Białoruskie media państwowe publikują zdjęcia cudzoziemców, którzy z obozowiska na granicy zostali przeniesieni do centrum logistycznego pod Grodnem. Wczoraj po szturmie granicy taki rozkaz wydał Alaksandr Łukaszenka.
Przygotowanie centrum logistycznego w pobliżu granicy do przebywania w nim migrantów Alaksandr Łukaszenka polecił gubernatorowi grodzieńskiemu Uładzimirowi Karanikowi i inspektorowi tego regionu Juryjowi Karajewowi – podał wczoraj Puł Pierwogo, zbliżony do służby prasowej Łukaszenki kanał w Telegramie. Uściślono, że mają tam być umieszczone przede wszystkim kobiety i dzieci.
Decyzja Łukaszenki zapadła po powstrzymanym przez polskie służby szturmie na granicę. Zgromadzone w obozowisku na granicy kobiety i dzieci były jego mimowolnymi uczestnikami – drogę w kierunku Grodna blokowały migrantom dwa szeregi białoruskich mundurowych.
Część migrantów trafiła do magazynów pod Grodnem już wczoraj. Jak widać na nagraniach opublikowanych przez białoruskie media, kobiety i dzieci wcale nie stanowią większości ulokowanych tam osób.
Pracujący na miejscu Białoruski Czerwony Krzyż rozdał im maseczki. Jak zauważa jeden z opozycyjnych kanałów w telegramie, noszenie maseczek nie jest na Białorusi obowiązkowe od czasu, gdy Łukaszenka skrytykował mówiącą o nich decyzję Ministerstwa Zdrowia.
Już wczoraj wieczorem w centrum logistycznym migrantów odwiedziła ihumenia Gabriela, kierująca grodzieńskim żeńskim klasztorem prawosławnym. Jest ona znana z jawnego popierania reżimu Łukaszenki. Na miejscu ihumenia przeżegnała i pobłogosławiła pochodzące z Bliskiego Wschodu dzieci.
Dziś rano migrantom wydano kaszę. Blogerzy informują też o czterech autobusach, które wywiozły część osób w nieznanym kierunku.
Nie wiadomo, czy migranci znaleźli się w centrum logistycznym z własnej woli i czy mogą je opuścić. Wcześniej niezależne media przekazywały historie przybyszów z Bliskiego Wschodu, którzy byli przez białoruskie służby więzieni w obiektach wojskowych i wypuszczani tylko w kierunku granicy z Polską. Osoby te są przy tym na Białorusi legalnie – przylecieli do kraju na podstawie wiz turystycznych.
Dziś rano polskie służby poinformowały, że część migrantów w sposób uporządkowany i w asyście białoruskich mundurowych opuszcza obozowisko pod Kuźnicą. Miały po nich przyjechać autobusy – na jednym z nagrań widać też białą więźniarkę używaną przez OMON i służbę więzienną.
Pozostali członkowie grupy koczującej pod Kuźnicą zbudowali dziś nowy obóz – tuż obok przejścia granicznego, w miejscu wczorajszych zamieszek. Na miejscu wciąż pozostają kobiety i dzieci.
pj/belsat.eu