli Rosja wygra, to następna będzie Gruzja. A jeżeli wygra Ukraina, to może wziąć sobie Gruzję jako “nagrodę pocieszenia”. Takie są nastroje. Tak czy inaczej, Gruzję czekają jeszcze polityczne turbulencje.

– Mówił Pan, że Gruzja ma wysoki wzrost PKB. Dlaczego, skoro jest tak dobrze, to jeżeli chodzi o życie przeciętnego Gruzina, sytuacja gospodarcza jest wciąż zła?

– Można ten paradoks wytłumaczyć. Gruzja zaczynała z bardzo niskiego pułapu. Do tego była jeszcze pandemia, a Gruzja zarabia na turystyce. Nawet jeżeli jest tak wysoki wzrost PKB, to nie wystarczy. Musiałby trwać przez dekadę, żeby większość obywateli to istotnie odczuła. Jest bardzo duża różnica gospodarcza między dużymi miastami a prowincją. Ogromna część gruzińskiego społeczeństwa mieszka na wsi i zatrudniona jest w rolnictwie. Na wsi jest wysoki poziom ukrytego bezrobocia, funkcjonuje gospodarka naturalna. Ludzie mogą sami się wyżywić dzięki swoim niewielkim uprawom i zwierzętom, ale nic nie są w stanie odłożyć, kupić czegoś lepszego niż czterdziestoletni samochód, zainwestować w remont domu…

Wywiad
Gruzja. Organizacje pomagające najbiedniejszym wciąż mają pełne ręce roboty
2021.12.25 19:00

– Dlaczego prezydent Gruzji nie chce ułaskawić Saakaszwilego, choćby ze względów humanitarnych?

– Prezydent Salome Zurabiszwili jest pod naciskiem zarówno na rzecz jego ułaskawienia, jak i pod naciskiem tych, którzy nie chcą uwolnienia Saakaszwilego. W Tbilisi w ostatnim czasie odbywały się nie tylko demonstracje antyrządowe, ale też demonstracje pod siedzibą prezydenta, by nie ułaskawiała byłego prezydenta. Sama Zurabiszwili tłumaczy, że ułaskawienie nic by nie dało, bo wobec niego toczą się kolejne sprawy karne. Można ułaskawić tylko w sprawach, za które został skazany, a nie w tych, które wciąż się toczą. Według kancelarii prezydenta mogłoby to zmienić tylko tyle, że trafiłby z więzienia z powrotem do aresztu.

Tak czy inaczej, jeżeli stan zdrowia Saakaszwilego jest bardzo zły, i stanie mu się coś jeszcze gorszego, to oczywiście odpowiedzialność spada na władze gruzińskie. Naciski partnerów Gruzji, USA, UE, Polski, Ukrainy, są bardzo wskazane. Bo to jest kwestia czysto humanitarna. Mam nadzieję, że władze gruzińskie mają wystarczająco rozsądku, że nie dopuszczą do kolejnego pogorszenia się stanu zdrowia Saakaszwilego. Bo nawet nie chcę myśleć, że mógłby umrzeć.

Wywiad
Polski ekspert: Jeżeli Saakaszwili umrze, zrujnuje to wizerunek Gruzji na Zachodzie
2023.02.11 16:25

Rozmawiał Marcin Herman, belsat.eu

Aktualności