14 grudnia w jednostce wojskowej 3210 w Mińsku odbyły się ćwiczenia nowej jednostki sił specjalnych wojsk wewnętrznych „Tarnada” (biał. Tornado). Została ona stworzona do „walki z grupami dywersyjno-rozpoznawczymi i nielegalnymi grupami zbrojnymi”. W jej skład weszli w szczególności pozostający na Białorusi wagnerowcy.
Wideo z ćwiczeń rozpowszechnione przez kanały na Telegramie pokazuje flagę Grupy Wagnera powiewającą obok łukaszenkowskiej flagi państwowej w jednostce wojskowej.
Według reżimowego propagandysty Kanstancina Prydybajła flaga najemników została tam umieszczona na stałe, ponieważ najemnicy, którzy mogą być winni zbrodni wojennych na Ukrainie i w innych częściach świata, weszli w skład jednostki sił specjalnych „Tarnada”.
O planach białoruskiego reżimu dotyczących utworzenia nowej jednostki sił specjalnych poinformował w listopadzie wiceminister spraw wewnętrznych i dowódca wojsk wewnętrznych Mikałaj Karpiankou.
Zgodnie z białoruskim ustawodawstwem tylko obywatele mogą służyć w organach spraw wewnętrznych. Opozycyjna organizacja BELPOL dowiedziała się, że Białoruś planuje zezwolić obcokrajowcom na służbę w Siłach Zbrojnych i Wojskach Wewnętrznych na zasadzie kontraktu.
BELPOL powiedział Biełsatowi, że jest to inicjatywa Sekretariatu Stanu Rady Bezpieczeństwa. Według nieoficjalnych informacji cudzoziemcy otrzymają białoruskie obywatelstwo po sześciu latach służby.
Rosyjscy najemnicy trafili na Białoruś po czerwcowym buncie i marszu Jewgienija Prigożyna na Moskwę. Zostali wtedy umieszczeni na terenie dawnej jednostki wojskowe we wsi Cel pod Osipowiczami. Niewielka część z kilku tysięcy wagnerowców została zaangażowana w szkolenie białoruskiej armii i milicji. Groźba wykorzystania Grupy Wagnera do destabilizacji sytuacji na granicy z Polską, Litwą i Łotwą zmusiła państwa NATO do przemieszczenia dodatkowych sił na wschodnią flankę.
sp, lp/ belsat.eu