Wiceminister spraw wewnętrznych, dowódca wojsk wewnętrznych Mikałaj Karpiankou przewiduje, że raczej nie dojdzie do masowych protestów.
Jego zdaniem, demonstracje już niemal całkowicie zanikły.
– Prawdziwy pracujący naród Republiki Białoruś ich nie popiera – powiedział.
Mikałaj Karpiankou zdecydowanie negatywnie ocenia manifestujących i jest gotowy do rozprawy z nimi.
– To są absolutni wrogowie naszego państwa, ustroju, i my z nimi szybko damy radę. […] A jak wyjdą, to wszystko to co było, powtórzymy z wielką radością – powiedział.
Nie wiadomo, czy wiceminister miał na myśli bicie bezbronnych demonstrantów, tortury, do których doszło po sfałszowanych sierpniowych wyborach, czy inne działania naruszające prawa człowieka, których dopuścił się reżim w Mińsku.
Wczoraj odbyły się wspólne ćwiczenia wojsk wewnętrznych MSW i innych struktur siłowych, o których poinformował państwowy kanał STV. Funkcjonariusze pacyfikowali demonstracje w różnych warunkach: na podwórkach i ulicach.
– Zeszłoroczne doświadczenia wyprowadził wojskowych na całkowicie nowy poziom przygotowania – skomentowała prowadząca.
Wojska wewnętrzne, których dzień jest dziś obchodzony, liczą prawie 7 tysięcy żołnierzy. Ich zadaniem jest, między innymi, pomoc milicji w zapewnieniu “porządku i bezpieczeństwa”. Ochraniają także zakłady penitencjarne oraz instytucje państwowe. Mają 6 brygad w całym kraju oraz jeden oddział specjalny.
pp/belsat.eu wg Tut.by, NN, stv